Witam odwiedzających,
to już koniec mojej przygody z plastikowym Focke Wulf'em, nie chciałem wrzucać zdjęć co dzień po jednym albo co kilka godzin, bo
de facto tyle zajęło mi malowanie. Oczywiście nie mówię, że kończę przygodę z plastikiem, wręcz przeciwnie, mam kilka modeli na oku...ale to później.
Wracając do tematu, model po złożeniu i załataniu ubytków pokryłem podkładem Tamiya Surface w spray'u w kolorze szarym:
W niektórych miejscach trochę za dużo mi się prysnęło ale na pierwszym zdjęciu pokazane jest jak dobrze ten primer dopasowuje się nawet w wąskie szczeliny jakimi są linie podziału. Pierwszy raz używałem podkładu w tej formie i jestem zadowolony. Podkład wybacza błędy

Następnym etapem było położenie farby. Do tego celu użyłem koloru RLM 76 od Gunze. Piękne krycie, nie powoduje zacieków, nie pamiętam w jakich proporcjach rozcieńczyłem aby można było malować aero. Ostatnie zdjęcie pokazuje różnice w kolorze podkładu i farby.

Następnym krokiem było położenie pierwszego koloru kamuflażu. Użyłem farby akrylowej Tamiya nr FX-20. Wiem, że to nie jest odpowiedni kolor bo powinien być RLM 75, moje
faux pas. Ale chciałem się pobawić kamuflażem

(wiem głupia wymówka).
i galeria końcowa, to co pisałem na początku nie chciałem wrzucać zdjęć "co godzinę" więc już poczekałem do końca, a że mały model...
drugim kolorem kamo była, także farba Tamiya, XF-24. Nałożenie kalkomanii i gotowe.
Wiem, że plamki wyglądają jak uszkodzony, przerywający aerograf, ale to były pierwszy mój taki kamuflaż, wobec czego muszę się jeszcze podszkolić w malowaniu aerografem. Nie waloryzowałem, nie cieniowałem, co widać, ponieważ zależało mi na w miarę poprawnym sklejeniu i pomalowaniu. Nie uwydatniałem podziału blach wash'em, ponieważ kiedyś, dla testu, kupiłem takowy Vallejo i coś mi nie wyszło wobec czego odpuściłem temat w ogóle.
Ogólnie jestem zadowolony z tego modelu.
PZDR