el_paw , patrz tu:
http://www.konradus.com/forum/read.php? ... =0&page=12
Sklejmy.com chodzi tak wolno i niestabilnie, że nie widzę sensu wrzucać tu tych informacji - za długo to trwa.
Pozdr
Uzupełnione 4.09.2009 - jakby się Wam nie chciało klikać
Wyszedłem z założenia, że mają mi się ładnie zgrać przejścia na sąsiednich segmentach w temacie kamuflarzu.
Wiecie, to taki nawyk z plastiku, że jak się pomaluje to wszystko powinno grać. Przybrudzenia na pierwszych trzech segmentach zrobione kredką akwarelową. Mogą się podobać lub nie , ale to akurat nie należy do meritum sprawy. Takie pasowanie kamuflarzu moim skromnym sklejaczowym zdaniem , powinno podbnieść estetykę wyglądu. Wydaje mi się, ze oryginał samolotu nie był malowany w "schodki"

)) . Niestety dla mnie, takie podejście do tematu okazało się brzemienne w skutkach w dalszym klejeniu, co zresztą uważny obserwator juz powinien wyłapać.
Wykombinowałem również, że linie poszycia pod kadłubem też mogłyby się schodzić. Niestety nie całkiem mi to wyszło, ale co ciekawe - linie kamuflarzu (niebieski/zielony) schodzą się ładnie. Nie potrafię tego wytłumaczyć:
W wyniku takiego pasowania, wyszedł mi uskok na łaczeniu segmentu drugiego z trzecim (patrząc od przodu - na godzinie dwunastej) i nic tu mi nie pomagało szlifowanie i pasownie wręg, które zresztą pasują do siebie pleckami idealnie. Albo będzie uskok, albo pasowanie kamuflarzu innymi słowy albo rybki albo akwarium
Oczywiście można powiedzieć , że takie niedociągnięcia to nie problem. Zależy co kto lubi.
Pierwszy segment kabiny
Pierwszy segment kabiny zaznaczony niebieską strzałką, od góry ma nie pomalowany fragment - tu zaznaczony czerwoną strzałką i niechlujnie maźnięty zieloną kredką akwarelową. Pod ten element wklejami wręgę usztywniającą kabinę na szerokość (łapiecie o co idzie?). Poszycie ładnie obejmuje wregę z dźwigarem skrzydła, tyle tylko że nie uwzględniona była grubość wręgi usztywniającej kabinę od góry, we wrędze z dźwigarem. Gabaryty wręgi usztywniającej pokrywały się z elementem poszycia pod który należało ją podkleić. Do wyboru mamy więc, albo skrócić wregę usztywniającą poszycie od tyłu, albo skrócić wręgę z dźwigarem od góry o 1 mm czyli o grubość wręgi. Ja niestety nie skróciłem wregi z dźwigarem o 1 mm, a odciąłem 1 mm z wręgi usztywniającej poszycie kabiny od ttyłu, dzięki czemu mam fragment do zaszpachlowania (wikolem, co zacząłem robić) i pomalowania. Efekt ten zaznaczony żółtymi strzałkami. Aha, i jeszcze niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego ten fragmnet ( czerwona strzałka) jest biały a nie zielony jak w następnym elemencie (segmment 6). Może nieuważnie szukałem, a może nie załąpałem co tam trzeba nakleić w przyszłości. No nie wiem ...i tyle.
Pamiętajcie, że to są dywagacje faceta bez doświadczenia w kartonie, no ale model jest skierowany do Małego Modelarza , a nie do starych wyjadaczy. A moze mój tok myślenia jest od podstaw błędny i źle się zabieram za klejenie ?
Anlogicznie jest z następnym segmentem, z tą różnicą, że góra już nie jest biała, a w kolorze kamuflarzu
Żeby w miarę ładnie spasować , odciąłem górny fragment poszycia , podkleiłem wręgą i skleiłem do kupy.
Wręga kończąca szósty segment, na tym zdjęciu już mocno zeszlifowana. Naprawdę mocno. Po wycięciu brakowało mi poszycia - od tego wycięcia na k.m. - po około 2,5 mm z każdej strony. Uważajcie: wszystkie elementy tego modelu wycinałem równo po liniach , nożami Olfa i Excel pod dużą lupą na statywie, więc należy wykluczyć, że mi rąsia zjechał o 0,5 centymetra.
Przy okazji widać, że spasowanie poszycia wewnętrznego z zewnętrznym zbiega się ładnie na krawędziach burt kabiny, tylko nie bardzo na wrędzę przy wycięciu na k.m. Oczywiście, bez problemu można to przyciąć, ale chodzi mi tylko o fakt.
I starczy mi tej rozrywki ...