Witam! Od jakiegoś (dość w sumie długiego...) czasu dłubałem sobie przy Pionnerze z Orlika. Model miał być łatwy, szybki i przyjemny i w zasadzie taki był. Trochę przeszkadza gruby karton i nieco mało rysunków, ale nie było tragedii, spasowanie jest okej i nic nie musiałem docinać. Największą bolączką było dla mnie oszklenie. Ostatecznie wytłoczyłem owiewkę przy pomocy gorącej pary z czajnika - jak na pierwsze próby tłocznia to... no wyszło jak wyszło. Wcześniej zapodziała mi się oryginalna ramka oszklenia, zapasowa no niestety rzuca się w oczy, do tego grubość folii i mamy obraz nędzy i rozpaczy. Z metra odległości model wygląda całkiem fajnie, zwłaszcza na podstawce i z otwartą komora silnika, więc chyba mogę go polecić każdemu