tad pisze:Cześć,
przy "Halnym" się wstrzymałem z dalszym komentarzem, bo myślałem, że to wypadek przy pracy, ale chyba nie... Twoje wózki węglowe przypominają mi raczej wózki na drewno wyciągnięte z szopy.
Przy takim rozmiarze trudno wszystko odwzorować. A jeśli bym chciał tak zrobić to chyba bym coś na głowę dostał. Zresztą, po co robić detale skoro i tak zwyczajny obserwator ich nie zauważy? Np. wykonałem maźnice, po pomalowaniu widać je tylko pod światło.
tad pisze: Wolałbym, żebyś zrobił dwa zamiast iluś tam dziesięciu, a w zdumienie wprawiał ich jakością, a nie ilością części.
Zupełnie mi nie chodziło o to by wprawić w zdumienie forumowiczów ilością części. Napisałem to jako ciekawostkę, nic więcej.
Zrobić jeden, dwa wagoniki to każdy potrafi.
Mi się zawsze marzyły zwarte składy węglowe i teraz to marzenie spełniam.
tad pisze: Na razie wygląda to marnie. Zacząłeś kiedyś ciekawie - ambitnymi projektami własnej produkcji, ale jakość zaczęła Ci spadać z modelu na model - szkoda.
Owszem, nie zaprzeczam, że wiele moich projektów upadło. Brakło chęci, brakło sił.
tad pisze:Odnoszę wrażenie, że traktujesz malowanie jako lekarstwo na wszystkie niedoróbki i stąd te taśmowe i liczne produkcje - sklejone byle jak i pomalowane byle jak. Niesty kolejna słabsza od poprzedniej. Spróbuj pokleić zwykłe wycinanki, bez malowania, podciągnij na nich warsztat i dopiero maluj.
Zupełnie takiego sposobu nie stosuję.
Maluję jak potrafię, kiedyś może się nauczę malować na poziomie przytoczonego tu Wujka Andrzeja.
Na dzień dzisiejszy dość mam sklejania wycinankowych modeli. Chce spróbować sił przy własnych projektach.
tad pisze:Malowanie nie jest po to, żeby przysłaniać niedoróbki
Doskonale to rozumiem.
Dziękuję i pozdrawiam.
