[Relacja] B-17 G Flying Fortress Fly Model nr 30
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Witam serdecznie!!
Rany, od ostatniej aktualizacji minęły chyba eony...przepraszam Was za to. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko że byłem trzy tygodnie bez komputera. W zwiazku z tym oraz z faktem ze straciłem wszystkie dane zdjęcia jakie zaprezentuje przedstawiaja jedynie efekt moich prac. Postaram sie wszelkie pytania (o ile ktokolwiek jeszcze tu zajrzy...) odpowiedzieć. Swoją drogą zostawić Was na parę tygodni...ech,
Natychmiast wysyp ciekacyc modeli w kartonie
Oby tak dalej
Jeszcze jedno... z racji rozmiarów modelu i tego ze zdjęcia robię tylko kamera internetową...przepraszam za idealne kadrowanie...jakoś trzymanie nieruchomo modelu w wycigniętej łapie, celowanie w interesujący element jajkiem na kablu plus jeszce uważanie na światło i patrzenie w monitor...hmmm... dużo tego
Jezeli kogos z Was coś zainteresuje, niech napisze to postaram się dać dokładniejsze zdjęcia. Tymczasem...
Relacja
Na początek ogólne ujęcia bydlaka:
Jak widać mały to on nie jest. Niestety niewiele elementów przybyło...cóż, taki już urok tej relacji...
Ale po kolei:
Skrzydła
Dały mi w kośc oj i to solidnie... Szkielet składa się z dwóch podłuznic, poprzetykanych żebrami. Ile ich było - nie pamiętam. Całośc zalałem BCG, co dodatkowow wzmocniło juz stabilną konstrukcję. Okazało się także że jakims cudem po założeniu zasadniczego poszycia skrzydło naprawdę jest mocne i sztywne. Obawiałem sie też ze przy tak cienkim papierze będzie sie wgniatac przy byle dotknięciu - tak się nie dzieje
Ale, żeby nie było tak słodko - pomęczyłem troche elementy poszycia w trakcie kształtowania i wcześniej, w trakcie oglądania modelu w 2d - jak patrzy się pod dośc ostrym katem na dolne powierzchnie skrzydeł widać takie dziwne ni to wgłębienia, ni to zagięcia...nie wiem jak to opisać. Piszę że dziwne ponieważ przy bezpośredniej obserwacji nie da się ich zlokalizować. Poszycie składa się z dwóch zasadniczych elementów plus oddzielnie końcówki skrzydeł. Największą trudnośś sprawiło mi ukształtowanie przyśrodkowych części skrzydeł. Sporo było tu zabawy... Jaki jest efekt - oceńcie sami. Aha, te oddzielne końcówki skrzydeł to naprawdę świetny patent
choć ukształtowanie końcówek bez patentu Piterskiego z kulkami i nagniataniem byłoby co najmniej utrudnione Dzięki!!! Teraz czas na zdjęcia...
Skrzydełko lewe:
Skrzydełko prawe:

W zdjęciach starałem się skupić na krawędziach. Mysle że to Was najbardziej interesowało
Nawet udało się to równo zrobić, ale krawędź spływu i tak bedzie jeszcze szlifowana i malowana. Od razu mam pytanie: na krawędzi natarcia jest taki sympatyczny czarny pas, chciałbym go odmalowac bo obecnie jest raczej szary...jak zabezpieczyc resztę skrzydła bym po malowaniu miał równą krawędź koloru? Boję się użyc taśmy - kiedys juz zdjałem ją z kawałkiem modemu, (B-17 z MM, w dokładnie tym samym miejscu
).. Macie jakies propozycje?
Teraz czas na końcówki skrzydeł:
Oraz przejście skrzydło - kadłub:

Na zdjęciach widać białe kliny - wszystkie fotki są robione przed końcowym retuszem . Przyczyną klinu jest moje ukształtowanie cześci - chciałem by jak najlepiej przylegała do kadłuba, więc jej symetrycznie zabrakło
Zrobię klin, pomaluje na zielno i wkleje 
To tyle jesli chodzi o skrzydła
Narazie...
Pozostało mi jescze wkleić w krawędź natarcia kilkanaście drobnych elementów - chyba wloty powietrza do spręźarek ale głowy nie dam. To pokaże innym razem.
Stateczniki

Tutaj budowa była baaardzo przyjemna
Mimo tego że stateczniki mają tu rozmiar skrzydeł przeciętnego samolotu wszystko pasowało świetnie. Szkielet - jedna podłuznica, jedno żebro i starczy
Jeden statecznik był przeze mnie poprawiany, widać białe krawędzie - trochę krzywo go skleiłem i po przyłozeniu do kadłuba końcówka uciekała do góry
Już poprawiłem. Zdjęcia:
To narazie tyle. Przepraszam za długosć ale jak zacznę to skończyć nie mogę...
Gatuluje wszystkim którzy czytają to zdanie 
Pozdrawiam i do zobaczenia...oby szybciej. Cześć!!
EDIT
Zapomniałem chyba dodać że wszystko jest jeszcze przed poprawkami retuszerskimi. Nie bedzie śladu białego
Paws, podejrzewam ze z Twój kubelwagen zmieściłby się z powodzeniem na końcówce skrzydła
Fajnie by to wygladało, oj fajnie 
Rany, od ostatniej aktualizacji minęły chyba eony...przepraszam Was za to. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko że byłem trzy tygodnie bez komputera. W zwiazku z tym oraz z faktem ze straciłem wszystkie dane zdjęcia jakie zaprezentuje przedstawiaja jedynie efekt moich prac. Postaram sie wszelkie pytania (o ile ktokolwiek jeszcze tu zajrzy...) odpowiedzieć. Swoją drogą zostawić Was na parę tygodni...ech,



Jeszcze jedno... z racji rozmiarów modelu i tego ze zdjęcia robię tylko kamera internetową...przepraszam za idealne kadrowanie...jakoś trzymanie nieruchomo modelu w wycigniętej łapie, celowanie w interesujący element jajkiem na kablu plus jeszce uważanie na światło i patrzenie w monitor...hmmm... dużo tego

Relacja
Na początek ogólne ujęcia bydlaka:



Jak widać mały to on nie jest. Niestety niewiele elementów przybyło...cóż, taki już urok tej relacji...

Skrzydła
Dały mi w kośc oj i to solidnie... Szkielet składa się z dwóch podłuznic, poprzetykanych żebrami. Ile ich było - nie pamiętam. Całośc zalałem BCG, co dodatkowow wzmocniło juz stabilną konstrukcję. Okazało się także że jakims cudem po założeniu zasadniczego poszycia skrzydło naprawdę jest mocne i sztywne. Obawiałem sie też ze przy tak cienkim papierze będzie sie wgniatac przy byle dotknięciu - tak się nie dzieje


Skrzydełko lewe:




Skrzydełko prawe:




W zdjęciach starałem się skupić na krawędziach. Mysle że to Was najbardziej interesowało


Teraz czas na końcówki skrzydeł:




Oraz przejście skrzydło - kadłub:










Na zdjęciach widać białe kliny - wszystkie fotki są robione przed końcowym retuszem . Przyczyną klinu jest moje ukształtowanie cześci - chciałem by jak najlepiej przylegała do kadłuba, więc jej symetrycznie zabrakło


To tyle jesli chodzi o skrzydła


Stateczniki






Tutaj budowa była baaardzo przyjemna



To narazie tyle. Przepraszam za długosć ale jak zacznę to skończyć nie mogę...


Pozdrawiam i do zobaczenia...oby szybciej. Cześć!!
EDIT
Zapomniałem chyba dodać że wszystko jest jeszcze przed poprawkami retuszerskimi. Nie bedzie śladu białego

Paws, podejrzewam ze z Twój kubelwagen zmieściłby się z powodzeniem na końcówce skrzydła


Ostatnio zmieniony 2007-11-17, 16:21 przez Sprudin, łącznie zmieniany 2 razy.
Przede wszystkim dziękuję za miłe słowael_paw pisze:Model super Ci wychodzi. Jednak z tego co pamiętam to dolna wieżyczka powinna być wklejona przy budowie segmentu. Jak teraz zrobisz ją ruchomą?


A co do pytania...masz na myśli wieżyczkę kulista czy ta przy dziobie? Kulista została wyjęta żebym nie uszkodził jej w czasie przekładania modelu przy budowie. Sprawdzałem, przy odrobinie wprawy można ja z powrotem zamontować

Podbródkowa, tak jak wszystkie duperele przy kadłubie dołożę dopiero kiedy model bedzie samodzielnie stał. Nie chce ryzykować

Pozdrawiam!!
No bydle z tego samoloty jest ogromne
Coś takiego to tylko chyba już powiesić pod sufitem.
Ja najbardziej obawiał bym się właśnie sklejania skrzydeł.
Ju-52 z GPM ma takie duże powierzchnie w jednym kawałku. Po prostu nie wiem nawet jak się zabrać za ich kształtowanie.
Co do końcówek to miał bym tu pewne zastrzeżenia, czy po kształtowaniu kulkami nie brałeś pod uwagę sklejenia "listków od razu w wygięta skorupkę i składanie ich dopiero razem. Może uzyskał byś większą precyzję łączenia. Klejenie oczywiście na BCG.
Czarny pas ja bym oddzielił taśmą, ale Tamya nie żadną malarską. Może i trochę ona kosztuje, ale jest niezastąpiona.

Coś takiego to tylko chyba już powiesić pod sufitem.
Ja najbardziej obawiał bym się właśnie sklejania skrzydeł.
Ju-52 z GPM ma takie duże powierzchnie w jednym kawałku. Po prostu nie wiem nawet jak się zabrać za ich kształtowanie.
Co do końcówek to miał bym tu pewne zastrzeżenia, czy po kształtowaniu kulkami nie brałeś pod uwagę sklejenia "listków od razu w wygięta skorupkę i składanie ich dopiero razem. Może uzyskał byś większą precyzję łączenia. Klejenie oczywiście na BCG.
Czarny pas ja bym oddzielił taśmą, ale Tamya nie żadną malarską. Może i trochę ona kosztuje, ale jest niezastąpiona.
Hej Piterski
Liczyłem na Ciebie 
Cały. W czasie budowy zalega na moim wyrze. Wiekszy problem to manewrowanie draniem.....

Nie podobało mi się to, (szczególnie że poszycie końcówki nie przylegało do szkieletu) więc porozcinałem łączenia, w miejsca klinów powklejałem maleńkie kawałki papieru, posmarowałem delikatnie farbką i jakoś poszło...Nie do końca jestem zadowolony z efektu ale już chyba nie będę tego poprawiać...
Co ciekawe, w drugiej końcówce ciąłem delikatniej...i też trzeba było poprawiać ale już nie tak strasznie
Kleiłem polimerem i cyjanoakrylem bo nie potrafię posługiwać się BakCylGlutem...jeszcze
Pozdrawiam i dziękuję


Ja zająłem nim stół w innym pokojuPiterski pisze:Coś takiego to tylko chyba już powiesić pod sufitem.

Brałem jak najbardziej. Na początku jedna końcówka, która juz nie pamietam, była właśnie w ten sposób wykonana. Nie wiem, chyba za gorliwie wycinałem kliny z krawędzi bo po złożeniu w całosć końcówka skrzydła była za szeroka w stosunku do reszty skrzydła. Spróbuję wyjaśnić:Piterski pisze:Co do końcówek to miał bym tu pewne zastrzeżenia, czy po kształtowaniu kulkami nie brałeś pod uwagę sklejenia "listków od razu w wygięta skorupkę i składanie ich dopiero razem. Może uzyskał byś większą precyzję łączenia. Klejenie oczywiście na BCG.

Nie podobało mi się to, (szczególnie że poszycie końcówki nie przylegało do szkieletu) więc porozcinałem łączenia, w miejsca klinów powklejałem maleńkie kawałki papieru, posmarowałem delikatnie farbką i jakoś poszło...Nie do końca jestem zadowolony z efektu ale już chyba nie będę tego poprawiać...
Co ciekawe, w drugiej końcówce ciąłem delikatniej...i też trzeba było poprawiać ale już nie tak strasznie

Kleiłem polimerem i cyjanoakrylem bo nie potrafię posługiwać się BakCylGlutem...jeszcze

Pozdrawiam i dziękuję

Witam
No, jakaś zmiana - aktualizacja wśrodku tygodnia
Wszystko spowodowane nawałem pracy na uczelni. W związku z tym od razu ostrzegam, nie potrafię przewidzieć kiedy będzie kolejna odsłona...
Dlatego też pokazuję niedokończone gondole. Po prostu nie wiem kiedy się wyrobię... Postaram się także napisać coś krócej bo długość moich wpisów może chyba nieco zniechęcać ewentualnych obserwatorów
A teraz do rzeczy.
Relacja
Jedyne co zdołałem poskładać to trzy z czterech gondoli silnikowych plus wloty powietrza do sprężarek (tak mi sie przynajmniej wydaje...). Zdjęcia z budowy ograniczę do dwóch, na których widać jedną gondolę "w proszku" oraz nieszczęsną drobnicę...

We wlotach zachciało mi się wklejać kawałeczki drobnej zaczernionej siateczki. Niestety jakość zdjęć nie pozwala na jej zauważenie, musicie wierzyć mi na słowo... Całkiem fajnie to wygląda na żywca.
Czas na gondole:
Lewa, póki co samotna
:

No i prawe, juz w komplecie:
Starałem się także ująć mój błąd: koszmarnie wpasowane wloty...starałem sie przy kadłubie zamalować je na szaro, by jakos to wyglądało. Efekt oceńcie sami. Ja nie jestem z tego zadowolony. Wpadłem jednak na pewien pomysł - może nakleć na wierzch kawałki tej samej siateczki? Może nie bedzie to realizm ale chociaż będzie wyglądać... Szablony mam, także mogę spokojnie dopasować. A, no i nie ściąłem jeszcze wystających kawałków papieru - to zrobię jak będę wykańczał gondole. Teraz miałem już ich dość.
Aha, jeszcze mam pytanie o sposób wyznaczania stron w samolocie..
Wiem, banalne no ale... Do tej pory sądziłem że za punkt odniesienia bierze się pozycję pilota (co zresztą jest logiczne). Prawo to jego prawo, lewo to jego lewo
Natomiast w tym modelu prawa strona to ta, którą widzimy po naszej prawej patrząc od czoła samolotu (kretyńsko to brzmi ale nie wiem jak inaczej to wyjasnić
). Przez to nieco mi się chrzani co jest gdzie...
No dobra, to póki co tyle. Teraz czekam na dostawę kółek z Gomixu (próbowałem katronu ale bez wiertarki to se moge..). i Bestyjka powinna stanąć o własnych siłach
Przy okazji także spróbuje wykonac prototyp silnika mojego pomysłu
i odam Wam do oceny
To jednak przyszłość... Tymczasem, do zobaczenia i dziękuję za cierpliwość 
PS: Piterski, ten update to tak po części dla Ciebie
byś miał na czym ćwiczyć swą krytykę
Liczę na komentarze 
Zapomniałe jeszcze dodać jedno: jedynym na szczęście śladem kociej aktywności jest to "coś" na szóstym zdjęciu lewych silników. Na szczęście w czasie upadku jedynym przyklejonym elementem był ten czołowy, z okrągłą wręgą z przodu. Zerwał się całkowicie zrywając kawałek poszycia. Udało mi się wkleić je na miejsce jednak ślady pozostały. Przyśrodkowy silnik był juz cały i tylko lekko wgnieciony. Wypchnąłem poszycie kawałkiem patyczka i jest ok
. Ufff 
No, jakaś zmiana - aktualizacja wśrodku tygodnia



Relacja
Jedyne co zdołałem poskładać to trzy z czterech gondoli silnikowych plus wloty powietrza do sprężarek (tak mi sie przynajmniej wydaje...). Zdjęcia z budowy ograniczę do dwóch, na których widać jedną gondolę "w proszku" oraz nieszczęsną drobnicę...


We wlotach zachciało mi się wklejać kawałeczki drobnej zaczernionej siateczki. Niestety jakość zdjęć nie pozwala na jej zauważenie, musicie wierzyć mi na słowo... Całkiem fajnie to wygląda na żywca.
Czas na gondole:
Lewa, póki co samotna













No i prawe, juz w komplecie:








Starałem się także ująć mój błąd: koszmarnie wpasowane wloty...starałem sie przy kadłubie zamalować je na szaro, by jakos to wyglądało. Efekt oceńcie sami. Ja nie jestem z tego zadowolony. Wpadłem jednak na pewien pomysł - może nakleć na wierzch kawałki tej samej siateczki? Może nie bedzie to realizm ale chociaż będzie wyglądać... Szablony mam, także mogę spokojnie dopasować. A, no i nie ściąłem jeszcze wystających kawałków papieru - to zrobię jak będę wykańczał gondole. Teraz miałem już ich dość.
Aha, jeszcze mam pytanie o sposób wyznaczania stron w samolocie..



No dobra, to póki co tyle. Teraz czekam na dostawę kółek z Gomixu (próbowałem katronu ale bez wiertarki to se moge..). i Bestyjka powinna stanąć o własnych siłach




PS: Piterski, ten update to tak po części dla Ciebie





Zapomniałe jeszcze dodać jedno: jedynym na szczęście śladem kociej aktywności jest to "coś" na szóstym zdjęciu lewych silników. Na szczęście w czasie upadku jedynym przyklejonym elementem był ten czołowy, z okrągłą wręgą z przodu. Zerwał się całkowicie zrywając kawałek poszycia. Udało mi się wkleić je na miejsce jednak ślady pozostały. Przyśrodkowy silnik był juz cały i tylko lekko wgnieciony. Wypchnąłem poszycie kawałkiem patyczka i jest ok


Z krytyka to ja się hamuje bo nikt ze mną nie będzie chciał gadaćSprudin pisze:byś miał na czym ćwiczyć swą krytykę![]()
![]()

Raczej powiem Ci co ja bym zrobił. Nie naklejał bym siateczki bo to wcale nie poprawi wyglądu (wylezie ci klej którym ja przykleisz i po estetyce). Popracował bym za to nad krawędziami tych wlotów.
Kombinował bym nakleić cienkie paseczki tam gdzie jest uskok by wyrównać krawędzie wlotu z powierzchnia skrzydeł. Nakładał SG cieniutkim drucikiem rozcierał i delikatnie szlifował. Potem dopiero pomalował je na szaro.
Ładny model wychodzi, nawt jeśli by coś przynim nie wyszło i tak warto go skończyć, z daleka rzuca się w oczy!
Sam sklejałem srebrnego B-17 z Fly Model (nie pamiętam nr. modelu z wydania)
Był to kawałek czasu temu. Niestety go nie skończyłem i wisi pod sufitem bez silników i podwozia, a mój tata truje mi ciągle głowę, że go nie chce skończyć.
Ale to tak nawiasem mówiąc.
Tak waloryzowany model rzadko się spotyka, życzę powodzenia, bo jeszcze dużo pracy zostało!
Będe często zaglądał!

Sam sklejałem srebrnego B-17 z Fly Model (nie pamiętam nr. modelu z wydania)
Był to kawałek czasu temu. Niestety go nie skończyłem i wisi pod sufitem bez silników i podwozia, a mój tata truje mi ciągle głowę, że go nie chce skończyć.

Tak waloryzowany model rzadko się spotyka, życzę powodzenia, bo jeszcze dużo pracy zostało!
Będe często zaglądał!
