Miniaturowa kolej
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Miniaturowa kolej
Witam!
Pisałem niedawno w "Halnym", że wziąłem się za TKi3 i tak w rzeczywistości było, ale zachciało mi się spróbowania czegoś małego i tak powstało 29 węglarek podobnych do przedwojennego typu Wddo - Om "Königsberg".
Jeden wagonik ma ok. 2,7 cm.
Nie wiem jaka to skala, rysunki wagonów w podobnych rozmiarach znalazłem w "Małej encyklopedii techniki" PWN z 1969 r.
Taka ciekawostka. Wszystkie wagoniki, [tj. 29 szt.] posiadają ogółem 1653 części.
Pisałem niedawno w "Halnym", że wziąłem się za TKi3 i tak w rzeczywistości było, ale zachciało mi się spróbowania czegoś małego i tak powstało 29 węglarek podobnych do przedwojennego typu Wddo - Om "Königsberg".
Jeden wagonik ma ok. 2,7 cm.
Nie wiem jaka to skala, rysunki wagonów w podobnych rozmiarach znalazłem w "Małej encyklopedii techniki" PWN z 1969 r.
Taka ciekawostka. Wszystkie wagoniki, [tj. 29 szt.] posiadają ogółem 1653 części.
Cześć,
przy "Halnym" się wstrzymałem z dalszym komentarzem, bo myślałem, że to wypadek przy pracy, ale chyba nie... Twoje wózki węglowe przypominają mi raczej wózki na drewno wyciągnięte z szopy. Wolałbym, żebyś zrobił dwa zamiast iluś tam dziesięciu, a w zdumienie wprawiał ich jakością, a nie ilością części. Na razie wygląda to marnie. Zacząłeś kiedyś ciekawie - ambitnymi projektami własnej produkcji, ale jakość zaczęła Ci spadać z modelu na model - szkoda. Nie sugeruj się takimi modelarzami, co klepią słaby samolot w 30 godzin i lecą z nim do netu - nie wygląda to ani dobrze ani mądrze.
Odnoszę wrażenie, że traktujesz malowanie jako lekarstwo na wszystkie niedoróbki i stąd te taśmowe i liczne produkcje - sklejone byle jak i pomalowane byle jak. Niestety kolejna słabsza od poprzedniej. Spróbuj pokleić zwykłe wycinanki, bez malowania, podciągnij na nich warsztat i dopiero maluj.
Poszukaj relacji Wujka Andrzeja na Kartonworku. On wprawdzie wszystko malował, ale jego detale już przed pomalowaniem wyglądały idealnie. Malowanie nie jest po to, żeby przysłaniać niedoróbki - szczególnie, gdy się nie umie tego robić.
TAD
przy "Halnym" się wstrzymałem z dalszym komentarzem, bo myślałem, że to wypadek przy pracy, ale chyba nie... Twoje wózki węglowe przypominają mi raczej wózki na drewno wyciągnięte z szopy. Wolałbym, żebyś zrobił dwa zamiast iluś tam dziesięciu, a w zdumienie wprawiał ich jakością, a nie ilością części. Na razie wygląda to marnie. Zacząłeś kiedyś ciekawie - ambitnymi projektami własnej produkcji, ale jakość zaczęła Ci spadać z modelu na model - szkoda. Nie sugeruj się takimi modelarzami, co klepią słaby samolot w 30 godzin i lecą z nim do netu - nie wygląda to ani dobrze ani mądrze.
Odnoszę wrażenie, że traktujesz malowanie jako lekarstwo na wszystkie niedoróbki i stąd te taśmowe i liczne produkcje - sklejone byle jak i pomalowane byle jak. Niestety kolejna słabsza od poprzedniej. Spróbuj pokleić zwykłe wycinanki, bez malowania, podciągnij na nich warsztat i dopiero maluj.
Poszukaj relacji Wujka Andrzeja na Kartonworku. On wprawdzie wszystko malował, ale jego detale już przed pomalowaniem wyglądały idealnie. Malowanie nie jest po to, żeby przysłaniać niedoróbki - szczególnie, gdy się nie umie tego robić.
TAD
Przy takim rozmiarze trudno wszystko odwzorować. A jeśli bym chciał tak zrobić to chyba bym coś na głowę dostał. Zresztą, po co robić detale skoro i tak zwyczajny obserwator ich nie zauważy? Np. wykonałem maźnice, po pomalowaniu widać je tylko pod światło.tad pisze:Cześć,
przy "Halnym" się wstrzymałem z dalszym komentarzem, bo myślałem, że to wypadek przy pracy, ale chyba nie... Twoje wózki węglowe przypominają mi raczej wózki na drewno wyciągnięte z szopy.
Zupełnie mi nie chodziło o to by wprawić w zdumienie forumowiczów ilością części. Napisałem to jako ciekawostkę, nic więcej.tad pisze: Wolałbym, żebyś zrobił dwa zamiast iluś tam dziesięciu, a w zdumienie wprawiał ich jakością, a nie ilością części.
Zrobić jeden, dwa wagoniki to każdy potrafi.
Mi się zawsze marzyły zwarte składy węglowe i teraz to marzenie spełniam.
Owszem, nie zaprzeczam, że wiele moich projektów upadło. Brakło chęci, brakło sił.tad pisze: Na razie wygląda to marnie. Zacząłeś kiedyś ciekawie - ambitnymi projektami własnej produkcji, ale jakość zaczęła Ci spadać z modelu na model - szkoda.
Zupełnie takiego sposobu nie stosuję.tad pisze:Odnoszę wrażenie, że traktujesz malowanie jako lekarstwo na wszystkie niedoróbki i stąd te taśmowe i liczne produkcje - sklejone byle jak i pomalowane byle jak. Niesty kolejna słabsza od poprzedniej. Spróbuj pokleić zwykłe wycinanki, bez malowania, podciągnij na nich warsztat i dopiero maluj.
Maluję jak potrafię, kiedyś może się nauczę malować na poziomie przytoczonego tu Wujka Andrzeja.
Na dzień dzisiejszy dość mam sklejania wycinankowych modeli. Chce spróbować sił przy własnych projektach.
Doskonale to rozumiem.tad pisze:Malowanie nie jest po to, żeby przysłaniać niedoróbki
Dziękuję i pozdrawiam.