#47
Post
autor: Abdomen » 2010-02-28, 21:03
Temat ciągnie sie już dosyć długo ale jakoś go przeoczyłem. W moim przypadku było tak:
W podstawówce w mojej klasie kleiłem tylko ja. Wielu nasmiewało sie z mojego hobby, ale byli i tacy którzy nawet sami chcieli tego spróbować, niestety bez powodzenia.
W technikum sprawa wyglądała znacznie gorzej. Gdy klasowi "przywódcy" dowiedzieli sie o moim hobby mało nie dostałem wpi.....l, bo jak można zamiast szlajać sie po mieście, chlać piwo i palić trawe, siedzieć w chacie i lepić jakieś modele. To było dla nich niezrozumiałe.
Jeśli chodzi o drugą połówkę to obecnie jej nie mam. Poprzedniej pomogło mi sie pozbyć właśnie modelarstwo. Jakiś czas było wporządku, ale coś wisiało w powietrzu. No i stało się, pewnego dnia zażyczyła sobie abym z tym skończył, bo nie może tak być żeby dorosły facet bawił się w jakieś modeliki. Tego samego dnia podziękowałem jej za wspólne chwile.
Co sie tyczy znajomych obecnie. Nie mam ich zbyt wielu, większość akceptuje moje zamiłowanie do modeli , jednak są i tacy co patrzą na to z szyderczym uśmiechem.
Dotykanie modeli stojących na półkach: niestety jest to nagminne, choć wiele razy prosiłem aby tego nie robić. Z czego to winika? Pewnie z brakku kultury odwiedzających mnie osób. Ja sam u kogoś nie wezme czegoś z półki nie pytając "czy można?".
W swojej karierze modelarskiej próbowałem zarazić tym hobby wiele osób, niestety żadna z nich nie złapała bakcyla, a szkoda.