[Relacja] Brewster Bufalo Mk. I - KK [Samoloty tłokowe ]
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
[Relacja] Brewster Bufalo Mk. I - KK [Samoloty tłokowe ]
Witam szanowne grono w kolejnej relacji którą mam zamiar wystartować w konkursie i zakończyć galerią końcową.
Tym razem na warsztat idzie Brewster Bufallo Mk. I wydany niedawno w Kartonowej Kolekcji. Autorem projektu jest P. Mistewicz. Za akurat ten temat wziąłem się oczekując na ukazanie się Bufallo z KA. Mam nadzieję, że je prędzej w kiosku kupię niż skleję ten model.
Sklejać zacząłem od przodu, a nie jak zaleca autor od kabiny. Oczywiście ten model też będzie sklejany na jedną wręgę i gdzie to możliwe poszycie będzie wzmacniane dodatkową warstwą kartonu.
Drugi segment został sklejony na początku.
Wręgi pasowały idealnie jednakże trzeba je wycinać po zewnętrznej stronie obrysu. Jedyne zastrzeżenie na tym etapie budowy to wystające ponad wręgę wypełnienia wnęk podwozia.
Następnie przygotowałem pierwszy segment w przypadku którego zamykająca go wręga okazała się nieco za duża.
Przed sklejeniem dwóch gotowych segmentów obciąłem nadmiar poszycia wnęk i zaretuszowałem. Pasek tektury jest podporą dla dna wnęki podwozia.
Następnie przygotowałem i przykleiłem poszycie następnego segmentu.
Poszycia pasują do siebie idealnie.
Znalazłem małe niedopatrzenie autora, które trzeba będzie zamaskować.
Zapasu koloru niestety brak, ale na jednym z arkuszy znalazł się nieoznakowany prostokąt w tym kolorze.
To na razie tyle. Robi się teraz wnętrze kabiny i następne segmenty.
CDN...
Tym razem na warsztat idzie Brewster Bufallo Mk. I wydany niedawno w Kartonowej Kolekcji. Autorem projektu jest P. Mistewicz. Za akurat ten temat wziąłem się oczekując na ukazanie się Bufallo z KA. Mam nadzieję, że je prędzej w kiosku kupię niż skleję ten model.
Sklejać zacząłem od przodu, a nie jak zaleca autor od kabiny. Oczywiście ten model też będzie sklejany na jedną wręgę i gdzie to możliwe poszycie będzie wzmacniane dodatkową warstwą kartonu.
Drugi segment został sklejony na początku.
Wręgi pasowały idealnie jednakże trzeba je wycinać po zewnętrznej stronie obrysu. Jedyne zastrzeżenie na tym etapie budowy to wystające ponad wręgę wypełnienia wnęk podwozia.
Następnie przygotowałem pierwszy segment w przypadku którego zamykająca go wręga okazała się nieco za duża.
Przed sklejeniem dwóch gotowych segmentów obciąłem nadmiar poszycia wnęk i zaretuszowałem. Pasek tektury jest podporą dla dna wnęki podwozia.
Następnie przygotowałem i przykleiłem poszycie następnego segmentu.
Poszycia pasują do siebie idealnie.
Znalazłem małe niedopatrzenie autora, które trzeba będzie zamaskować.
Zapasu koloru niestety brak, ale na jednym z arkuszy znalazł się nieoznakowany prostokąt w tym kolorze.
To na razie tyle. Robi się teraz wnętrze kabiny i następne segmenty.
CDN...
Ja teżel_paw pisze:mam nadzieję, że nie będzie do trzech razy sztuka trzymam kciuki.
Grubasek urósł o kolejny segment. Tego segmentu najbardziej się obawiałem ze względu szybę i jej kształtowanie.
Zanim to nastąpiło wkleiłem wnętrze kabiny rozcinając na elementy i podklejając tekturą podłogę , tylną ścianę i półkę w myśl hasła "sztywności nigdy za wiele" . Po wklejeniu szyby chciałem wkleić wewnętrzną ramkę lecz niestety okazała się za szeroka, tak jakby w projekcie nie była uwzględniona grubość szyby. Nożyk posiadam więc pociąłem rzeczoną ramkę i przykleiłem indywidualnie każdy element.
Kolejny element wnętrza kabiny ( półka ) został również wzmocniony tekturą i po kawałku wklejony w segment za pomocą SG, co pomogło zachować profil szyby.
Jak na razie całość przedstawia się następująco:
CDN...
mnie raczej teżSprudin pisze:Podoba mi się,
Znowu nastąpił mały krok ku końcowi relacji :grin: .
Z grubszych rzeczy to kadłub wzbogacił się o kolejny segment.
Segment ten autor proponował przykleić do reszty kadłuba po wykonaniu usterzenia poziomego, ja zrobiłem to po swojemu wklejając w okolicach otworów na dźwigar przewidziane tam wzmocnienie, a sam dźwigar zostawiając do wklejenia na później.
Szkielet usterzenia poziomego.
Zrobiłem też przymiarkę do oddzielnych powierzchni sterowych wykonując na próbę jeden ze sterów poziomych. Powiem szczerze że jestem zadowolony z projektu i tego co mi wyszło :grin: ( Uwaga zdjęcia z myszką ).
Może jutro uda mi się zrobić kompletne usterzenie poziome.
CDN...
Dzięki.tad pisze:szybko i starannie Ci wychodzi - powodzenia w budowie!
A teraz witam w kolejnej odsłonie mojej relacji.
Dziwna sprawa, bo zacząłem coś cienko wolnym czasem dysponować nie mniej prę do przodu z zamiarem wyrobienia się w terminie .
Tym razem zamontowałem szkielet usterzenia
i przygotowałem do montażu resztę elementów składowych usterzenia poziomego. Niestety drukarnia nie popisała się :-/ dzięki czemu stery maja inny odcień niż statecznik.
Przykleiłem poszycia stateczników i zakończenie kadłuba.
Oprofilowanie stateczników wkleję po dorobieniu farby do retuszu. Stery też wkleję później.
Przygotowałem również statecznik pionowy z którego montażem poczekam do montażu skrzydeł.
A skoro o skrzydłach mowa to już są gotowe szkielety. Na razie bez usuniętych końcówek żeber które należy obciąć w przypadku wykonywania oddzielnych powierzchni sterowych. Z drobiazgów to dodam że autor nie zaznaczył miejsc obcięcia żeber w przypadku wykonywania klap i nie zaznaczył konieczności ( widoczne na rysunkach ) podklejenia "dźwigara" zamykającego wnękę lotki cz. 113 P i L.
Chyba też za niska jest przednia ścianka wnęki podwozia.
Przygotowuję teraz poszycia skrzydeł które postanowiłem podkleić dodatkową warstwą brystolu zachęcony uwagą autora żeby paskami kartonu okleić górne krawędzie żeber i dźwigarów.
CDN...
Przez kilka dni od ostatniej odsłony mimo szczerych chęci niewiele się wydarzyło. Zacząłem przymierzać się do oklejania szkieletu skrzydła. Dodatkową warstwę kartonu stanowiącą usztywnienie poszycia podzieliłem na dwie części. Górną przykleiłem do szkieletu (jak widać jeszcze nie skróciłem żeber pod lotki)
a dolną, która jednocześnie będzie sklejką krawędzi spływu do poszycia wycinając w niej i poszyciu otwory na wyrzutniki łusek i reflektory do lądowania.
Elementy imitujące reflektor też prawie gotowe ( brakuje tylko imitacji żarówek ). Szyby reflektorów mam zamiar wstawić na równi z poszyciem skrzydła.
Trochę obawiam się jeszcze sposobu montażu skrzydeł zaproponowanego przez autora. A polega on na tym że najpierw trzeba przykleić do kadłuba szkielet skrzydeł a potem przyklejać poszycie. Wolałbym żeby projekt zawierał inną kolejność montażu czyli najpierw oklejenie szkieletu skrzydła poszyciem, a następnie montaż do kadłuba, chociaż może moje obawy są nieuzasadnione.
CDN...
a dolną, która jednocześnie będzie sklejką krawędzi spływu do poszycia wycinając w niej i poszyciu otwory na wyrzutniki łusek i reflektory do lądowania.
Elementy imitujące reflektor też prawie gotowe ( brakuje tylko imitacji żarówek ). Szyby reflektorów mam zamiar wstawić na równi z poszyciem skrzydła.
Trochę obawiam się jeszcze sposobu montażu skrzydeł zaproponowanego przez autora. A polega on na tym że najpierw trzeba przykleić do kadłuba szkielet skrzydeł a potem przyklejać poszycie. Wolałbym żeby projekt zawierał inną kolejność montażu czyli najpierw oklejenie szkieletu skrzydła poszyciem, a następnie montaż do kadłuba, chociaż może moje obawy są nieuzasadnione.
CDN...
Na specjalne życzenie...Sprudin pisze:To ja grzecznie poproszę o łopatologiczną instrukcję (może być link ) jak wykonać taki wypaśny reflektorek. Szczególnie interesuje mnie materiał z jakiego jest wykonany reflektor
W dzisiejszym odcinku tak jak w poprzednim nie pokażę dużych postępów w budowie za to ( o ile będzie to kogoś interesować ) opiszę sposób wykonywania imitacji reflektorów do lądowania. W poprzedniej odsłonie pokazałem prawie gotowe ( za wyjątkiem żarówek ) elementy reflektora. Co do wycięcia kółka z folii chyba nie trzeba specjalnego opisu. Za to może komuś przydać się opis wykonania tłoczonego odbłyśnika reflektora.
Z aluminiowej folii używanej kiedyś na kapsle do mleka ( pamięta ktoś jeszcze mleko w szklanych butelkach? ), a obecnie używanej przez kwiaciarzy wycinam kawałek i zaokrąglonym przedmiotem ( koniec ołówka ) kolistymi ruchami niezbyt mocno naciskając na folię leżącą na gumce wytłaczam początek odbłyśnika.
Po tej operacji uzyskuję w folii zagłębienie o zaokrąglonych krawędziach przyszłego odbłyśnika.
Żeby uzyskać bardziej zaznaczone przejście sfery w płaszczyznę z ostrzejszą krawędzią rozpłaszczam folię pęsetą.
Zastanawiałem się też nad tym jak zrobić żarówkę bo z kulki mi nie za bardzo pasowała, łepek od szpilki też więc od spodu lekko nakłułem odbłyśnik szpilką. Myślę że to wystarczy.
Po wklejeniu wszystkich elementów reflektor wygląda następująco.
No i przyszedł czas na pasowanie skrzydeł. Początkowo pasując jedno gotowe poszycie do szkieletu przyklejonego do kadłuba zauważyłem że góra poszycia prawie przylega do kadłuba, a u dołu jest 1 mm szpara.
Zacząłem myśleć że źle ( z niewłaściwym wzniosem ) wkleiłem szkielet skrzydła pomimo że było to prawie niemożliwe. Ale okazało się że z drugiej strony jest tak samo . Musiałem też ze szkieletu oderwać wcześniej przyklejone wzmocnienie poszycia skrzydła ( które teraz przykleiłem do poszycia ) bo okazało się że szkielet ma skos do tyłu i nie mogę spasować poszycia z szkieletem i kadłubem jednocześnie. Tak więc chyba nie ma innego wyjścia tylko chwycić nożyczki i pasować dół poszycia przycinając nadmiar .
CDN...
Witam w kolejnej aktualizacji relacji.
Zacząłem dopasowywać poszycie skrzydła do kadłuba. Ilość cięcia widoczna jest na zdjęciu ( w odniesieniu do nieciętego poszycia ).
Skoro poszycie dopasowane jako tako wkleiłem żeberka komory podwozia.
Z gaciami pełnymi obaw co do powodzenia tego etapu przystąpiłem do przyklejenia poszycia skrzydeł do szkieletu. Mimo obaw nie wyszło źle.
Przy przyklejaniu końcówki skrzydła nie mogłem spasować poszycia dolnego z górnym za pośrednictwem żeberka zamykającego wnękę lotki.
Okazało się że lotka posiada taki sam błąd
.
Zanim skleiłem lotkę wkleiłem do środka kawałek tektury jako namiastkę szkieletu.
Po przymierzeniu lotki na jej miejsce wspomniane wyżej niedokładności zanikają na ( pierwszy rzut oka ), ale pojawia się dziwna szczelina widoczna na łuku za kokardą.
No to teraz się zacznie zabawa z drobnicą.
CDN...
Zacząłem dopasowywać poszycie skrzydła do kadłuba. Ilość cięcia widoczna jest na zdjęciu ( w odniesieniu do nieciętego poszycia ).
Skoro poszycie dopasowane jako tako wkleiłem żeberka komory podwozia.
Z gaciami pełnymi obaw co do powodzenia tego etapu przystąpiłem do przyklejenia poszycia skrzydeł do szkieletu. Mimo obaw nie wyszło źle.
Przy przyklejaniu końcówki skrzydła nie mogłem spasować poszycia dolnego z górnym za pośrednictwem żeberka zamykającego wnękę lotki.
Okazało się że lotka posiada taki sam błąd
.
Zanim skleiłem lotkę wkleiłem do środka kawałek tektury jako namiastkę szkieletu.
Po przymierzeniu lotki na jej miejsce wspomniane wyżej niedokładności zanikają na ( pierwszy rzut oka ), ale pojawia się dziwna szczelina widoczna na łuku za kokardą.
No to teraz się zacznie zabawa z drobnicą.
CDN...