O samym modeliku - świetny model, choć wymaga pracy, kilogramów szpachli, metrów kwadratowych papieru ściernego i wiader cierpliwości. Teoretycznie ma pełne wnętrze, Dragon dostarczył kolorowe blachy. Szczególne wrażenie robi 14 par pasów i zegary, pstryczki i konsolety. Jednak wewnętrzne powierzchnie kadłuba wymagają właśnie kupy pracy. Tu mnie Dragon zawiódł, bo nigdy nie widziałem u niego tak potężnych śladów po wypychaczach ( po jednej stronie wgłębienie na 3 mm, a po drugiej 10 mm wypustka do ścięcia). Również sama faktura plastiku w przedniej wewnętrznej części połówek kadłuba nie zadowala, a że jest trochę widoczna przez przeszklony dziób, trzeba poświęcić na nią parę kwadransów. Ogrom pracy o ile nie ma się jakichś mechanicznych szlifiereczek pochłania też proces usuwania plastikowych pasów z foteli i pogłębianie tychże foteli tak, żeby jakoś firmowe figurki mogły usiedzieć. Ogólnie model ze względu na swoje rozmiary robi na mnie epickie wrażenie i w mojej głowie rodzi się (poroniony i tak Very Happy Very Happy) pomysł na epicką dioramkę. Oczywiście nic jeszcze nie było malowane, dzięki fotkom wiem gdzie muszę jeszcze podziałać papierkami ściernymi. Z konieczności wymieniłem trzpienie drążków, podstawy pedałów. Koniec nudzenia, fotki:
UH-1D Huey 1:35 Dragon Wietnam [sklejmy.com-konkurs]
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
UH-1D Huey 1:35 Dragon Wietnam [sklejmy.com-konkurs]
No to działamy dalej, tym razem zajmie mi to znacznie więcej czasu, obiecuję.
O samym modeliku - świetny model, choć wymaga pracy, kilogramów szpachli, metrów kwadratowych papieru ściernego i wiader cierpliwości. Teoretycznie ma pełne wnętrze, Dragon dostarczył kolorowe blachy. Szczególne wrażenie robi 14 par pasów i zegary, pstryczki i konsolety. Jednak wewnętrzne powierzchnie kadłuba wymagają właśnie kupy pracy. Tu mnie Dragon zawiódł, bo nigdy nie widziałem u niego tak potężnych śladów po wypychaczach ( po jednej stronie wgłębienie na 3 mm, a po drugiej 10 mm wypustka do ścięcia). Również sama faktura plastiku w przedniej wewnętrznej części połówek kadłuba nie zadowala, a że jest trochę widoczna przez przeszklony dziób, trzeba poświęcić na nią parę kwadransów. Ogrom pracy o ile nie ma się jakichś mechanicznych szlifiereczek pochłania też proces usuwania plastikowych pasów z foteli i pogłębianie tychże foteli tak, żeby jakoś firmowe figurki mogły usiedzieć. Ogólnie model ze względu na swoje rozmiary robi na mnie epickie wrażenie i w mojej głowie rodzi się (poroniony i tak Very Happy Very Happy) pomysł na epicką dioramkę. Oczywiście nic jeszcze nie było malowane, dzięki fotkom wiem gdzie muszę jeszcze podziałać papierkami ściernymi. Z konieczności wymieniłem trzpienie drążków, podstawy pedałów. Koniec nudzenia, fotki:










O samym modeliku - świetny model, choć wymaga pracy, kilogramów szpachli, metrów kwadratowych papieru ściernego i wiader cierpliwości. Teoretycznie ma pełne wnętrze, Dragon dostarczył kolorowe blachy. Szczególne wrażenie robi 14 par pasów i zegary, pstryczki i konsolety. Jednak wewnętrzne powierzchnie kadłuba wymagają właśnie kupy pracy. Tu mnie Dragon zawiódł, bo nigdy nie widziałem u niego tak potężnych śladów po wypychaczach ( po jednej stronie wgłębienie na 3 mm, a po drugiej 10 mm wypustka do ścięcia). Również sama faktura plastiku w przedniej wewnętrznej części połówek kadłuba nie zadowala, a że jest trochę widoczna przez przeszklony dziób, trzeba poświęcić na nią parę kwadransów. Ogrom pracy o ile nie ma się jakichś mechanicznych szlifiereczek pochłania też proces usuwania plastikowych pasów z foteli i pogłębianie tychże foteli tak, żeby jakoś firmowe figurki mogły usiedzieć. Ogólnie model ze względu na swoje rozmiary robi na mnie epickie wrażenie i w mojej głowie rodzi się (poroniony i tak Very Happy Very Happy) pomysł na epicką dioramkę. Oczywiście nic jeszcze nie było malowane, dzięki fotkom wiem gdzie muszę jeszcze podziałać papierkami ściernymi. Z konieczności wymieniłem trzpienie drążków, podstawy pedałów. Koniec nudzenia, fotki:
-
- Posty: 380
- Rejestracja: 2006-12-03, 00:15
- Lokalizacja: OPOLE
To blaszkaKamil Zoszak pisze:Świetnie wyszła Ci ta tablica przyrządów... No no MNIODZIO


Kurcze, czołgi to sie prosto robi, skleja się wszystko, maluje się wszystko i wsio. A tu? Trzeba skleić wnętrze, zamaskować szyby od środka i zewnątrz, pomalować, potem znowu skleić, poprawić miejsca klejenia, malować resztę... Normalnie potrzeba dalekosiężny plan modelowania, żeby jakoś to wyszło... Ale spoko, nic nie sknocę:P
Reggy, mógłbyś dać więcej zdjęć blaszek?
A myślałeś, że co? Że sklejamy skorupę i już? ;););)reggy pisze:Kurcze, czołgi to sie prosto robi, skleja się wszystko, maluje się wszystko i wsio. (...) Normalnie potrzeba dalekosiężny plan modelowania, żeby jakoś to wyszło...
mógłbyś pokrótce przedstawić technikę maskowania krok po kroku?reggy pisze:zamaskować szyby od środka i zewnątrz
Prosze, na szczęście zrobiłem po kupieniu (po kliknięci większy rozmiar):Ostach pisze:Reggy, mógłbyś dać więcej zdjęć blaszek?
Kurcze, z chęcią bym pokazał na fotkach, tyle, że już wszystko zamaskowałem:). Ale technika jest prosta, opiszę słowami:mógłbyś pokrótce przedstawić technikę maskowania krok po kroku?
Potrzebne:
-taśma maskująca Tamiya
-firmowo nowe, nieużywane, ostre jak żyleta ostrze skalpelowe
Działanie:
Obklejamy proste krawędzie wkoło okienka, wykorzystując proste krawędzie taśmy tak, aby zbiegały się idealnie z ramą. Dociskamy przy ramie taśmę paznokciem czy pensetą - powinna pojawić się widoczna idealnie krawędź - po niej dokładnie jedziemy skalpelem prostopadle do powierzchni szybki. Maskujemy środek szybki i wsio. U mnie, potrzebne było zamaskowanie również wnętrza szybek, dlatego po zamaskowaniu np zewnętrznej powierzchni prawej szybki na dachu odklejałem maskowanie i przklejałem na wewnętrzną powierzchnie LEWEJ szybki. Wewnętrzne powierzchnie były gładkie, dlatego nie mogłem posiłkować się krawędziami wytłoczonymi na szybkach, stąd ten trik.
Taśma w zależności od szerokości ma cenę od 7 zł (na allegro) do około 20zł.Ostach pisze:Dzięki, przy okazji podawania ceny modelu podaj też przybliżoną cenę tej taśmy :)
Tutaj link jak to mniej więcej wygląda (ciut niżej) http://www.mojehobby.pl/katalog.php?pwd ... teg=115253
A sam modelik? U nas w Olsztynie sprzedawca (Pozdrówki dla Pana Rysia) ma świetne ceny więc "jedynie" 110 zł. Jest to nowy model, na allegro jeszcze go nie widziałem, ale w innych sklepach cena powinna się wahać między 110-130 zł. Model ten kupiłem za swoję Pierwszą Robotniczą Wypłatę.


No to co, jadziem dalej.
Na innym forum zostałem podjudzony do zrobienia siedzisk pasażerów od podstaw. I posłuchałem. Jedyny drut w miarę odpowiedniej średnicy jaki znalazłem na ramy siedzeń to drut stalowy, a on nie jest prosty do gięcia... Materiał siedzisk to blaszka aluminiowa ze świeczek (tealight'ów). Najpierw wykonałem te siedzenie:

Dlatego jest beznadziejnie krzywe. Następne już wyszły ciut lepsze:

Zostały już tylko dwa boczne siedziska dla strzelców. Mam nadzieję, że samoróbkowe będą wyglądać lepiej niż zestawowe, które były ciut uproszczone i zbyt grube...

Na innym forum zostałem podjudzony do zrobienia siedzisk pasażerów od podstaw. I posłuchałem. Jedyny drut w miarę odpowiedniej średnicy jaki znalazłem na ramy siedzeń to drut stalowy, a on nie jest prosty do gięcia... Materiał siedzisk to blaszka aluminiowa ze świeczek (tealight'ów). Najpierw wykonałem te siedzenie:
Dlatego jest beznadziejnie krzywe. Następne już wyszły ciut lepsze:
Zostały już tylko dwa boczne siedziska dla strzelców. Mam nadzieję, że samoróbkowe będą wyglądać lepiej niż zestawowe, które były ciut uproszczone i zbyt grube...