No niestety z tego tramwaju to ja wysiadam.
Pasowanie okien i poszycia zewnętrznego mnie położyło na łopatki.
Niemożliwe jest zgranie otworów na okna w zewnętrznym poszyciu z częściami imitującymi uszczelki szyb tak żeby uszczelka wokół szyby miała jednakowa szerokość przy słupkach. Poszycie dachu to jak dla mnie porażka i to w dwóch wymiarach projektowym i wykonawczym. Zresztą zobaczcie sami.
Zaczęło się tak.
Pasowanie zewnętrznego i wewnętrznego poszycia.

To oczywiście drobiazg, ale z takim skutkiem.

Pasowanie prawej ściany tylnego wagonu.
Starałem się znaleźć punkt odniesienia pasowania niepasującej ściany. Jak pasowała jedna para okien to nie pasowała druga i otwór drzwiowy. Za bazę wybrałem pierwsze drzwi. O ile pierwsze dwa okna pasowały nawet znośnie,
to kolejne już nie.

Lewa strona była już całkiem rozjechana.
Początkowe otwory okienne pasowały,

środkowe już mniej,

a końcowe już wcale.

W przypadku pierwszego wagonu doszły jeszcze niespasowania szerokości okien do otworów w ścianach wewnętrznych. O ile to można było dopasować to to dopasowanie jeszcze bardziej rujnowało pasowanie poszycia zewnętrznego.
W poszyciu zewnętrznym pierwszego pierwszego wagonu trafiłem na ciekawostkę. Długość lewej i prawej strony różniła się o 1 mm.

Czyżby to miało jakiś związek z umieszczeniem tych elementów na różnych arkuszach?
Mimo to postanowiłem chwilę powalczyć, a nóż coś z tego wyjdzie...
...nie bardzo wyszło.

Niezgrywające się okna na lewej ścianie trochę skorygowałem przez wycięcie z poszycia ściany ok. 1 mm paska. Cztery okna wyglądają lepiej ale pozostałe dwa już nie. Spróbowałem przykleić dach i poza tym że nie umiem kleić butaprenem to i tak g..no z tego wyszło. Połączenie ścian i dachu pozostawiam bez komentarza ( niewiele tu mogłem coś poprawić lub zepsuć ), co prawda autor przewidział na to pasek kartonu, ale...
...szkoda mi na to czasu ( chociaż i tak niestety osiem tygodni poświęciłem ).
Jeszcze parę uwag na temat tego projektu bym jeszcze napisał ale już mi się nie chce...