Chciałbym Wam przedstawić modelik, który ukończyłem wczoraj na fali mojego zainteresowania dwupłatowcami. Tytułowy Fairey Swordfish Mk I ze starej wycinanki Fly Modela, w opracowaniu Tadeusza Grzelczaka, skala 1:33. Model jest dość pracochłonny, niestety opracowanie pochodzi z innej epoki i nie trzyma już dzisiejszych standardów, jest źle spasowane, ma porozjeżdżane kontury, wręgi o innym kształcie. Do tego dochodzi zbyt gruby papier. Szkoda, że nie ma nowszego opracowania. Jakby nie było, to na tym przestarzałym samolociku storpedowano Bismarcka i Tirpitza, zatopiono pancerniki w Trieście i dokonano kilku innych spektakularnych akcji.
Brudzing jest tym razem skromniejszy (przy zastrzałach podwozia brązowe to nie budaś...










TAD