[R/G]Galeona Zygmunta Augusta SMOK MM1-2 2000.
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Muszę przyznać, że p. L. Zuzański ładnie Smoka zaprojektował i to mając do dyspozycji chyba tylko średniowieczny sztych i szczegółową wiedzę o tego typu okrętach.
Są drobne niedociągnięcia jak i moje błędy. Wszystko opiszę (z kadłuba oczywiście to co pamiętam po tylu latach) na zakończenie "tematu" czy też relacji - jak kto woli. 


Rzutem na taśmę osiągnąłem metę
:
I sepia
:

Jak to wygląda z waszej strony? Tak prawdę mówiąc jest to mój pierwszy żaglowiec, być może nie ostatni. Zabrałem się tylko dlatego za niego bo chciałem sprawdzić efekt formowania żagielków na jakimś foremniku. Było wiele prób. Na dużej piłce plażowej, mniejszej gumowej wreszcie ostatecznie wybrałem klosz od lampy. Opis błędów moich i autora oraz moje spostrzeżenia z budowy chyba w następnym poście - jeżeli Was to będzie interesowało.











I sepia




Jak to wygląda z waszej strony? Tak prawdę mówiąc jest to mój pierwszy żaglowiec, być może nie ostatni. Zabrałem się tylko dlatego za niego bo chciałem sprawdzić efekt formowania żagielków na jakimś foremniku. Było wiele prób. Na dużej piłce plażowej, mniejszej gumowej wreszcie ostatecznie wybrałem klosz od lampy. Opis błędów moich i autora oraz moje spostrzeżenia z budowy chyba w następnym poście - jeżeli Was to będzie interesowało.

Moje gratulacje! Mimo kilku niedociągnięć przy kadłubie model wygląda przepięknie
.
. Oczywiście że interesuje, dawaj dawaj
.
No i pytanie co szykujesz następne?
Pozdro!

Nie, nie interesujeOSTOJA pisze:Opis błędów moich i autora oraz moje spostrzeżenia z budowy chyba w następnym poście - jeżeli Was to będzie interesowało.


No i pytanie co szykujesz następne?
Pozdro!
Jestem mile zaskoczony, nigdy bym się nie spodziewał takiego zaszczytu. Piękne dzięki za fotkę tygodnia i za niezasłużone pochwały. Tak prawdę mówiąc spodziewałem się, że jak zrobię zdjęcia pod oświetlone żagle przez słońce to takie zdjęcia powinny być ciekawe i akurat dzisiaj w Mielcu zaświeciło słoneczko i to o odpowiedniej porze, bo balkon mam od zachodu.
Co następne? Zgodnie z obietnicą daną Edi'emu
chyba to:

Taki mam plan a jak wyjdzie zobaczymy?
Już słyszę Wasze eeeeeeeetam"
Pozwolicie, że swoje uwagi pracowicie wypiszę jutro.
PS. Jak mogę zamieścić moją niekompletną relację w galeri modeli ukończonych?

Co następne? Zgodnie z obietnicą daną Edi'emu


Taki mam plan a jak wyjdzie zobaczymy?

Ceva to chyba nieważne co - karton jest karton. Podglądałem kolegów z http://koga.net.pl/ trochę póżno i z niewiedzy popełniłem parę błędów.Ceva pisze:Ja tam się na statkach nie znam
Pozwolicie, że swoje uwagi pracowicie wypiszę jutro.
PS. Jak mogę zamieścić moją niekompletną relację w galeri modeli ukończonych?
Jak obiecałem tak czynię. Poniżej moje spostrzeżenia:
Kadłub.
Szkielet - raczej bez kłopotów. Jedynie pierwsza wręga (wg MM nr W17) wydaje mi się być zbyt szeroka. Gdyby ją płynnie "zebrać" w jej największej szerokości około 1,5 - 2 mm z każdej strony poszycie listwowe na dziobie lepiej by się układało (musiałem wstawiać "wstawki"), lub to ja popełniłem jakiś błąd - jaki? Już nie pamiętam.
Pokłady - bez większych kłopotów.
Poszycie - p. Zuzański nie podaje czy należy elementy poszycia podklejać brystolem. Ja podkleiłem, gdyż uważałem, że pojedyncza grubość kartonu, na jakim była wydrukowana wycinanka to zbyt mało. Prawdopodobnie z tego powodu poszycie listwowe (planki) nie "zeszło się" i musiałem wstawiać "wstawki" zarówno z lewej jak i prawej strony kadłuba (symetrycznie). Mój błąd, że "dociągnąłem" planki, licząc od stępki, powyżej linii wodnej a następnie zacząłem "kłaść" poszycie od góry. Należało dolne poszycie "dociągnąć" tylko poniżej linii wodnej, wtedy "wstawka" wypadłaby w "smołowanym" obszarze dna kadłuba i po zamalowaniu na czarno byłaby niewidoczna.
Stępka i płetwa sterowa - autor podaje tylko "nakleić na karton" nie podając grubości. U mnie wyszło to stanowczo za cienko. Stępka i pozostałe elementy wraz z płetwą sterową powinna mieć grubość całkowitą około 2,5 - 3 mm.
Kołkownice i pachołki - uznałem za zbyt "wysokie" - obniżyłem wszystkie o około 4 mm.
Brakujące elementy - analizując sztych średniowieczny, p. Zuzański zapomniał lub pominął trochę listew i obramowań "przełazów"- uzupełniłem to własnym sumptem zgodnie ze sztychem. Informacja na ten temat jest w relacji.
Luk i greting na śródokręciu jest za duży. Działa nie mają gdzie się wycofać po "strzale".
Działa.
Lufy zwijane z pojedynczego cienkiego papieru są zbyt delikatne. Proponowałbym zwijać je wielowarstwowo - będą bardziej odporne na "oglądaczy" (u mnie dwa działa zostały przez nich niechcący uszkodzone). Zrezygnowałem z przyklejania "zatyczek" od przodu i tyłu lufy na rzecz zwijanych z cienkiego papieru tulejek i wklejanych do wnętrza lufy, od tyłu luf wklejałem szpilki tak by "łebek" pozostawał na zewnątrz. Zrezygnowałem z naklejania na lufy zaproponowanych przez autora papierowych paseczków (jako wzmocnień) na rzecz "pierścionków" wykonanych z nitki. Zgrubienia (wzmocnienia luf na "przodku") każdego działa nawinąłem z paseczka cienkiego papieru w kształcie trapezu, co dało efekt stopniowanego zgrubienia. Dorobiłem do każdego działa "kabłączki" z cienkiego drutu miedzianego (patrz zdjęcie).

Całość malowałem czarną matową ftalówką w spreju.
Umieszczanie dział pod pokładem na śródokręciu mija się z celem. One są tam całkowicie niewidoczne - wystają z burty tylko lufy. Dlatego "wywindowałem" dwa działa na górny pokład dziobowy - może jest to niezgodne historycznie - ale ciekawiej.
Maszty, reje i flagsztoki.
Autor zaprojektował wszystkie maszty, reje i flagsztoki ze zwijanych rurek papierowych. Zdałem sobie sprawę, że podczas napinania olinowania stałego, takie maszty i reje ulegną zniszczeniu. Mogłem wzmacniać istniejące, ale zdecydowałem się na całkowicie drewniane, wykonane z listewek sosnowych (ważne są tu równe i gęste słoje) i zabejcowanych bejcą rustikalną na spirytusie.
Woda powoduje "wstawanie" słoi w sośnie.
W Smoku grotmaszt jest pochylony w kierunku rufy. W moim modelu "stoi" pionowo. Mój błąd podczas napinania olinowania stałego - nie zwróciłem na to zbytniej uwagi i jak wyszło tak wyszło.
Olinowanie stałe.
Tu popełniłem podstawowy błąd. Naciągi want zrobiłem z tych samych nici, co wanty - powinny być dużo cieńsze.

Tak prawdę mówiąc błąd popełnił też autor. Zgodnie ze sztychem na Smoku nie było jufersów takich jak obecnie stosują powszechnie modelarze starych żaglowców (patrz zdjęcie).

W miejsce jufersów były kute stalowe pierścienie (patrz fragment sztychu).

Należało porobić pierścionki z drutu i byłoby po "krzyku". Chyba lepiej by się to prezentowało na modelu niż obecne "olbrzymie" trójotworowe jufersy. Poza tym autorowych jufersów jest za mało o 14 sztuk.
Olinowanie ruchome.
"Bloczki" są stanowczo za duże - ja już nic nie kombinowałem w tym temacie. Też ich ilościowo brakuje - nie pamiętam dokładnie ile – chyba około 8 - 10 sztuk.
Żagle.
Chyba zostały dość szczegółowo opisane w relacji. Bezan jest stanowczo za mały - taki jak w Wodniku byłby lepszy.
Wsporniki mocowania kotwic są za długie (wg mojej oceny), skróciłem je o około 5 mm.
I to by było na tyle. Więcej grzechów nie pamiętam, chyba, że Wy mi je przypomnicie.
Serdecznie pozdrawiam.
Kadłub.
Szkielet - raczej bez kłopotów. Jedynie pierwsza wręga (wg MM nr W17) wydaje mi się być zbyt szeroka. Gdyby ją płynnie "zebrać" w jej największej szerokości około 1,5 - 2 mm z każdej strony poszycie listwowe na dziobie lepiej by się układało (musiałem wstawiać "wstawki"), lub to ja popełniłem jakiś błąd - jaki? Już nie pamiętam.
Pokłady - bez większych kłopotów.
Poszycie - p. Zuzański nie podaje czy należy elementy poszycia podklejać brystolem. Ja podkleiłem, gdyż uważałem, że pojedyncza grubość kartonu, na jakim była wydrukowana wycinanka to zbyt mało. Prawdopodobnie z tego powodu poszycie listwowe (planki) nie "zeszło się" i musiałem wstawiać "wstawki" zarówno z lewej jak i prawej strony kadłuba (symetrycznie). Mój błąd, że "dociągnąłem" planki, licząc od stępki, powyżej linii wodnej a następnie zacząłem "kłaść" poszycie od góry. Należało dolne poszycie "dociągnąć" tylko poniżej linii wodnej, wtedy "wstawka" wypadłaby w "smołowanym" obszarze dna kadłuba i po zamalowaniu na czarno byłaby niewidoczna.
Stępka i płetwa sterowa - autor podaje tylko "nakleić na karton" nie podając grubości. U mnie wyszło to stanowczo za cienko. Stępka i pozostałe elementy wraz z płetwą sterową powinna mieć grubość całkowitą około 2,5 - 3 mm.
Kołkownice i pachołki - uznałem za zbyt "wysokie" - obniżyłem wszystkie o około 4 mm.
Brakujące elementy - analizując sztych średniowieczny, p. Zuzański zapomniał lub pominął trochę listew i obramowań "przełazów"- uzupełniłem to własnym sumptem zgodnie ze sztychem. Informacja na ten temat jest w relacji.
Luk i greting na śródokręciu jest za duży. Działa nie mają gdzie się wycofać po "strzale".
Działa.
Lufy zwijane z pojedynczego cienkiego papieru są zbyt delikatne. Proponowałbym zwijać je wielowarstwowo - będą bardziej odporne na "oglądaczy" (u mnie dwa działa zostały przez nich niechcący uszkodzone). Zrezygnowałem z przyklejania "zatyczek" od przodu i tyłu lufy na rzecz zwijanych z cienkiego papieru tulejek i wklejanych do wnętrza lufy, od tyłu luf wklejałem szpilki tak by "łebek" pozostawał na zewnątrz. Zrezygnowałem z naklejania na lufy zaproponowanych przez autora papierowych paseczków (jako wzmocnień) na rzecz "pierścionków" wykonanych z nitki. Zgrubienia (wzmocnienia luf na "przodku") każdego działa nawinąłem z paseczka cienkiego papieru w kształcie trapezu, co dało efekt stopniowanego zgrubienia. Dorobiłem do każdego działa "kabłączki" z cienkiego drutu miedzianego (patrz zdjęcie).

Całość malowałem czarną matową ftalówką w spreju.
Umieszczanie dział pod pokładem na śródokręciu mija się z celem. One są tam całkowicie niewidoczne - wystają z burty tylko lufy. Dlatego "wywindowałem" dwa działa na górny pokład dziobowy - może jest to niezgodne historycznie - ale ciekawiej.
Maszty, reje i flagsztoki.
Autor zaprojektował wszystkie maszty, reje i flagsztoki ze zwijanych rurek papierowych. Zdałem sobie sprawę, że podczas napinania olinowania stałego, takie maszty i reje ulegną zniszczeniu. Mogłem wzmacniać istniejące, ale zdecydowałem się na całkowicie drewniane, wykonane z listewek sosnowych (ważne są tu równe i gęste słoje) i zabejcowanych bejcą rustikalną na spirytusie.

W Smoku grotmaszt jest pochylony w kierunku rufy. W moim modelu "stoi" pionowo. Mój błąd podczas napinania olinowania stałego - nie zwróciłem na to zbytniej uwagi i jak wyszło tak wyszło.
Olinowanie stałe.
Tu popełniłem podstawowy błąd. Naciągi want zrobiłem z tych samych nici, co wanty - powinny być dużo cieńsze.

Tak prawdę mówiąc błąd popełnił też autor. Zgodnie ze sztychem na Smoku nie było jufersów takich jak obecnie stosują powszechnie modelarze starych żaglowców (patrz zdjęcie).

W miejsce jufersów były kute stalowe pierścienie (patrz fragment sztychu).

Należało porobić pierścionki z drutu i byłoby po "krzyku". Chyba lepiej by się to prezentowało na modelu niż obecne "olbrzymie" trójotworowe jufersy. Poza tym autorowych jufersów jest za mało o 14 sztuk.
Olinowanie ruchome.
"Bloczki" są stanowczo za duże - ja już nic nie kombinowałem w tym temacie. Też ich ilościowo brakuje - nie pamiętam dokładnie ile – chyba około 8 - 10 sztuk.
Żagle.
Chyba zostały dość szczegółowo opisane w relacji. Bezan jest stanowczo za mały - taki jak w Wodniku byłby lepszy.
Wsporniki mocowania kotwic są za długie (wg mojej oceny), skróciłem je o około 5 mm.
I to by było na tyle. Więcej grzechów nie pamiętam, chyba, że Wy mi je przypomnicie.

Serdecznie pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2008-12-17, 17:44 przez OSTOJA, łącznie zmieniany 1 raz.
OSTOJA pisze:Więcej grzechów nie pamiętam, chyba, że Wy mi je przypomnicie.
...i ja też się nie znam więc nie ma co wypominaćCeva pisze:Ja tam się na statkach![]()
nie znam


Nie przypominam sobie żebyś mi RWD obiecałOSTOJA pisze:Zgodnie z obietnicą daną Edi'emuchyba to:






Pozdrawia Gruby Edi Zwierz. Buhahahahahahhaaaaa
