Na warsztacie Camel F-1 produkcji Academy w skali 1:32

Model jest dość prosty, spokojnie nadaje się dla początkujących miłośników szmatopłatów. Ogólne spasowanie dobre, nie trzeba za bardzo szaleć ze szpachlówką, aczkolwiek nie można powiedzieć, że potrzebna nie jest

Szczerze mówiąc, nie planowałem relacji z budowy tego samolotu, ponieważ potraktowałem go z założenia jako "platformę" do eksperymentów z kombinacją farb róznych producentów z rozcieńczalnikami innych producentów, gęstości farb i co z tego wyniknie z użyciem pędzelków. No na czymś trzeba eksperymentować



Ten ciemny zielony to Tamiya akrylowa. Farb tamiyowskich używam już coraz rzadziej, bo niestety nakładając następne warstwy, łatwo uszkodzić położoną wcześniej. Zaczęło mi to przeszkadzać, widocznie się starzeję .... Drewno to akrylowa ModelMater "Wood", pociągnięty kilkoma warstwami, potem pędzlem przyciętym na krótko (sztywny), brązowa olejna dla plastyków - takie lekkie rozcieranie, raczej w jednym kierunku. Jak już wyschnie, to na to idzie pomarańczowa transparentna Tamiya i dopiero w tym momencie zaczyna to wyglądać na drewno.
Potem trzeba było zamaskować taśmą Tamiya krawędzie przy łączeniu z okapotowaniem silnika i machnąć te okapotowanie czerwoną farbą:

Jak to wszystko wyschło, to zacząłem zabawę z kalkomaniami. Co ciekawe, nie malowałem podkładu błyszczącego pod kalki, a co tam





Widać, ze się świecą jak psu ja ....., no wiecie co. Chociaż mojemu psiakowi się nie świecą, więc skąd te powiedzenie ? No mniejsza z tym.
Widać też wyraźnie jak kalki Academy są sztywne, twarde i odporne na płyny zmiękczające. Miejscami musiałem nawet lekko nacinać skalpelem, żeby jakoś to wyglądało.
A co do świecenia kalek. Jak pójdzie na to lakier olejny matowy ModelMaster, to wszytsko będzie dobrze. Zniknie wszystko co niepotrzebne, zacieki z płynów zmiękczających też. Sprawdziłem to wielokrotnie.


Płaty na ostatnich swóch zdjęciach czekają jeszcze na warstwę lakieru. Jedną może dwie, zobaczę jaka będzie potrzeba chwili. Wyrówna się odcień, będzie OK.
To narazie tyle i c.d.n.
