Do zaprezentowania mam sklejony już plastikowy dworzec, który wygrzebałem z odmętów mojej szafy. Był on sklejany lata temu, niemniej jednak wpadłem na pomysł, że możnaby go wykorzystać do jakiejś makiety.
Póki co zrobiłem mu kilka zdjęć, a co dalej z tym będzie to się okaże. Zwróćcie uwagę na pajęczynę przy dachu toalety (ostatnie zdjęcie) - spodobała mi się na tyle, i na tyle wygląda naturalnie, że postanowiłem jej nie niszczyć, a wręcz przeciwnie zakonserwować. Podobnie ma się sytuacja w tylnej części dworca na ramie okiennej. A tak poza tym to dworzec prezentuję się w mojej opinii na tyle przyzwoicie, że nie potrzebne mu są inne zabiegi konserwacyjne czy malarskie. W jednym miejcu trochę widać klej, ale da się przeżyć. Jaka skala - nie mam pojęcia. Fotki są w największej rozdzielczości i widać momentami zdecydowanie za dużo

Obejrzyjcie fotki i sami oceńcie jego przydatność do dioramy. (Przy okazji: żadnej wojny, żadnego wojska, żadnych czołgów proszę nie proponować









