Sorrki za odgrzanie starego wątku, ale jakoś tu trafiłem
el_paw pisze: Zawsze mnie ciekawiło jak to coś miało startować z wózka, z pochylni czy z jakiejś innej wyrzutni
Natter miał startować pionowo dzięki silnikom startowym na paliwo stałe, następnie wznieść się w ciągu minuty na wysokość 14 km i w locie nurkowym zaatakować formację bombowców przy pomocy rakiet, następnie pilot miał opuścić ten pojazd powietrzny na spadochronie.
Oblatywacz zginął podczas pierwszego lotu testowego, był to Lothar Siebert. Żaden samolot nie wziął udziału w walce.
Zbudowano 20 lub 36 sztuk. Ciekawostką jest fakt, iż Niemieccy inżynierowie nie mieli pewności czy pilot przeyżyje przeciążenie podczas wznoszenia a jeżeli przeżyje to czy zdola odzyskać przytomność. Prawdopodobnie dwa samoloty są w muzeach.
Ogólnie lotniczo to poroniona konstrukcja, modelarsko rewelacyjna
