Samolot ten trafił na warsztat aby ukoić skołatane nerwy po walce z Tomahawkiem nad którym utknołem



Zacznijmy jednak po kolei. Oto okładka:
[center]





Kolejny etap to wykonanie wnęk i wzmocnień kadłuba...


... oraz początek montażu "karoserii"


Zapraszam do śledzenia relacji. Mam nadzieję, że tym razem z lepszym skutkiem niż ostatnio.
Pozdrawiam