
Relacja opisowa
Postępując z radami autora < Pan B. Wasiak> Zacząłem od segmentu pierwszego, mając już pewne doświadczenie w sklejaniu segmentów Hien zanim wkleiłem wręgi przypasowywałem sasiadujące ze sobą segmenty . . .
No i jajo pierwsze 2 elementy modelu a tu taki bubel


po jednej stronie leży idealnie a z drugiej pienie się uśmiecha



Jakoś poszło, przyszedł czas na usterzenie, tu o dziwo wszystko pasowało bdb, karton po odpowiedniej preparacji całkiem nieźle się poddawał kształtowaniu, tak samo było z sklepieniem na samym przodzie.
Owiewkę skopałem dokumentnie.
Skrzydła też jakoś poszły, nie licząc 3 mm szpary pomiędzy łączeniami na brzuchu wszystko było ok.
Aż doszedłem do gondoli silników, siedziałem nad nimi chyba z 3 dni, szlifowałem, docinałem, Dremell przeszedł ciężkie katusze. w pokoju było pełno pyłu z szlifowanej tektury, aż w końcu się poddałem i pozwoliłem segmentom układać się tak jak chciały ze szparami i schodkami. W sumie opis postępowania przy budowie gondoli jest bardzo skrócony toteż idąc numeracją elementów, przykleiłem dolne orpofilowanie silników, przyszedł czas na górne, ładnie spasowało, ale . . . no właśnie było jedno ale powstała szpara, autor nie wspomniał że należy najpierw przykleić górne by do niego później dosunąć dolne i wszystko było by ok.
Kół nie robiłem, chodź korek wewnątrz jest wklejony to zrezygnowałem z racji braku miejsca w witrynie etc.
Jakieś farfocle mi powychodziły na antenie po malowaniu :-/ trudno, będzie ich i tak więcej, teraz po sesji zauważyłem, że zapomniałem o antenie na brzuchu, ale zaraz się ją dorobi.
Na koniec coś co chciałem nazwać retuszem, a wyszło jak brudzenie, to mnie w każdym modelu najbardziej przeraża

Dobra koniec tej nudnej paplaniny, oceńcie sami co powstało z tej wycinanki:















I na koniec zdjęcie, które chciałem zrobić dosłownie od pierwszego cięcia


[center]THE END[/center]