chciałbym Wam pokazać mój ostatni model - Heinkla He-51 B, opracowanie Marka Pacyńskiego, skala 1:33 (okładka u mnie na stronie). Wycinanka jest wydana w postaci luźnych arkuszy wydrukowanych laserowo i sprzedawanych w opakowaniu foliowym.
Opracowanie jest trudne i wymagające - moim zdaniem do zajęcia się tym modelem nie wystarczy doświadczenie z pierwszowojennymi dwupłatami. Dużym problemem jest druk (ściera się i rysuje od byle czego, łuszczy się przy zaginaniu części) oraz rozwarstwiający się karton (niby nic, ale ja z tego powodu nie potrafiłem zrobić zbyt dobrze kolektorów spalin). Spasowanie jest bardzo dobre poza małymi wyjątkami (nie dotyczy poszycia czy skrzydeł), natomiast rozwiązania konstrukcyjne są tak dziwne i nietypowe, że wolałem sobie dołożyć pracy i ominąć je (w całości kleiłem "na zakładkę", nie zaś "na segmenty"). Zaletą wycinanki jest płynność wszelkich krzywizn kadłuba - to wyróżnik prac Maka Pacyńskiego. Wadą - to, że zbyt wiele trzeba zgadywać i budować "w powietrzu", bez całego systemu szkieletów, sklejek i podpórek, z czego słyną modele od AH. Wydaje mi się, że druk jest zbyt ciemny, chociaż kamuflaż jest bardzo fajny i dobrze wydrukowany.
Ogólnie oceniam wycinankę na plus: dobry jest poziom zdetalizowania, zachowane są proporcje (chociaż kolektory są chyba za długie), rewelacyjny temat, efektowny kamuflaż. W wycinance są błędy projektowe (prawie to samo, co na rzeczywistym samolocie...) - napisałem o nich w mojej relacji. Pomimo tego nie żałuję, że skleiłem model i gdybym zaczynał, to zabrałbym się za niego ponownie. Chętnie skleiłbym całą rodzinę dwupłatowych Heinkli z okresu przedwojennego - temat dziewiczy, szczególnie w obliczu powtarzania do znudzenia tych samych meserszmitów.
Kilka zdjęć jest większych i cięższych. Relację z budowy modelu i więcej obrazków znajdziecie na mojej stronie.










TAD