PZL P-11c MM 9/2003 - prezentacja
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
PZL P-11c MM 9/2003 - prezentacja
Witam.
Mój pierwszy sklejony model papierowy - PZL P-11c MM 9/2003. Sklejanie tego modelu to czysta przyjemność i relaks.
Retusz zrobiony kredkami akwarelowymi, suchymi pigmentami, a na koniec lakier matowy.
Wszystko idelanie pasuje. Za to ja nie wszystko zrobiłem idealnie . Wszystkie stery są ruchome, śmigło również.
Polecam wszystkim bo skleja się bezstresowo.
Mój pierwszy sklejony model papierowy - PZL P-11c MM 9/2003. Sklejanie tego modelu to czysta przyjemność i relaks.
Retusz zrobiony kredkami akwarelowymi, suchymi pigmentami, a na koniec lakier matowy.
Wszystko idelanie pasuje. Za to ja nie wszystko zrobiłem idealnie . Wszystkie stery są ruchome, śmigło również.
Polecam wszystkim bo skleja się bezstresowo.
Owszem, uważam że jest stanowczo za gruby, ale zrobiony zgodnie z zamysłem projektanta modelu. Zwróć uwagę , że pasuje do średnicy "kółeczka" ze spustami, naklejonego od góry na zwinięty drążek. W tym modelu jest dużo uproszczeń i bardzo dobrze , bo łatwiej go skleić . Mam jeszcze P-11 z wydawnictwa AH - tam już nie ma uproszczeń. Jak na razie leży na półce i czeka na swoją kolej.
Kroolo.
Wnętrze osłony silnika jest koloru jasnoszarego, takiego jak wnętrze kabiny.
Panpanku.
Oglądałem większość Twoich relacji na innych forach. Ja doświadczenia nie mam w klejeniu kartonu (są artyści jak nie raz widziałeś), ale poradziłbym Ci jedno: do retuszowania kup kredki akwarelowe. Najlepiej na sztuki. Na ulicy Mazowieckiej (odchodzi od Świętokrzyskiej) są świetnie zaopatrzone sklepy dla plastyków. Z Piastowa masz bardzo blisko do centrum Warszawy, więc warto się przejechać. Spróbujesz kredek i zacznie to wszystko inaczej wyglądać.
Wnętrze osłony silnika jest koloru jasnoszarego, takiego jak wnętrze kabiny.
Panpanku.
Oglądałem większość Twoich relacji na innych forach. Ja doświadczenia nie mam w klejeniu kartonu (są artyści jak nie raz widziałeś), ale poradziłbym Ci jedno: do retuszowania kup kredki akwarelowe. Najlepiej na sztuki. Na ulicy Mazowieckiej (odchodzi od Świętokrzyskiej) są świetnie zaopatrzone sklepy dla plastyków. Z Piastowa masz bardzo blisko do centrum Warszawy, więc warto się przejechać. Spróbujesz kredek i zacznie to wszystko inaczej wyglądać.
Radzio wyciągnąłem ten wątek na światło dzienne bo mam dylemat.
Chodzi mi mianowicie o dwa ostatnie segmenty, te za kabiną. Wyciąłem je bardzo starannie i przymierzam do nich wręgi. Te w miejscu ich łączenia.
Mam tu dwie rozterki. Pierwsza dotyczy mianowicie rozmiaru tych wręg, które owszem w wycinance są jednakowe, ale jeżeli dopasuje jedną do pierwszego poszycia to w drugim jest już lekko luźna lub za ciasna, zależy z której strony na to spojrzeć (od kabiny czy ogona). Oczywiście wymagają szlifowania po obwodzie. Czy ty również miałeś z tym problem? To by znaczyło że poszycia minimalnie, ale się nie zgadzają po obwodzie. Jeśli tak to może spasować się do pierwszego segmentu za kabiną? W końcu łączenie poszycia wypadnie pod garbem? A może dać to na jedną wręgę i pasek łączący?
Druga sprawa to okazuje się, nie wiem czemu, że płaszczyzna łączenia tych segmentów nie jest płaska, a lekko wygięta w łuk. Na sucho wydaje mi się, że schodzą się dobrze, ale gorzej już z ustawieniem wręgi bo jej krawędzie po obwodzie nie pokrywają się z krawędzią poszycia. Wystaje lub się cofa. Jak to zrobiłeś by po złączeniu wyszło ci to idealnie i wręgi nie przeszkadzały w prawidłowym połączeniu segmentów?
Mam nadzieje że moje wywody są czytelne. Jak nie to postaram się pokazać zdjęcia obrazujące powstały problem.
Chodzi mi mianowicie o dwa ostatnie segmenty, te za kabiną. Wyciąłem je bardzo starannie i przymierzam do nich wręgi. Te w miejscu ich łączenia.
Mam tu dwie rozterki. Pierwsza dotyczy mianowicie rozmiaru tych wręg, które owszem w wycinance są jednakowe, ale jeżeli dopasuje jedną do pierwszego poszycia to w drugim jest już lekko luźna lub za ciasna, zależy z której strony na to spojrzeć (od kabiny czy ogona). Oczywiście wymagają szlifowania po obwodzie. Czy ty również miałeś z tym problem? To by znaczyło że poszycia minimalnie, ale się nie zgadzają po obwodzie. Jeśli tak to może spasować się do pierwszego segmentu za kabiną? W końcu łączenie poszycia wypadnie pod garbem? A może dać to na jedną wręgę i pasek łączący?
Druga sprawa to okazuje się, nie wiem czemu, że płaszczyzna łączenia tych segmentów nie jest płaska, a lekko wygięta w łuk. Na sucho wydaje mi się, że schodzą się dobrze, ale gorzej już z ustawieniem wręgi bo jej krawędzie po obwodzie nie pokrywają się z krawędzią poszycia. Wystaje lub się cofa. Jak to zrobiłeś by po złączeniu wyszło ci to idealnie i wręgi nie przeszkadzały w prawidłowym połączeniu segmentów?
Mam nadzieje że moje wywody są czytelne. Jak nie to postaram się pokazać zdjęcia obrazujące powstały problem.
1). Zrób na dwie wręgi, garb zamaskuje - tak zrobiłem (wiesz o co chodzi).
2). Problem ten sam. Wręgę w ostatnim segmencie wkleiłem trochę głębiej, nałożyłem na nią trochę więcej kleju (przezroczysty do butów Henkel - jak schnie to trochę naciąga). Z wyczuciem żeby klej nie wyszedł bokami, musi zostać lekka szczelina. Przykleiłem ten segment do "zakabinowego" tak, żeby góra tworzyła prostą linię. Jak wyschło, wykałaczką delikatnie z wyczuciem wpuściłem rozcieńczoną szpachlówkę w szczeliny, tak żeby wypełniła zagłębienia a jednocześnie tworzyła minimalne zagłębienie w miejscu łączenia. Resztę załatwił brudzing i dlatego nic nie widać.
Mam nadzieję, że nie zagmatwałem zbytnio.
2). Problem ten sam. Wręgę w ostatnim segmencie wkleiłem trochę głębiej, nałożyłem na nią trochę więcej kleju (przezroczysty do butów Henkel - jak schnie to trochę naciąga). Z wyczuciem żeby klej nie wyszedł bokami, musi zostać lekka szczelina. Przykleiłem ten segment do "zakabinowego" tak, żeby góra tworzyła prostą linię. Jak wyschło, wykałaczką delikatnie z wyczuciem wpuściłem rozcieńczoną szpachlówkę w szczeliny, tak żeby wypełniła zagłębienia a jednocześnie tworzyła minimalne zagłębienie w miejscu łączenia. Resztę załatwił brudzing i dlatego nic nie widać.
Mam nadzieję, że nie zagmatwałem zbytnio.