Cześć,
fajnie, że tym razem wstawiasz konkrety - za to właśnie Cię cenię i za to lubię Twoje relacje. Poprzedni styl uogólnień, z których powstają mnogie "fakty" nie pasuje solidnemu modelarzowi - zmyślaniem niech się zajmują inni. Odpowiadam:
Ceva pisze:Ceva napisał/a:
Nieuport 24/25 - kratownica kadłuba w wycinance składa się z trzech części ( góra i boki ) na rysunku wygląda to jakby składała się z dwóch boków bez nałożonej ( tylko jakby wtopionej ) od góry kratownicy.
CR.42 - jeden z elementów wspornika tablicy przyrządów cz.24 ma inny kształt na rysunku ( widać też że powinien być podklejony tekturą ) i w wycinance.
Me-109 - słynny odwrotny celownik.
No cóż - rysunki w Nieuporcie nie są doskonałe, ale nie aż tak! Jeśli mylą Cię, lub nie potrafisz odczytać pierwszych dwóch, to skup się na trzecim od góry - tam wyraźnie widać, że górna kratownica jest włożona między boczne, stąd Twoje wrażenie "wtopienia".
Część 24 w Fiacie CR.42 jest taka sama i na rysunku (pierwszy u góry po prawej stronie kartki) i w wycinance. Znowu - jeśli mylą Cię, lub nie umiesz odczytać dwóch pozostałych rysunków, to trzymaj się tego jednego. Fiacik był moim pierwszym poważnym modelem i chociaż wielu rzeczy nie umiałem w nim skleić, to akurat skomplikowana kabina była dla mnie całkowicie czytelna z rysunków.
W Me-109 K celownik NIE jest odwrócony (poszukałem sobie zdjęć oryginału - co i Tobie zalecam). W przeciwną stronę są wychylone - na rysunkach - jego szybki. Przechylamy je w drugą stronę i problemu nie ma.
Ceva pisze:Ceva napisał/a:
Fakt miś jest w 24-ce, a nie w 25-ce co nie zmienia faktu że i tak nie wiadomo gdzie go przykleić. Miś zabawką autora?
Oczywiście - inaczej miałby numerację, która by pokazała gdzie go przykleić. Chyba nie uwierzyłeś, że Polacy dodawali misia jako standardowe wyposażenie samolotów w wojnie bolszewickiej?
Ceva pisze:Ceva napisał/a:
Me 109- czy dysponując jedynie wycinanką Jesteś w stanie jednoznacznie określić stronę kadłuba na której występuje wybrzuszenie w okolicy silnika?
Oczywiście - przecież to wyraźnie widać! Wręgi IX, V, III są dużo większe z lewej strony - gołym okiem zauważalne. W swojej relacji z budowy tego modelu Jackyl nawet podkreślił to na zdjęciu - relacja na Kworku. Znowu - jeśli mylą Cię rysunki, lub nie umiesz ich odczytać, to po prostu trzymaj się tego, co dano w wycinance - modele p. Fiołka są starannie przemyślane i same prowadzą modelarza.
Ceva pisze:Ceva napisał/a:
Spitfire mk. I- czy na którymś z rysunków masz pokazane gdzie przykleić cz. 39a.
Ale po co? Przecież logiczne jest, że cz. 39a, wraz z cz. 39b trzeba przykleić do cz. 39. Na niej zaś wyraźnie zaznaczono - na spodach - na kokardach - miejsca, gdzie te części mają być.
Ceva pisze:Ceva napisał/a:
-nie zgadzają się plamy kamuflażu w CR. 42 na stateczniku poziomym, a na reszcie płatowca wyglądają jakby autor rysował je co dzień inaczej;
Tutaj też się trudno z Tobą zgodzić - zajrzyj sobie do monografii C.R.42 Falco (przy okazji - źle podali nazwę) wydawnictwa Italerii - na stronie 38 jest zdjęcie współczesnego Fiata z miejscem połączenia: statecznik pionowy - poziomy. Tam dopiero jest rozjechany kamuflaż - we wszystkie strony. Z kolei w monografii z serii Profile Publications nr 16 - na stronie 9 znajdziesz archiwalne zdjęcie szwedzkiego Fiata - zobacz, jak tam kamuflaż steru kierunku całkowicie się nie zgrywa ze statecznikiem. Jedynie w publikacji "Lotnictwo myśliwskie Włoch 1930-1945. Historia i barwa" G. Przysuskiego wszystko jest równe od igły - ale tam ograniczono się wyłącznie do autorskich rysunków.
Po prostu w warunkach bojowych domalowywano to jak wypadło, albo nawet stery pochodziły z innych samolotów. Niedawno pokazali na forach archiwalne zdjęcie P-40 z zabawnie przesuniętą szczęką na chłodnicy - blachy były wzięte z innego samolotu. Robisz zarzut z czegoś, co jest oczywiste i było normalnie praktykowane.
To, że Tobie się wydaje, iż były rysowane co dzień inaczej - to nie argument - tylko Twoje przywidzenie, z którym się nie zgadzam.
Ceva pisze:Ceva napisał/a:
Spójrz jeszcze raz na zdjęcia Swojego CR-a, czy jesteś pewny że niezgranie plam między statecznikiem poziomym a sterami jest tylko Twoją winą?
Jakie jest prawdopodobieństwo , że na jednym płatowcu w oryginale plamy na poszczególnych fragmentach ( osłona silnika, statecznik pionowy) są inne i poza tym ze mają inaczej rozmyte kontury to jeszcze mają inny odcień.
O plamach na statecznikach już napisałem. Co do inaczej rozmytych plam - oczywiście! Prawdopodobieństwo jest i to bardzo duże! Skoro duży samolot był malowany ręcznie, a w najlepszym wypadku z użyciem pistoletu ręcznego, to wychodziło jak Bozia dała - to nie jest oczywiste? Zobacz, jak w najnowszym Hurricanie Ł. Fuczek usiłował oddać prawdziwy stan malowania - poszarpane, nierówne brzegi. Archiwalne zdjęcia Fiatów nie pokazują ich tak, by się dało ocenić na tym samym samolocie przodu i tyłu, więc obie koncepcje są uzasadnione - Twoja i moja.
Lubię, gdy pokazujesz konkrety - przekonałeś mnie do błędu w końcowej sekcji kadłuba Hurricane'a, ale poza tym zauważyłem, że zaczynasz koloryzować, aby dopasować rzeczy do swojej prywatnej niechęci wobec dwóch projektantów. Powtarzam - być może bierzesz się za opracowania zbyt trudne dla Ciebie, z niezrozumiałymi rysunkami i zbyt zaawansowane. Nie dajesz sobie z nimi rady i frustrację wylewasz w postaci rzekomych błędów opracowań. A że kleisz czysto i dobrze, to ktoś mniej obeznany mógłby Twoje opinie wziąć za prawdę. Tymczasem wystarczy przejrzeć wycinanki i się okazuje, że błędów nie ma. Mimo to wolę, gdy stawiasz konkretne zarzuty, a nie uogólnienia w rodzaju "wiele", "któryś", "gdzieś" - stawianie błędnych tez mniej mnie razi niż zmyślanie i konfabulacja.
Jeszcze jedno - nie mam nic przeciwko wytykaniu błędów, jeśli faktycznie są błędami, a nie własnymi problemami w walce z oporną materią. Dlatego warto zachować umiar w zarzutach.
Pozdrawiam
TAD