Petlakow - po nałożeniu pasteli zabezpieczam powierzchnię lakierem w sprayu.
Dziś kilka kolejnych fotek z budowy skrzydeł.
Niestety nie wyglądaja one póki co najlepiej - poszycie nie ułożyło mi się idealnie na szkielecie no i wyszły szczeliny.
Poszycie podklejałem brystolem na całej powierzchni co znakomicie utrudniło mi późniejsze formowanie.
Do podklejenia użyłem kleju polimerowego zamiast butaprenu skutkiem czego poszycie sie nieco pofalowało i żeby to wyprostować
zostawiłem na kilkanaście godzin przyciśnięte książkami. Wyprostowało się ale i usztywniło przy okazji niestety...
Odniosłem wrażenie że szkielet skrzydeł jest nieco za długi w stosunku do poszycia - przy prawidłowym ustawieniu żeberek w wycięciu pod lotki
wychodziła mi szpara na połączeniu obu połówek poszycia. Lepiej chyba ustawić poszycie tak aby nie było szczeliny pod kadłubem
a wystające żeberko wyciąć lub jakoś inaczej "wepchnąć" na swoje miejsce.
Nie wiem na ile jest to niedokładność projektu a na ile skutek mojego podklejania brystolem.
Dosyć trudno było mi uformowac i skleić wnęki podwozia wraz z ich oprofilowaniem - szkielet bardziej mi przeszkadzał niż pomagał :).
W zasadzie do tej pory nie wiem czy dobrze to zrobiłem.
Również tutaj, na górnej powierzchni płata wyszły mi szczeliny - oklejki oprofilowania starałem się zgrać z poszyciem skrzydła według granicy
kolorów spodu i góry płata - no i na górze wyszły nieco za krótkie. Prawdopodobnie to niedopasowanie to konsekwencja niestarannie przyklejonego
głównego poszycia skrzydeł.
Szczeliny są w trakcie wyrównywania klejem cyjanoakrylowym - będę się starał jakoś je zamaskować.
Pozdrowienia,
Paweł