Fakt, duże jest, ale w końcu to 1:24.
Co można o tym modelu napisać ...
Pasowanie połówek kadłuba - mimo , że formy z początku lat 80-tych zeszłego stulecia - zrobiło na mnie wrażenie. Wielki szacun, przy takiej wielkości i wiekowości projektu.
Jak widać, linie podziału blach grube i głębokie. Znak czasów

. Tablica zegarów - no cóż, cyferblaty dokupiłem w postaci fototrawek Eduarda, będzie napewno lepiej wyglądać. Tylko zabawa z pasowniem ... Jak ktoś nie chce, to nie musi

, w zestawie są szybki imitujące szkła. Fajny przedział uzbrojenia w kadłubie.Wnęki podwozia puste, ale za to podwozie jest chowane. Przy tej wielkości modelu może to być zaletą. Kabina jest dość uproszczona, w modelach Me z Trumpetera w tej samej skali (tylko nie ta wersja) wygląda to o niebo lepiej. Tylko trzeba pamiętać, że cena też jest o niebo ...
Jak dotąd zabawa z tym modelem to czysta frajda. Nie wiem tylko jak będzie z osłoną kabiny. Kiedyś czytałem na "nie pamiętam jakim" forum, że jest problem ze spasowaniem tzn. niedomyka się (bo osłona jest oczywiście ruchoma) - z reguły nie wierzę dopóki sam nie sprawdzę
Moim zdaniem, jeśli ktoś chce zacząć zabawę z dużą skalą, to na początek z czystym sumieniem mogę polecić ten model. Satysfakcja gwarantowana.
Innej wersji 109E w tej skali póki co nie ma (Trumpeter robi dwie wersje G - wczesną i późną).
Kapitalnie 109E1 do E3 w skali 1:32 zrobił Eduard - mam wersję 109E-4 , ale zdecydowanie jest trudniejsza od tego Airfixa. Trzeba dodać, że ilość szczegółów w wersji Eduarda powala na kolana.
