[Konkurs-tłokowe] Avro Lancaster B Mk. I
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Do modelu zakupiłeś (jesli dobrze zrozumiałem) gotowe "oszklenie"? W komplecie nie ma okienek?
Lancaste tak w wrsji Mk I (Twojej) jak i Mk III posiadła rząd symetrycznych okienek na burtach kadłuba, tuż przed łaczeniem szkrzydło-kadłub (na wysokości astro-kopułki) było jedno większe okienko od pozostałych.
Miał także na grzbiecie kadłuba 2 okienka prostokątnego lub owalnego kształtu jedno za wspomnianą kopułką drugie tuż przed wieżą górnego strzelca.
Aby dobrze poznac rozkład okienek proponuję spojrzeć na wypraski nowego (2007) modelu lancastera Revella (1:72) :
http://www.revell.de/manual/04300.PDF
Pozdrawiam!
Lancaste tak w wrsji Mk I (Twojej) jak i Mk III posiadła rząd symetrycznych okienek na burtach kadłuba, tuż przed łaczeniem szkrzydło-kadłub (na wysokości astro-kopułki) było jedno większe okienko od pozostałych.
Miał także na grzbiecie kadłuba 2 okienka prostokątnego lub owalnego kształtu jedno za wspomnianą kopułką drugie tuż przed wieżą górnego strzelca.
Aby dobrze poznac rozkład okienek proponuję spojrzeć na wypraski nowego (2007) modelu lancastera Revella (1:72) :
http://www.revell.de/manual/04300.PDF
Pozdrawiam!
Hej Paws, tak, dokupiłem gotowe wytłoczki. Tutaj masz zdjęcie wszystkiego co jest w zestawie
Płaskich szybiek nigdy nie ma. To samo miałem w Fortecy
Zamiast nich jest dołączony płaski kawałek folii który nota bene zawsze olewam
Jeśli chodzi o te nieszczęsne okienka... wielkie dzięki za link
Niestety, wprowadził nieco zamętu
A to dlatego że ilosc okien nie zgadza sie z tym co widzę na innych zdjęciach
Po kolei: oto przyczyny moich rozmyślań


Jak widać jest wyraźna różnica pomiędzy rysunkami... Pozwoliłem sobie wyciąć fragment zdjęcia z Twoje prezentacji:

Tutaj okna są, ale ich ilosć się z kolei nie zgadza
Dorwałem też TBiU o Lancasterze. Tam z kolei jest nasmarowany Lancaster z 300 Dywizjonu, dokładnie egzemplarz którego w tej chwili męczę:

Tutaj jak widać okien nie ma. Jak się jeszcze dowiedziałem w poprzednim wydaniu Lancastera okna są wyraźnie zaznaczone jako pola do wycięcia. Bądź tu człowieku mądry... Na zdrowy chłopski rozum najbardziej do mnie przemawia opcja z TBiU bo to w końcu były gównie nocne bombowce. jakoś nie wyobrażam sobie rzędu okienek na kadłubie z przezierającym z wnętrza światłem np znad biurka nawigatora... Idealny cel dla myśliwców wroga. Podejrzewam że autor przerysowując model sugerował się właśnie TBiU. Przemawia za tym jeszcze ten tekst, opisujący podobno typ Mk.III: Do oświetlenia wnętrza kadłuba służyło 14 okien z lewej i 13 z prawej strony, jednak najczęściej je zamalowywano.
To narazie tyle. Dalsze poszukiwania przeprowadzę jak będzie więcej czasu
Pozdrawiam!!



Jeśli chodzi o te nieszczęsne okienka... wielkie dzięki za link






Jak widać jest wyraźna różnica pomiędzy rysunkami... Pozwoliłem sobie wyciąć fragment zdjęcia z Twoje prezentacji:

Tutaj okna są, ale ich ilosć się z kolei nie zgadza

Dorwałem też TBiU o Lancasterze. Tam z kolei jest nasmarowany Lancaster z 300 Dywizjonu, dokładnie egzemplarz którego w tej chwili męczę:

Tutaj jak widać okien nie ma. Jak się jeszcze dowiedziałem w poprzednim wydaniu Lancastera okna są wyraźnie zaznaczone jako pola do wycięcia. Bądź tu człowieku mądry... Na zdrowy chłopski rozum najbardziej do mnie przemawia opcja z TBiU bo to w końcu były gównie nocne bombowce. jakoś nie wyobrażam sobie rzędu okienek na kadłubie z przezierającym z wnętrza światłem np znad biurka nawigatora... Idealny cel dla myśliwców wroga. Podejrzewam że autor przerysowując model sugerował się właśnie TBiU. Przemawia za tym jeszcze ten tekst, opisujący podobno typ Mk.III: Do oświetlenia wnętrza kadłuba służyło 14 okien z lewej i 13 z prawej strony, jednak najczęściej je zamalowywano.
To narazie tyle. Dalsze poszukiwania przeprowadzę jak będzie więcej czasu

Pozdrawiam!!
Dzindybrywieczór
To znowu ja, pamiętacie mnie wogóle jeszcze?
Standardowo, od ostatniej aktualki minęły EONY jakieś kurza twarzycha... Nie poddaję się jednak, trwam wbrew wszystkim i majstruję dalej
Niewiele tego wprawdzie wychodzi spod moich zgrabiałych paluszków ale mimo to dzisiejszy odcinek pragnę zadedykowac pewnemu Smerfowi Ważniakowi bez którego główny bohater nie miałby szansy powstać
A owym bohaterem została...po kolei
Relacja
Hym, nigdy nie byłem ani nie zamierzam być żadnym durnym konferansjerem, ograniczę się więc do TADAM!!! (fanfary, światła, muzyka, laski szaleją, taniec hulanki swawole i takie tam... )Przed Państwem...!!! Krzynka Mk II!!!!!




A dlaczego powstała...? Hmmm... odpowiedź poniżej
Po ostatniej aktualizacji wszystko szło cacy. Dostawiłem ścianki kabiny i zająłem się stropem komory bombowej stanowiącym zarazem podłogą kadłuba. Jak widac na zdjęciach wkleiłem małe trójkąciki by utrzymać kąt prosty między wręgami a podłogą. Pierwszy segment - bez problemów. Wszystko pięknie pasowało zacząłem więc robić kolejny. Tutaj na szczęście mnie olśniło i w widoczny na fotce otwór zacząłem mierzyć kopułkę astro. ZONG: za duża o 2-3mm... Myślę sobie, nic to, zrobię wnętrze kabiny, poprzymierzam i zobaczymy co i jak, a nuż da się rozciąć. Owiewka z tego co na szybko mierzyłem jest też za duża... Trzeba będzie kleić paski. Wykonałem już wszystko z wnętrza ale niestety jako że przewspaniały fotel pilota został pożarty przez Bestię z Barku, czekam na skan części i dopiero wtedy ostatecznie skończę kabinę. Oto zdjęcia:










A Krzynka..? A powstała w złości i żalu za fotelikiem (R.I.P.)
Teraz żaden Imć Kot z Barku mi nie zaszkodzi :twisted: :twisted: :twisted:
Pozdrawiam!!
PS: dowiedziałem się jakiś czas temu ze ten model nie jest przerysowanym projektem p. Grzelczaka. To jest całkowicie NOWE opracowanie, autorstwa Pana Grzegorza Świerczewskiego. Jeżeli kogos wcześniej wprowadziłem w błąd, przepraszam

To znowu ja, pamiętacie mnie wogóle jeszcze?




Relacja
Hym, nigdy nie byłem ani nie zamierzam być żadnym durnym konferansjerem, ograniczę się więc do TADAM!!! (fanfary, światła, muzyka, laski szaleją, taniec hulanki swawole i takie tam... )Przed Państwem...!!! Krzynka Mk II!!!!!





A dlaczego powstała...? Hmmm... odpowiedź poniżej

Po ostatniej aktualizacji wszystko szło cacy. Dostawiłem ścianki kabiny i zająłem się stropem komory bombowej stanowiącym zarazem podłogą kadłuba. Jak widac na zdjęciach wkleiłem małe trójkąciki by utrzymać kąt prosty między wręgami a podłogą. Pierwszy segment - bez problemów. Wszystko pięknie pasowało zacząłem więc robić kolejny. Tutaj na szczęście mnie olśniło i w widoczny na fotce otwór zacząłem mierzyć kopułkę astro. ZONG: za duża o 2-3mm... Myślę sobie, nic to, zrobię wnętrze kabiny, poprzymierzam i zobaczymy co i jak, a nuż da się rozciąć. Owiewka z tego co na szybko mierzyłem jest też za duża... Trzeba będzie kleić paski. Wykonałem już wszystko z wnętrza ale niestety jako że przewspaniały fotel pilota został pożarty przez Bestię z Barku, czekam na skan części i dopiero wtedy ostatecznie skończę kabinę. Oto zdjęcia:










A Krzynka..? A powstała w złości i żalu za fotelikiem (R.I.P.)

Pozdrawiam!!
PS: dowiedziałem się jakiś czas temu ze ten model nie jest przerysowanym projektem p. Grzelczaka. To jest całkowicie NOWE opracowanie, autorstwa Pana Grzegorza Świerczewskiego. Jeżeli kogos wcześniej wprowadziłem w błąd, przepraszam

Witam,
Hmmm...prawdę mówiąc nie wiem nawet jak zacząć...
Ograniczę się więc jedynie do stwierdzenia że ostatnie Wasze wpisy podziałały na ambicyję tego tam z avatara i czym prędzej wdział magiczną capke-kacapkę i wziął się WRESZCIE do roboty
Efekty widać poniżej... Nie spodziewaliście się co? Sprudina na straty spisaliście :razz: Nie dziwię się tak prawdę mówiąc...
Relacja
Jak wiecie utknąłem na owiewkach. Durny chciałem zrobić pudełko do wytłoczek... Mam nawet główną bryłę, brakuje w zasadzie siatki i ramki... Zresztą, nieważne. Koniec końców w niedzielę odbiłem sobie szablony z wycinanki na blok techniczny, posklejałem w miarę dokładnie i zalałem glutem kilkakrotnie. Kilka patyczków plus gips i voila - mamy kopyta.


Tłoczenie wg receptury JaCkyla dało naprawdę zaskakująco dobre rezultaty. Kopułka może idealną półsferą to nie jest ale daje radę
Potem już poleciało z górki, choć współpraca z BCG i tak dużymi elementami poszycia nie układa się za dobrze... Brak wprawy robi swoje Efekty na zdjęciach 








Teraz zabieram się za kabinę i luk bombowy. Do zobaczenia wkrótce, jak sądzę
Pozdrawiam!!
Hmmm...prawdę mówiąc nie wiem nawet jak zacząć...


Relacja
Jak wiecie utknąłem na owiewkach. Durny chciałem zrobić pudełko do wytłoczek... Mam nawet główną bryłę, brakuje w zasadzie siatki i ramki... Zresztą, nieważne. Koniec końców w niedzielę odbiłem sobie szablony z wycinanki na blok techniczny, posklejałem w miarę dokładnie i zalałem glutem kilkakrotnie. Kilka patyczków plus gips i voila - mamy kopyta.


Tłoczenie wg receptury JaCkyla dało naprawdę zaskakująco dobre rezultaty. Kopułka może idealną półsferą to nie jest ale daje radę










Teraz zabieram się za kabinę i luk bombowy. Do zobaczenia wkrótce, jak sądzę

Pozdrawiam!!
Witam,
Nie spodziewałem się takiego odzewu prawdę mówiąc... dzięki chopy
Relacja
Prawdę mówiąc zamierzałem napisać aktualizację jak zamknę kabinę...nooo ale tak się ucieszyłem z udanego tłoczenia bądź co bądź trudnej bryły kabiny że postanowiłem się tym z Wami podzielić
Od razu piszę, zdjęcia nienajlepsze bo robiłem je cały podekscytowany na szybko a tło jest całkiem przypadkowe. Ale po kolei.
Tłoczenie
Tak jak mówiłem po wykonaniu kopyta odczekałem dwa dni co całkowitego wyschnięcia po czym zamykając kopyto w imadle a to w drugim imadle
zacząłem się bawić. Tak toto wyglądało:

tyle że stało w kuchni. Następnie brałem folię do drukowania foliogramów (dostępna w niemalże każdym punkcie ksero) ciąłem na arkusze A5 i dawaj nad palnik. Ważne: przy tak dużej powierzchni wytłoczki należy złapać jak najdłuższą część krawędzi i nie naciągać przy nagrzewaniu. W przeciwnym wypadku folia się pofałduje i możemy zapomnieć o równym jej naciągnięciu. Jak folijka nabrała odpowiedniej temperatury (testowane empirycznie) przenosiłem ją szybko nad kopyto i naciągałem nań uważając by jej nie pofałdować. Czekałem następnie chwilę na jej ostygnięcie i następnie raz jeszcze nagrzewałem miejscami by nanieść drobne poprawki w głównej bryle. Dalej, aby uniknąć zsunięcia się folii zamknałem ją w imadle wraz z patyczkami. Teraz zaczęła właściwa część zabawy - kropelki.
Po licznych próbach z różnymi narzędziami doszedłem do prostego w sumie wniosku. Najpewniejszymi narzędziami do takich rzeczy są własne rodzone paluchy a ściślej paznokcie. Cała zabawa polegała na krótkim nagrzewaniu (osłaniając dobrze wytłoczone miejsca przed ogniem) pożądanych punktów - w tym przypadku okolice kropelek - i urabianie ich własnymi pazurami na ciepło. Kolejny istotny drobiazg: należy równocześnie tłoczyć obie strony kopułki. W przeciwnym razie folia nie będzie się rozciągać a "zabierać" materiał z drugiej strony kopułki bez zmiany wymiarów. Przy około 20tej próbie już się udało nie wypalić dziury w owiewce
Ot, i tyle
Wybaczcie że się rozpisałem ale sądzę że komuś może się to przydać. Poniżej zdjęcia z efektem mojej pracy.





W tak zwanym "międzyczasie" powstała większość komory bombowej (krawędziami się nie przejmujcie, wejdą tam szare kawałki PCV i mam nadzieję że wyrównają te fale), drobiazgi z kabiny (dzięki Tofik
) oraz kolejny segment. Tutaj dałem ciała - za dużo BCG w niewprawnych łapskach pofałdował mi połączenie
Trudno, już nic na to nie poradzę. Następny model będzie lepszy, mam nadzieję.




To tyle jak narazie. Jak zamknę kabinę dam znać
Pozdrawiam!!
Nie spodziewałem się takiego odzewu prawdę mówiąc... dzięki chopy

Relacja
Prawdę mówiąc zamierzałem napisać aktualizację jak zamknę kabinę...nooo ale tak się ucieszyłem z udanego tłoczenia bądź co bądź trudnej bryły kabiny że postanowiłem się tym z Wami podzielić

Tłoczenie
Tak jak mówiłem po wykonaniu kopyta odczekałem dwa dni co całkowitego wyschnięcia po czym zamykając kopyto w imadle a to w drugim imadle


tyle że stało w kuchni. Następnie brałem folię do drukowania foliogramów (dostępna w niemalże każdym punkcie ksero) ciąłem na arkusze A5 i dawaj nad palnik. Ważne: przy tak dużej powierzchni wytłoczki należy złapać jak najdłuższą część krawędzi i nie naciągać przy nagrzewaniu. W przeciwnym wypadku folia się pofałduje i możemy zapomnieć o równym jej naciągnięciu. Jak folijka nabrała odpowiedniej temperatury (testowane empirycznie) przenosiłem ją szybko nad kopyto i naciągałem nań uważając by jej nie pofałdować. Czekałem następnie chwilę na jej ostygnięcie i następnie raz jeszcze nagrzewałem miejscami by nanieść drobne poprawki w głównej bryle. Dalej, aby uniknąć zsunięcia się folii zamknałem ją w imadle wraz z patyczkami. Teraz zaczęła właściwa część zabawy - kropelki.
Po licznych próbach z różnymi narzędziami doszedłem do prostego w sumie wniosku. Najpewniejszymi narzędziami do takich rzeczy są własne rodzone paluchy a ściślej paznokcie. Cała zabawa polegała na krótkim nagrzewaniu (osłaniając dobrze wytłoczone miejsca przed ogniem) pożądanych punktów - w tym przypadku okolice kropelek - i urabianie ich własnymi pazurami na ciepło. Kolejny istotny drobiazg: należy równocześnie tłoczyć obie strony kopułki. W przeciwnym razie folia nie będzie się rozciągać a "zabierać" materiał z drugiej strony kopułki bez zmiany wymiarów. Przy około 20tej próbie już się udało nie wypalić dziury w owiewce







W tak zwanym "międzyczasie" powstała większość komory bombowej (krawędziami się nie przejmujcie, wejdą tam szare kawałki PCV i mam nadzieję że wyrównają te fale), drobiazgi z kabiny (dzięki Tofik






To tyle jak narazie. Jak zamknę kabinę dam znać

Pozdrawiam!!