POGADUCHY
Osoby które śledzą ten wątek wiedzą, że mało krew mnie mało nie zalała jak cały tekst relacji wyparował zamiast znaleźć się w tym miejscu. Miałem już zamiar nic nie pokazywać, aż do zakończenia budowy. Tym bardziej, że oddźwięk na moje pytanie dotyczące obróbki kół był nieomal żaden. Jednak kolega Kroolo stanowi tu wyjątek, a i Puchacz oraz Balian zdeklarowali się pokazać jak oni się za to zabierają w swoich relacjach. Od El-pawa też wyciągnąłem jego metodę mimo, że jemu wydawała się ona nic nie wnosząca do tematu.
Tak więc koledzy to co dla Was jest banalne dla innych może być cenna wskazówką.
W związku z tym postanowiłem, że nie zmarnuje mojej pracy i włożę trochę wysiłku w to by pokazać jak ja podszedłem do tematu. Stąd ta zmiana nastawienia i powtórna aktualizacja tej relacji.
RELACJA
Postanowiłem koła trochę podrasować. Nie przemawiała do mnie opcja płaskich krążków sklejonych i zaoblonych. Za dużo się naoglądałem na forach eleganckich kółek

. Zdając sobie sprawę z ograniczeń konkursu postanowiłem uzyskać tylko efekt balona opony i cofniętej felgi. W tym celu spreparowałem dodatkowe krążki (widoczne w poprzedniej odsłonie relacji) do naklejenia na te z wycinanki. Krawędź otworu obrobiłem papierem ściernym założonym na trzonek Olfy. Do nasączania kartonu stosowałem BCG, ma tą przewagę nad Kropelkami itp. klejami, że karton się znacznie łatwiej obrabia.
Pomalowałem go częściowo by później nie pobrudzić wnętrza felgi.
Wszystkie cztery krążki (komplet na jedno koło) były wstępnie solidnie nasączone BCG. A następnie sklejone. Jak klej złapał tak ze się między sobą nie przesuwały to włożyłem je pomiędzy dwie deseczki i zacisnąłem ściskiem. Koła uległy kompresji, dlatego warto robić to na obu naraz by docelowo miały tę samą grubość. Po wyschnięciu przeszlifowałem bierznię by była gładka (wyglądały jak małe walce) i następnie zabrałem się za szlifowanie skosów. Robiłem to specjalnym pilniczkiem kosmetycznym, jednorazówkami z naniesiona warstwą ścierną. Szlifowałem stopniowo po obwodzie od zewnątrz do środka koła. Najpierw jedna stronę potem drugą.
Potem już tylko poszła farba, dwie warstwy.
W chwili obecnej jako, że kola się świecą próbuje jak będą wyglądały po nałożeniu matowej Pactry.
Kolejnym elementem który udało mi się zakończyć jest śmigło. Po obejrzeniu poprzednich zdjęć przeszlifowałem łopaty papierem ściernym i pomalowałem na czarno. Jest znacznie lepiej. Następnie w ruch poszła taśma maskująca i żółta Pactra.
Łopaty śmigła wymagały delikatnego podcinania materiału tak by ładnie udało się je ustawić na kołpaku. Przyklejone są do niego Hermplem, a od środka (przez otwór we wredze) wzmocnione Pattexem.
Na zdjęciach jeszcze się kołpaczek świeci, ale wczoraj poszła na niego matowa pacta i ma zupełnie inny wygląd.
CDN…