[G] Fairey Swordfish Mk I - Fly Model
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
[G] Fairey Swordfish Mk I - Fly Model
Cześć,
Chciałbym Wam przedstawić modelik, który ukończyłem wczoraj na fali mojego zainteresowania dwupłatowcami. Tytułowy Fairey Swordfish Mk I ze starej wycinanki Fly Modela, w opracowaniu Tadeusza Grzelczaka, skala 1:33. Model jest dość pracochłonny, niestety opracowanie pochodzi z innej epoki i nie trzyma już dzisiejszych standardów, jest źle spasowane, ma porozjeżdżane kontury, wręgi o innym kształcie. Do tego dochodzi zbyt gruby papier. Szkoda, że nie ma nowszego opracowania. Jakby nie było, to na tym przestarzałym samolociku storpedowano Bismarcka i Tirpitza, zatopiono pancerniki w Trieście i dokonano kilku innych spektakularnych akcji.
Brudzing jest tym razem skromniejszy (przy zastrzałach podwozia brązowe to nie budaś... , pomalowałem kilka rzeczy (okapotowanie silnika, zastrzały, torpedę, karabin), bo i tak wydrukowane były z przesunięciami, a papier po zagięciu łamał się jak drewno. Pogrubione linie retuszu wynikają z próby zamalowania przesadnych konturów. Więcej o modelu (krótką relację i zdjęcia) znajdziecie na mojej stronie - zapraszam.
TAD
Chciałbym Wam przedstawić modelik, który ukończyłem wczoraj na fali mojego zainteresowania dwupłatowcami. Tytułowy Fairey Swordfish Mk I ze starej wycinanki Fly Modela, w opracowaniu Tadeusza Grzelczaka, skala 1:33. Model jest dość pracochłonny, niestety opracowanie pochodzi z innej epoki i nie trzyma już dzisiejszych standardów, jest źle spasowane, ma porozjeżdżane kontury, wręgi o innym kształcie. Do tego dochodzi zbyt gruby papier. Szkoda, że nie ma nowszego opracowania. Jakby nie było, to na tym przestarzałym samolociku storpedowano Bismarcka i Tirpitza, zatopiono pancerniki w Trieście i dokonano kilku innych spektakularnych akcji.
Brudzing jest tym razem skromniejszy (przy zastrzałach podwozia brązowe to nie budaś... , pomalowałem kilka rzeczy (okapotowanie silnika, zastrzały, torpedę, karabin), bo i tak wydrukowane były z przesunięciami, a papier po zagięciu łamał się jak drewno. Pogrubione linie retuszu wynikają z próby zamalowania przesadnych konturów. Więcej o modelu (krótką relację i zdjęcia) znajdziecie na mojej stronie - zapraszam.
TAD
Ostatnio zmieniony 2009-06-15, 19:16 przez tad, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 161
- Rejestracja: 2009-05-27, 14:29
Cieszy oko i koi żołądek .
Miło jest popatrzeć na tak dobrze wykonanego klasyka ( niektórzy wola pewnie określenie "starocia") w zalewie współczesnych komputerowych projektów.
A i żołądek mi się uspokoił po meserszmitowym rozstroju ostatnich zapowiedzi wydawniczych.
Widzę że chyba sklejałeś go z pierwszego wydania bo kolory jeszcze całkiem "normalne" no i wspominałeś o pancernym kartonie co by też pasowało.
Drugie wydanie to normalniejszy karton i żarówiaste kolory ( zwłaszcza spód ).
Jeszcze raz gratuluję
ps. Nie za bardzo się błyszczy?
Miło jest popatrzeć na tak dobrze wykonanego klasyka ( niektórzy wola pewnie określenie "starocia") w zalewie współczesnych komputerowych projektów.
A i żołądek mi się uspokoił po meserszmitowym rozstroju ostatnich zapowiedzi wydawniczych.
Widzę że chyba sklejałeś go z pierwszego wydania bo kolory jeszcze całkiem "normalne" no i wspominałeś o pancernym kartonie co by też pasowało.
Drugie wydanie to normalniejszy karton i żarówiaste kolory ( zwłaszcza spód ).
Jeszcze raz gratuluję
ps. Nie za bardzo się błyszczy?
Dzięki Ceva. Tak - chyba to jest pierwsze wydanie. Błyszczenie to kwestia sześciu żarówek umieszczonych dość blisko, żeby dało się sfotografować. Faktycznie model ma kilka warstw lakieru, ale nie na wysoki połysk. No i takiego Swordfisha wdziałem w necie czy w opracowaniu z serii Warpaint nr 12.
Co do meserszmitów to ja też mam przesyt
Pozdrawiam
TAD
Co do meserszmitów to ja też mam przesyt
Pozdrawiam
TAD