POGADUCHY
Piterski pisze:postanowiłem, że zrobię ze dwie dosłony i będzie koniec modelu.
Pierwsza to skończone podwozie, a druga już z silnikiem.
Zaszły pewne okoliczności, które skłoniły mnie do pokazania postępów z prac na sąsiednim forum. By więc uniknąć wrażenia, że jednych forumowiczów uważam równiejszych od drugich, również tu zamieszczam małą aktualizację.
RELACJA
Początek budowy nie był dokumentowany ale jest podobny do tego z Ławoczkina.
* Podstawowa różnica jest taka, że koło jest sklejone z krążków o malejącej średnicy zewnętrznej i wewnętrznej, ta druga do dla części wystającej za "felgę" czyli sam balon opony. Koło ma przed szlifowaniem strukturę schodkową, uskoki są rzędu 0,25mm.
* Kolejna różnica polega na tym iż nie ściskałem krążków podczas sklejania żadnymi ściskami.
* Trzecia ostatnia rozpędziłem się i nie zrobiłem fazowania wewnętrznej krawędzi przed sklejeniem i musiałem to robić na sklejonym kółku.
Nie mam zdjęć z pierwszej fazy budowy bo raz, że czasu mało i nie planowałem tego opisywać a i sam nie wiedziałem co z tego wyjdzie.
Jak zwykle koło sklejałem BCG i nim też nasączałem je przed szlifowaniem. Wysychało całą dobę. No i zabrałem się za ręczne szlifowanie kształtu opony. Robię to patyczkami do lodów, na które naklejam papier ścierny. Po szlifowaniu zachciało mi się ryć bieżnik i byłem zmuszony użyć SG do szpachlowania fatalnych wyżłobień. Szpachlowałem nanosząc klej cienkim drucikiem w miejsca, które tego wymagały.
Kiedy wydawało mi sie, że koło jest gładkie pomalowałem je na próbę zielona pactrą i przetarłem drobnym papierem ściernym. Wyłapałem w ten sposób miejsca wymagające interwencji (zdj. 1 i 2.)
1.
2.
Kółko poddałem dalszemu szlifowaniu i naniosłem kontrolnie farbę niebieską. Kolejne szlifowanie i kiedy efekt wydał mi się zadowalający to wygłaskałem je jeszcze papierem 2000. No a tak to wygląda (zdj. 3 i 4.). Ziarnistość na niektórych zdjęciach wynika z wyostrzania ich programem Picasa.
3.
4.
Kilka słów o wewnętrznej krawędzi. otóż użyłem tu dwojakiej metody. Najpierw zgrubne zdzieranie zaostrzonym w wąski szpic "pilniczkiem patyczkowym". Następnie wziąłem drewniany okrągły patyk opasałem go na końcu kawałkiem papieru ściernego i szlifowałem.
W końcowej fazie nasączyłem to miejsce mocno BCG i po tym jak wsiąkł w papier i uczynił go mocno plastycznym wyciągnąłem dłutka kulkowe i różnymi tak męczyłem krawędź by była jak najbardziej zaoblona. To był etap przed malowaniem i dopieszczaniem papierem ściernym, czyli tym co widać wyżej.
No i malowanie. Malowałem na razie dwa razy emalią czarną która mam od 96 roku

. Jak to wspomniał
Czsochaj emalia nie zbyt się chce trzymać przy malowaniu. ja poradziłem sobie w ten sposób, że moczyłem delikatnie czubek pędzelka "1" i punktowałem. Farba sie sama ładnie połączyła. bez smug i maz (zdj. 5 i 6.) to pierwsza warstwa.
5.
6.
następnie zmatowiłem koło papierkiem 2000 i dałem kolejna warstwę farby metoda już uprzednio opisaną (zdj. 7 i8.). Oczywiście wszystko schło dobę.
7.
8.
Zwróćcie uwagę że na granicy obrazu opona-tło są ząbki. To tylko i wyłącznie efekt działania programu. W trakcie kompresji zdjęcia do mniejszych wymiarów obraz traci trochę wyrazistość i muszę go poprawiać. Widoczne to jest szczególnie w makro. Na oryginalnych zdjęciach tego efektu nie ma. tak więc koło daje jeszcze większe odczucie gładkości.
No i nareszcie mogę zaprezentować je w całości. Zdjęcia
1 i
2 są wyostrzane w programie Picasa,
3 już nie tak dla porównania.
Dekielek z białym krążkiem jest tylko założony do zdjęcia na stałe przykleję go po zmontowaniu goleni i założeniu kół, które z tej właśnie strony unieruchomię SG i zasłonie tą widoczną osłoną.
W planach ma jeszcze zamiar trochę tę nówki pobrudzić zobaczymy co z tego wyjdzie.
1.
2.
3.
CDN...