Chciałem w kilku słowach wyjaśnić dlaczego nie jest to normalna relacja.
Mam małą córkę która czasami interesuje się tym co robię przy modelach i skutkiem tych zainteresowań było uszkodzenie rurki pitota w moim jedynym skończonym modelu samolotu Ławoczkin Ła-7.
Nie chcąc dziecka zniechęcać, a przy okazji samemu się nie stresować wygrzebałem na szybko ten właśnie model. Miałem go zamiar bardzo szybko skleić tak jak leci.
Nie planowałem robić z tej budowy relacji i przy modelu nic wydziwiać ot co najwyżej go wzmocnić by nie uległ szybkiej destrukcji. Wyszło tak iż jednak pokazałem co nieco na Papermodels.
Nie pamiętam już czy spowodował to jakiś kłopot w budowie czy pod wpływem impulsu chciałem się pochwalić, nieważne. Nie zamieściłem tej relacji od razu na innych forach gdzie również jestem zalogowany i nierzadko się wypowiadam. Później było mi niezręcznie to robić. Postanowiłem to niefortunne posunięcie poprawić zamieszczając sprawozdanie z budowy i galerie końcową.
Model jest już praktycznie skończony, a materiału się trochę zebrało więc by nie robić tego w jednym olbrzymim wpisie i rozłożyć to w czasie zdecydowałem się na opisanie moich zmagań w kilku wpisach. Tyle tytułem wstępu.
Sprawozdanie
Na początek nieśmiertelna okładka tak by niektórzy forumowicze mogli się zorientować o jaki model chodzi.

Model przed wycięciem polakierowałem obficie lakierem Humbrola z słoiczka. Budowę rozpocząłem od dwóch zasadniczych segmentów kadłuba.




Nie stosowałem retuszu jako takiego, jedynie przypadkowym dostępnym kolorem (stara emalia Modelak) pomalowałem wnętrze kabiny. Starałem się odcinać czarne linie obrysu. Przeszklenie wykonałem z odpadków kliszy z naświetlarki, które kiedyś udostępnił mi Radzio. Kleiłem je butaprenem. Ich wadą jest to że łatwo łapią zabrudzenia i odciski palców.
Kolejnym elementem było wykonanie części silnikowej.






Trochę musiałem docinać oklejki nie zawsze fortunnie dobierając miejsce cięcia. Wręgę imitującą silnik przetarłem leciutko Pactrą Aluminium i od ręcznie niedbale natrasowałem linie ożebrowania silników. Myślałem, że te namalowane będą bardziej widoczne a potem było to już niewygodne. Cały ten element był klejony BCG.
Zamocowałem też dość ubogą kabinę i jak widać dałem pierwsze wzmocnienia z tektury po jej bokach. Wzmocnienia mają usztywnic kadłub by się nie zapadał pod naciskiem dziecięcej dłoni.
Do sklejenia tego Pancernego kartonu kabiny zastosowałem butapren, co widać na zdjęciu.



CDN...