Witam
Dużo czasu minęło od ostatniej aktualizacji...więcej niż przypuszczałem

Cóż, idea "wakacji", synonimu lenistwa i permanentnego zbijania baków jakoś mi nie pasuje... Cały lipiec dygania po szpitalu plus etykietka "Mr.Chaos"

spowodował że prace nad moim Cudeńkiem nie posuneły się zanadto do przodu. Do tego jutro wyjeżdżam na upragnione wakacje więc prace zostaja wstrzymane na dalsze dwa tygodnie.

Za to po powrocie postaram się ruszyć z kopyta

Co z tego wyjdzie - zobaczymy.
Relacja
Po kolei. Pierwsza rzeczą jaka wykonałem było obudowanie kabiny pilotów poszyciem. Po długaśnych przemyśleniach zdecydowałem się zrobić kadłub zgodnie z sugestią autora - na dwie wręgi. Oszczędzi mi to kłopotów związanych z rozmiarem modelu. Poskładam wszystkie segmenty kadłuba oddzielnie i dopiero na końcu złożę w całość

Stwierdziłem również że nawet w tak niewielkich

segmentach wymagane jest wzmocnienie poszycia. Zdecydowałem się wykonać coś w rodzaju "podposzycia". Gdzieś jakoś kiedyś wygrzebałem relację z budowy lotniskowca, bodajże Lexingtona z GPM gdzie wykorzystano tą metodę z użyciem "piwnej tektury"

Po długich poszukiwaniach znalazłem coś w rodzaju surowca zastępczego. Tektura gnie się w palcach i pięknie kształtuje a po przyklejeniu do poszycia nadaje niezłą jak na mój gust sztywność

. Do łączenia używam kleju polimerowego. Przy okazji pytanie: ktoś z Was a może pojęcie gdzie można dorwac orginalną "piwną" tekturkę??
Czas na foty, robione o różnych porach więc jakość nie jest najwyższa...nic na to niestety nie poradze

Problemów niet, a przynajmniej nie pamiętam
Drugi segment. Tu zaczęła się zabawa: poprawiłem ściany przedziału zgodnie z koncepcją kabiny pilotów. Z kopii segmentu wyciąłem siatkę wzmocnień samolotu, nakleiłem na oryginalną cześć po czym całość zabazgrałem dwiema warstwami pactry. Na podłodze uwypukliłem nieco elementów a zegary zostały zaszybkowane. Przy wklejaniu okazało się że otwory w poszyciu są mniejsze niż w części kabinowej

Za późno zauważyłem - od środka jest trochę zieleni

Wręga wystaje w drzwiach, wszystko zostanie zeszlifowane przed montażem.
Trzeci segment. Noo tu to miałem rozrywkę

Przednia wręga, ta przylegająca do przeszklonego noska okazała się za duża. No i problem: poszerzyć poszycie czy kosztem ewentualnego skrócenia noska pozostawić je bez zmian a zmniejszyć wręgę. W końcu zmniejszyłem wręgę. Argumentem za była wielkość podstawy wieżyczki podbródkowej

Ponadto okazało się że podłoga jest za mała we wszystkich wymiarch

.Trzeba było zrobić nową. Przy okazji oddzieliłem częśc do której mocuje się celownik. Zrobię go kiedy indziej, propozycja wycinanki nijak ma się do rzeczywistości:
Z dodatkowych przygód mój dobry przyjaciel Parkinson dał o sobie znać: połowa zielonej pactry poszła w mate i wręgi tudzież części...gdzie mogłem, poprawiłem jednak mimo to widać plamki na krawędziach. Na pierwszej fotce zalana wręga drugiego segmentu i oryginalna podłoga trzeciego
Uff...spokojnie, to już prawie koniec

Jeszcze pare poglądowych zdjęć:

Złożenie podłóg dwóch pierwszych segmentów. Bałem się że będzie próg lub nierówność. Udało mi się tego uniknac ale kosztem "zboczonego" fotela

Wszystkie trzy segmenty razem ale PRZED szlifowaniem płaszczyzn styku wręg i przed retuszem. nawet pasuja. I ostania obserwacja:

Schody przy prawym "cheek-gun". Hmmm...poprawię jak poskładam do kupy
Jeżeli ktokolwiek zdołał doczytać to do końca...gratuluje cierpliwości
Pozdrawiam i do zobaczenia za dwa tygodnie!!!