Allo

Trochę czasu minęło (relację znalazłem na 5 stronie forum), w An2 osiadł kurz, to trzeba go trochę osłonić - chyba najciekawszy moment w sklejaniu tego modelu, przynajmniej na razie.
Zakurzony szkielecik (pasjonujące, no nie?):
Wiele się, jak widać, nie zmieniło. Doszły liny desantu, jakieś-cosie na ścianach itp itd, dokleiłem gaśnicę:
Wpakowałem też, jak instrukcja przykazała, kołowrotki z linkami. Trochę to było upierdliwe, bo malutkie, no ale jak każą, no to trzeba

Po przyklejeniu na miejsce instrukcja stwierdza, że można było to olać, bo i tak tego nie widać w gotowym modelu

Parę razy się już zdarzyło autorowi pisać: "...przyklejamy coś tam, gdzieś tam..." no to przyklejam, a dalej pisze: "...ale wcześnie robimy coś tam i coś tam..." - taka tam przestroga żeby czytać wcześniej większy fragment instrukcji, a nie robić słowo po słowie. W Komecie też tak było, widać się nie nauczyłem...
Drzwi podczas składania:
Przygotowane poszycie wewnętrzne:
Miałem zamiar najpierw połączyć poszycie wewnętrzne z zewnętrznym i dopiero takim czymś obklejać szkielet, ale jakoś wolałem nie eksperymentować z taką skorupką. Zresztą - są już dwie relacje gdzie się udało obkleić szkielet wg instrukcji, to może i mnie się uda? Zobaczym - będzie ciekawie... póki co, mam tyle obklejone wewnętrznym poszyciem:
Jak widać elementy oszlifowałem, w niektórych miejscach prawie zeszlifowałem cały papier - efekt przymiaru poszycie zewnętrznego - wolę żeby było więcej poszycia niż mniej...