Savoia Marchetti S.M. 79 Sparviero - Orlik [ Tłokowe ]
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Savoia Marchetti S.M. 79 Sparviero - Orlik [ Tłokowe ]
Witam w kolejnej relacji . Tematem której będzie włoski samolot bombowo-torpedowy S.M. 79 Sparviero. Model został opracowany przez Tadeusza Grzelczaka, a wydany ( na kredzie(!?) po przerysowaniu na komputerze przez wydawnictwo Orlik.
Zapewne wielu z Was zauważyło moją niechęć do przerysowywanych na komputerze projektów P. Grzelczaka. Relacja ta ma, ( a w zasadzie miała ) spowodować zmianę mojego zdania w tym temacie i tak prawie było do czasu wzięcia w ręce nożyczek.
Jest to już moje drugie podejście do tematu spowodowane moją mylną interpretacją opisu budowy w kwestii grubości tektury użytej do podklejania części szkieletu kadłuba. Przemogłem się jednak i spróbowałem jeszcze raz.
Na razie jestem na etapie prawie gotowego szkieletu przedniej części kadłuba i przygotowywania do montażu segmentów za i przed kabiną.
Może to co widzicie na powyższych zdjęciach wygląda przyzwoicie, ale zanim to zaczęło tak wyglądać musiałem przejść przez parę schodków.
Zanim pokażę zdjęcia "schodków" zacytuję słowa wydawcy pochodzące z "czarnego" forum a napisane przy okazji prezentacji "surówki" i dyskusji z tym związanej.
http://www.konradus.com/forum/read.php? ... ply_119377
"Ta surówka sklejana była celem wyłapania ewentualnych błędów, oraz celem poprawności pasowania kamuflażu, nie była sklejana po to żeby była piękna, ale po to żeby wyłapać wszystkie ewentualne błędy, które następnie były poprawiane. Nie wszystkie poprawione części są wklejone w surówkę gdyż stwierdziliśmy że poprawki są tak drobne że nie wymaga to ponownego sklejania, a przymiarki na sucho dawały zadowalający efekt.
Mamy nadzieję że będziecie zadowoleni z tego modelu.
Pozdrawiamy
Orlik Team"
Boki kabiny zestawione ze sobą, a jako punkt odniesienia przyjąłem tylną krawędź elementów.
Po oszlifowaniu nadałem obu elementom podobny kształt.
Wziąłem się następnie za wręgi zamykające ten segment.
Tylna posiadała na bokach wycięcia przystosowane do tektury 0,5 mm. Ponieważ po wklejeniu boków kabiny powstał by uskok wręgę tę nieco zmodyfikowałem.
Przednia wręga wraz z wręgą do niej przylegającą też wymagały korekty kształtu i symetrii(!).
Po przyłożeniu w/w elementów do siebie otrzymałem taki widok.
Po sklejeniu ze sobą wspomnianych elementów wkleiłem podłogę, gniazdo dźwigara skrzydeł i wręgę 1f której trzeba było m. in. nadać kształt prostokąta ( brak kątów prostych ! ) i skorygować wycięcie pod cz 1e.
W ramach rozrywki zacząłem pasować segment przed kabiną.
Parę cięć nożyczkami i pasuje.
Zacząłem powoli przymierzać części szkieletu tyłu kadłuba. Zaczęło się znowu poszukiwanie symetrii. Po nadaniu symetrii cz. 9 ( "sufit" części ogonowej ) odrysowałem jej kształt na "podłodze" cz. 7b.
I jeszcze zdjęcie z ( poprzedniego podejścia ) z pasowaniem do siebie poszycia ścian i szkieletu. Baza na zielonej linii.
CDN...
Zapewne wielu z Was zauważyło moją niechęć do przerysowywanych na komputerze projektów P. Grzelczaka. Relacja ta ma, ( a w zasadzie miała ) spowodować zmianę mojego zdania w tym temacie i tak prawie było do czasu wzięcia w ręce nożyczek.
Jest to już moje drugie podejście do tematu spowodowane moją mylną interpretacją opisu budowy w kwestii grubości tektury użytej do podklejania części szkieletu kadłuba. Przemogłem się jednak i spróbowałem jeszcze raz.
Na razie jestem na etapie prawie gotowego szkieletu przedniej części kadłuba i przygotowywania do montażu segmentów za i przed kabiną.
Może to co widzicie na powyższych zdjęciach wygląda przyzwoicie, ale zanim to zaczęło tak wyglądać musiałem przejść przez parę schodków.
Zanim pokażę zdjęcia "schodków" zacytuję słowa wydawcy pochodzące z "czarnego" forum a napisane przy okazji prezentacji "surówki" i dyskusji z tym związanej.
http://www.konradus.com/forum/read.php? ... ply_119377
"Ta surówka sklejana była celem wyłapania ewentualnych błędów, oraz celem poprawności pasowania kamuflażu, nie była sklejana po to żeby była piękna, ale po to żeby wyłapać wszystkie ewentualne błędy, które następnie były poprawiane. Nie wszystkie poprawione części są wklejone w surówkę gdyż stwierdziliśmy że poprawki są tak drobne że nie wymaga to ponownego sklejania, a przymiarki na sucho dawały zadowalający efekt.
Mamy nadzieję że będziecie zadowoleni z tego modelu.
Pozdrawiamy
Orlik Team"
Boki kabiny zestawione ze sobą, a jako punkt odniesienia przyjąłem tylną krawędź elementów.
Po oszlifowaniu nadałem obu elementom podobny kształt.
Wziąłem się następnie za wręgi zamykające ten segment.
Tylna posiadała na bokach wycięcia przystosowane do tektury 0,5 mm. Ponieważ po wklejeniu boków kabiny powstał by uskok wręgę tę nieco zmodyfikowałem.
Przednia wręga wraz z wręgą do niej przylegającą też wymagały korekty kształtu i symetrii(!).
Po przyłożeniu w/w elementów do siebie otrzymałem taki widok.
Po sklejeniu ze sobą wspomnianych elementów wkleiłem podłogę, gniazdo dźwigara skrzydeł i wręgę 1f której trzeba było m. in. nadać kształt prostokąta ( brak kątów prostych ! ) i skorygować wycięcie pod cz 1e.
W ramach rozrywki zacząłem pasować segment przed kabiną.
Parę cięć nożyczkami i pasuje.
Zacząłem powoli przymierzać części szkieletu tyłu kadłuba. Zaczęło się znowu poszukiwanie symetrii. Po nadaniu symetrii cz. 9 ( "sufit" części ogonowej ) odrysowałem jej kształt na "podłodze" cz. 7b.
I jeszcze zdjęcie z ( poprzedniego podejścia ) z pasowaniem do siebie poszycia ścian i szkieletu. Baza na zielonej linii.
CDN...
Ostatnio zmieniony 2008-06-06, 21:04 przez Ceva, łącznie zmieniany 1 raz.
Brawo - mocne wejście! Z przyjemnością popatrzę na budowę tego modelu przed Ciebie - już pokazałeś dużo więcej, niż jeden człowiek na Kartonbau.de, który buduje SM 79.
O tym, że chłopcy z Orlika zarzynają modele p. Grzelczaka to wiadomo nie od dziś. Śmieszny jest ten tekst o "drobnych" błędach w białej surówce i "zadowalającym" efekcie - w kolorowym modelu już nie są takie "drobne", a "zadowalający" to subiektywne widzimisię - my wolimy "poprawny".
Tak czy śmak trzymam kciuki za Twój model Ceva.
TAD
O tym, że chłopcy z Orlika zarzynają modele p. Grzelczaka to wiadomo nie od dziś. Śmieszny jest ten tekst o "drobnych" błędach w białej surówce i "zadowalającym" efekcie - w kolorowym modelu już nie są takie "drobne", a "zadowalający" to subiektywne widzimisię - my wolimy "poprawny".
Tak czy śmak trzymam kciuki za Twój model Ceva.
TAD
el_paw pisze:Nareszcie doczekałem się relacji.
Nie wiem czy pchać się do konkursu, bo nie wiem czy zdążę.
Niestety to prawda, zobaczyć coś w tamtej relacji wymaga przejścia kursu jasnowidzenia .tad pisze:już pokazałeś dużo więcej, niż jeden człowiek na Kartonbau.de, który buduje SM 79.
Jakby nie patrzyć i co by nie pisać to dziękuję.tad pisze:Tak czy śmak trzymam kciuki za Twój model Ceva.
W chwili obecnej mogę pochwalić się prawie skończonym szkieletem tylnej części kadłuba.
Segment ten powstał z elementów którym nadałem symetrię i skorygowałem położenie otworów okien i drzwi względem poszycia zewnętrznego.
Przedniej wrędze ująłem trochę spodu żeby zmieścić podłogę i poszycie spodu.
Środkowa wręga i wypełnienie wnęki też wymagały korekt. We wrędze skorygowałem symetrię, szerokość i głębokość wycięcia.
Wypełnienie wnęki musiałem nieco przerobić ( szerokość i długość ).
Zrobiłem także próbę ( bo mam na czym ( dwa egzemplarze) tłoczenia na ścianach bocznych. Jednak wydaje mi się że są za bardzo wystające mimo że wykonane według opisu.
Teraz czekają mnie przymiarki grzbietu kadłuba i będę musiał myśleć o składaniu kadłuba do kupy. Jak się uda przystąpię dopiero do wyposażenia wnętrza.
CDN...
Zgodnie z zapowiedzią będzie to niekrótka i nieszybka relacja, a żeby posuwała się do przodu pokażę aktualny stan ( sprzed tygodnia ) którego do tej pory nie miałem czasu zaprezentować.
Nakleiłem poszycie spodu kadłuba. Wyszło za drugim razem, a i tak nie idealnie ( przesunęło mi się nie w tą stronę co trzeba ). Na jednej z krawędzi widać białe paski które "przykrywają" braki symetrii podłogi a spróbuję je zamalować później.
Zacząłem robić górę segmentu z szkieletem który po swojemu przekombinowałem i jeszcze przekombinuję.
Aktualne kombinacje polegały na dopasowaniu wysokości i szerokości żeberek do szerokości kadłuba i umieszczeniu ich na połączeniach poszycia grzbietu kadłuba. Kombinacje w planach obejmą pogrubienie żeberek ( milimetr w przód i w tył ) żeby wyeliminować zaproponowane przez autora paski papieru jako sklejki. Dlaczego tak komplikuję sobie robotę? Bo poszycie grzbietu kadłuba im bliżej nosa tym jest krótsze. Z tyłu idealnie pasuje, a z przodu brakuje na stronę ponad 1 mm ). W związku z tym czeka mnie szlifowanie wręg i jeszcze dopasowanie tych pasków było by dodatkową kombinacją. Czeka mnie także częściowy powrót do kształtu wręgi przedniej.
Tylna wręga została "pożyczona" z szkieletu usterzenia i zostanie jeszcze pogrubiona żeby można ją było wykorzystać jako sklejkę.
CDN...
Nakleiłem poszycie spodu kadłuba. Wyszło za drugim razem, a i tak nie idealnie ( przesunęło mi się nie w tą stronę co trzeba ). Na jednej z krawędzi widać białe paski które "przykrywają" braki symetrii podłogi a spróbuję je zamalować później.
Zacząłem robić górę segmentu z szkieletem który po swojemu przekombinowałem i jeszcze przekombinuję.
Aktualne kombinacje polegały na dopasowaniu wysokości i szerokości żeberek do szerokości kadłuba i umieszczeniu ich na połączeniach poszycia grzbietu kadłuba. Kombinacje w planach obejmą pogrubienie żeberek ( milimetr w przód i w tył ) żeby wyeliminować zaproponowane przez autora paski papieru jako sklejki. Dlaczego tak komplikuję sobie robotę? Bo poszycie grzbietu kadłuba im bliżej nosa tym jest krótsze. Z tyłu idealnie pasuje, a z przodu brakuje na stronę ponad 1 mm ). W związku z tym czeka mnie szlifowanie wręg i jeszcze dopasowanie tych pasków było by dodatkową kombinacją. Czeka mnie także częściowy powrót do kształtu wręgi przedniej.
Tylna wręga została "pożyczona" z szkieletu usterzenia i zostanie jeszcze pogrubiona żeby można ją było wykorzystać jako sklejkę.
CDN...
Czyżbyś czytał w moich myślach , nie powiem chodzi mi po głowie już od jakiegoś czasu jakaś łajba.el_paw pisze:Wojtku coś "ściemniasz" - miał być samolot - a ja tu normalnie widzę część rufową jakiegoś okrętu
Trudne pytanie, bo nie wiem jaka wersja jest przedmiotem opracowania gdyż posiada i bomby i torpedę.el_paw pisze:Czy to będzie wersja torpedowa czy bombowa?
Znowu deko się robota posunęła i mogę coś pokazać.
Na początek podzielę się metodą ( zapewne mało odkrywczą ) wykonywania wytłoczeń na burtach.
Po pierwsze trzeba wiedzieć gdzie tłoczyć, czyli szkic ołówkiem przebiegu tłoczeń.
Następnie położyłem element na kawałku białej gumy i grubo piszącym długopisem delikatnie naciskając ( kilka razy ) wygniotłem przetłoczenie.
Otrzymałem w rezultacie coś takiego.
W stosunku do poprzedniej próby pominąłem jedną operację, a mianowicie nie używałem do tłoczenia drutu który przyklejałem taśmą od spodu i po odwróceniu odciskałem go palcami na poszyciu. Zrezygnowałem z tego gdyż było to nazbyt wyraziste.
Po wykonaniu tej czynności przystąpiłem do etapu którego najbardziej się obawiałem czyli przyklejenie poszycia burt. Obawa ta wynikała z tego że prawie odzwyczaiłem się od stosowania innych klejów niż BCG. W tym przypadku zastosowanie BCG jako kleju podstawowego zwiastowało by nieszczęście. Aczkolwiek brał również udział w tej akcji. Burty przykleiłem za pomocą dwóch klejów używanych jednocześnie szewskiego i BCG . Potem dokleiłem przednią część kadłuba i jego poszycie. Mimo moich obaw nie wyszło tragicznie.
Tak jak zapowiadałem zmodyfikowałem ożebrowanie grzbietu kadłuba pogrubiając żeberka dwoma warstwami tektury. W wyniku czego uzyskałem solidne sklejki.
Zacząłem też myśleć co zrobić żeby dopasować za krótkie poszycie grzbietu. O ile od tyłu jest wszystko w porządku,
to kilka centymetrów dalej kończy się już ten luksus ( akurat na wysokości mojego palucha, przepraszam przy okazji za naturalna waloryzację moich rąk, ale trzy dni spod Dużego Fiata nie wychodziłem ).
I tak jest do samego przodu elementu.
Brakuje po 1 mm z każdej strony. Początkowo miałem zamiar zeszlifować szkielet grzbietu, ale po przymiarce następnego elementu z tego zrezygnowałem. Jego długość pasuje idealnie.
Pozostają mi dwa rozwiązania. Jedno to wyciąć następne oprofilowanie z naddatkiem i retuszować białe pola, albo wyciąć bez naddatku i dosztukować brakujące fragmenty poszycia. Ja osobiście skłaniam się ku drugiemu rozwiązaniu, choć nie będzie najłatwiejsze...
CDN...
No nie żeby szukać relacji na drugiej stronie to tego dawno nie grali .
Z powodu braku czasu i chwilowo braku chęci ( chociaż myślę że chyba to drugie już nie aktualne ) prace przy Sparviero ciągną się jak guma w majtkach.
Jednak coś udało mi się zdziałać. Żeby chwilowo oderwać się od knucia jak poradzić sobie z grzbietem kadłuba zrobiłem prawie ( bez uzbrojenia ) wnętrze tylnej części kadłuba.
Dużo kombinacji nie było i jakoś to wygląda choć niedługo niewiele z tego będzie widać.
Ogólne widoki na wnętrze...
... i wyposażenie sufitu
Widok od spodu którego nie będzie po zamocowaniu gondoli i zamknięciu komory bombowej.
Wymienione wyżej kombinacje we wnętrzu polegały na:
- zmianie rozstawu stopni wejściowych do kabiny pilotów;
- zmianie długości ( + ok. 2 mm ) prowadnicy km-u;
- zmianie materiału ( drut zamiast kartonu ) na w/w prowadnicę z powodu trudności w kształtowaniu kartonu na jakim wydrukowano model;
- zmianie średnicy prowadnicy ( wykonana z wycinanki miała by dwa razy większą średnicę ) ;
- poprawieniu ramy wyrzutników bombowych
Lewy prawie bez zmian, prawy po zmianach. Bez tych zmian nie można było by zamocować bomb. Poza tym ramy wymagały korekty jednej z dłuższych belek bo wychodziły nieprostokątne.
Dość ględzenia i czas wrócić do knucia nad grzbietem.
Jak coś zdziałam to zapewne się pochwalę .
CDN...
Z powodu braku czasu i chwilowo braku chęci ( chociaż myślę że chyba to drugie już nie aktualne ) prace przy Sparviero ciągną się jak guma w majtkach.
Jednak coś udało mi się zdziałać. Żeby chwilowo oderwać się od knucia jak poradzić sobie z grzbietem kadłuba zrobiłem prawie ( bez uzbrojenia ) wnętrze tylnej części kadłuba.
Dużo kombinacji nie było i jakoś to wygląda choć niedługo niewiele z tego będzie widać.
Ogólne widoki na wnętrze...
... i wyposażenie sufitu
Widok od spodu którego nie będzie po zamocowaniu gondoli i zamknięciu komory bombowej.
Wymienione wyżej kombinacje we wnętrzu polegały na:
- zmianie rozstawu stopni wejściowych do kabiny pilotów;
- zmianie długości ( + ok. 2 mm ) prowadnicy km-u;
- zmianie materiału ( drut zamiast kartonu ) na w/w prowadnicę z powodu trudności w kształtowaniu kartonu na jakim wydrukowano model;
- zmianie średnicy prowadnicy ( wykonana z wycinanki miała by dwa razy większą średnicę ) ;
- poprawieniu ramy wyrzutników bombowych
Lewy prawie bez zmian, prawy po zmianach. Bez tych zmian nie można było by zamocować bomb. Poza tym ramy wymagały korekty jednej z dłuższych belek bo wychodziły nieprostokątne.
Dość ględzenia i czas wrócić do knucia nad grzbietem.
Jak coś zdziałam to zapewne się pochwalę .
CDN...
No nie mów toż Junkers w porównaniu z Savoią to prawdziwa "szklarnia" .Abdomen pisze:Cytat:
niedługo niewiele z tego będzie widać
Myślę że będzie widać więcej niż w moim Ju-52.
Nie sadziłem że tak szybko będę miał coś do pokazania.
Wczoraj jak przysiadłem to do reszty wyknułem co począć z tym nieszczęsnym poszyciem grzbietu i proszę. Przykleiłem to co było i dosztukowałem z drugiego egzemplarza. Nie spodziewałem się że mi to w miarę wyjdzie.
Dwa ujęcia ogólne z większej odległości...
... i zbliżenie...
... oraz to co mnie jeszcze czeka, czyli druga strona.
Pozostaje pomarzyć co by był gdyby poszycie grzbietu było za długie...
Myślę że teraz to z górki do następnego wzniesienia( o ile wystąpi ) :grin: .
CDN...