[Relacja] PZL-46 "Sum"

Sklejamy karton i papier... - Modelarstwo kartonowe

Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1142
Rejestracja: 2006-08-02, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

#16 Post autor: Piterski » 2007-07-31, 04:49

POGADUCHY
Przepraszam koledzy, że w mojej relacji jest trochę zamętu. Postaram się w przyszłości go ograniczyć. Wynika to trochę z toku prac i tego, że większość tych rzeczy robię po raz pierwszy.


RELACJA
Na początek chciałem usystematyzować doświadczenia z malowaniem.
Okazuje się, że farby Pactry trochę się różnią między sobą konsystencja i lepkością w zależności od stosowanego barwnika.
Zielona była bardziej wodnista zaś niebieska gęstsza i bardziej lepka. Takie odczucia miałem przy nanoszeniu pierwszej warstwy tych farb.
Gdyby ktoś chciał pójść w wykonaniu modelu moja drogą to nasuwa mi się kilka wniosków.
:arrow: Wszelkie zaokrąglenia i załamania o małym promieniu należy wykonać przed malowaniem, po można być niemile zaskoczonym (o tym dalej).
:arrow: Trasowanie linii należy wykonać przed malowaniem, potem w miarę potrzeby delikatnie poprawiać.
:arrow: Pierwsze malowanie, a szczególnie przy dużych powierzchniach, należy wykonać przed sklejeniem elementów w całość. Potrafią się odkształcać pod wpływem wilgoci. To już zależy właśnie od farby. Mniej lepką daje się rozprowadzić cieńszą warstwą i nic takiego nie zaobserwowałem.
:arrow: Szlifowałem papierem o gradacji "1200" i wydaje mi sie to optymalną wartością. Szlif wykonuje bardzo delikatnie nie dociskając mocno papieru do powierzchni. Na początku występuje wyraźny opór potem zaś papier się "ślizga" lekko po powierzchni i tak wykończona powierzchnie uważam za gotową. Zobrazuje to tym ostatnim zdjęciem.

Obrazek

:arrow: kolejne warstwy farby wcieram już małym pędzlem "1" pozwala mi to na pokrywanie niedużych obszarów cienka warstwą farbę rozprowadzam i wcieram kolistymi ruchami, aż do momentu jej wyschnięcia. Po każdorazowym malowaniu części wysychają do dnia następnego.
Na tym kończę temat malowania.

Wspomniałem o kłopotach z formowaniem małych krzywizn po malowaniu. Nie wiem na ile to tak naprawdę może mieć coś wspólnego z malowaniem, ale jak zacząłem kształtowanie krawędzi natarcia statecznika to powstały takie oto pęknięcia. Próbowałem i na sucho i ma "mokro". Robiłem to na gumce do ścierania za pomocą pokazanych już kulek.

Obrazek Obrazek

Po zakończeniu formowania, od strony nie malowanej, nasączałem BCG w celu jego usztywnienia. Ten sam klej naniosłem na pęknięcia z góry i lekko wygładzałem. Po zaschnięciu następnego dnia krawędź została oszlifowana i pomalowana wspomniana uprzednio metoda wcierania.

Obrazek Obrazek Obrazek

W stateczniku nie było przewidzianego klasycznego szkieletu a jedynie takie oto pudełko jak na zdjęciu 1. Wystawało ono po obu stronach by pasować do otworów jakie trzeba wyciąć w statecznikach pionowych 2.. Wydrukowałem sobie odpowiedni zapas tych stateczników i powycinałem z nich po żeberka do stateczników. Pudełko pociąłem na elementy składowe, odpowiednio powycinałem wnęki na lotki steru i wyobliłem by nadać mu lekko wypukły kształt. Na chwilę obecną wygląda to tak jak zdjęciach 3. i 4.

1.Obrazek 2.Obrazek 3.Obrazek 4.Obrazek



CDN...

Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1142
Rejestracja: 2006-08-02, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

#17 Post autor: Piterski » 2007-08-02, 10:48

POGADUCHY
Mam dobre wieści ;-) :-) kończę przydługą opowieść o stateczniku poziomym i sterach wysokości.
W związku z tym mam do Kolegów pytanie, czy stery wysokości zrobić w położeniu neutralnym czy lekko wychylone do dołu?
Wychylenie może trochę bardziej podkreślić ich plastykę z drugiej zaś strony nie wiem czy jest właściwe merytorycznie. Pytam o to tuż przed końcem budowy bo jedna z lotek sterów wymaga dopasowania i od tego zależy, który element podetnę.


RELACJA
Na początek założyłem ostatni element szkieletu statecznika i zamknąłem wewnętrzne pudełko 1.
Dolną część poszycia zmuszony byłem przeciąć na pół. Ułatwiło mi to dopasowanie obu połówek szkieletu, a szczelina i tak wypada pod poszyciem kadłuba. Obie połówki nakleiłem butaprenem tylko do wierzchu pudełka. Pozwoliło to na ich dokładne ustawienie i spasowanie krawędzi. Najpierw jedna strona na drugi dzień druga 2. i 3.
Na tym etapie 4. krawędzie nie są sklejone, ale przymierzałem czy wszystko ze sobą gra. Wiadomo, że trzymając elementy w palcach to tu czy tam może się coś przesunąć. Taka forma sklejania daje czas na niezbędne końcowe przymiarki i korektę położenia.

1.Obrazek 2.Obrazek 3.Obrazek 4.Obrazek

Krawędź sklejałem BCG, a następnie wstępnie nanosiłem SG, małymi odcinkami (ok. 5mm), który wygładzałem trzonkiem pęsety. Całość przetarłem papierem ściernym. Operacja wymaga jeszcze miejscami poprawek 5.
Druga krawędź dopiero świeżo sklejona BCG, wymaga jeszcze docięcia i zaszpachlowania SG 6.
Tak zaś prezentuje się to od strony spływu już po sklejeniu krawędzi i odcięciu naddatków 7. Wielu początkujących modelarzy nie docenia faktu iż wszystkie drobne korekty należy wykonywać ostrym jak brzytwa ostrzem, a nie takim co już się nacięło. Ja zawsze zakładam nowiutkie ostrze choćby tylko do tych kilku cięć. Daje to bardzo dużą precyzję i czystość cięcia.

5.Obrazek 6.Obrazek 7.Obrazek

Pora już na lotki steru wysokości 8. Ich wykonanie chyba nie wymaga szczegółowego komentarza. Szkielet wykonany samodzielnie krawędzie spływu cieniowane i docinane po sklejeniu.
Tak to się prezentuje po złożeniu na sucho zdjęcia 9. ; 10. i 11.


8.Obrazek 9.Obrazek 10.Obrazek 11.Obrazek

Na koniec zostało zdecydować czy stery mają być tak jak teraz czy lekko wychylone do dołu. I tu czekam na sugestie jaki wariant wybrać.
Potem to już kosmetyka i bierzemy się za resztę modelu, czyli stateczniki pionowe stery kierunku.
To jednak chyba już po długim urlopie gdzieś w okolicach września. będzie okazja odpocząć od tego tasiemca :mrgreen:

PRZERWA W EMISJI PROGRAMU

KOCUREK

#18 Post autor: KOCUREK » 2007-08-29, 22:12

no ładniutko to ci wychodzi piterski ciekaw jestem jak poradzisz sobie z podwoziem, ja sumie s tym miałem problem głównym podwoziem :roll:

Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1142
Rejestracja: 2006-08-02, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

#19 Post autor: Piterski » 2007-09-20, 08:16

POGADUCH
Jako ze urlop sie skończył to trzeba się było znowu zabrać za modelarstwo, łatwo nie było :mrgreen:.
Na dokładkę chciałem zmienić charakter relacji i pokazywać całe elementy z ich wykonaniem od początku do końca ale w jednej odsłonie. Jak widać w tym wątku nie da się bo zaraz się włącza Wyborcza i TVN :wink:
Proszę więc bez linczu, że zdjęć kupa a efektów mało. Zdjęcia tez były by lepsze, ale posiałem gdzieś skutecznie mini statyw i muszę nabyć nowy.

Kocurek co się goleni podwozia głównego to myślę ze jakoś z tego wybrnę jak to się okaże w praktyce jak się za nie zabiorę.


RELACJA
Po wsunięciu lotki patrząc na statecznik widać było szczelinę. Z tego co sie orientuje to lotka wsunięta jest w skrzydło i takiej szczeliny tam po prostu nie ma. Dlatego też dałem kawałek tekturki tak by lotka się zmieściła i pomalowałem to na odpowiedni kolor. Po osadzeniu lotek nie ma już prześwitów.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Widać też, że do dobrego efektu to mi tu jeszcze sporo brakuje. Najbardziej razi uskok w dolnej części. Lotka wyszła mi jak gdyby cieńsza niż poszycie, starałem się to skompesować i uzyskany wynik jest pewnym kompromisem.
Przysłowiowe zawiasy nie do końca przylegały idealnie do statecznika. Wszystko to wiąże się z brakiem wprawy i powstałymi w trakcie przeróbek niedokładnościami. By nie pozostawiać tam szczelin wypełniłem je delikatnie SG wyszlifowałem i pomalowałem.

Obrazek Obrazek


Zabrałem się też za krawędzie natarcia i spływu. Wszystko jeszcze przed montażem tego w całość.
Zaglutowałem szczelinki wygładziłem papierem (1200) i poobklejałem taśma modelarska. Następnie malowanie. Jak farba podeschła, ale była jeszcze "świeża", zdjełem taśmę i na krawędzi natarcia powstały z farby uskok wygładziłem delikatnie palcem. Na drugi dzień przetarłem lekko papierem (2000). Efekty są na zdjęciach.

Przód:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

i tył:
Obrazek

CDN...

Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1142
Rejestracja: 2006-08-02, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

#20 Post autor: Piterski » 2007-09-24, 11:35

POGADUCHY
Walczyłem twardo z chęcią wcześniejszej aktualizacji tej relacji, ale jak widać się poddałem :mrgreen:.
Na moja decyzję miała wpływ ilość zebranej dokumentacji zdjęciowej. Do tego etapu który zaprezentuje, sądzę że już żadnych zmian wprowadzać nie będę. Dzięki temu, że się nie śpieszyłem z relacjonowaniem, na bieżąco, postępu prac nie będę musiał wprowadzać sprostowań. Jak to miało miejsce w mojej relacji z budowy Ławoczkina, gdzie pierwotne zamierzenia okazywały się błędne.
Tak więc zapraszam do pierwszej odsłony z budowy statecznika pionowego.


RELACJA

Statecznik pionowy cz. I

W modelu statecznik składa się z dwóch połówek poszycia między które daje się trapezowy kawałek tekturki. Daje to po złożeniu ostre krawędzie na całym obwodzie. Nie jestem obeznany w konstrukcjach lotniczych, a i aerodynamikę miałem już jakiś czas temu :-), ale zarówno intuicja jak i rysunki, którymi na chwilę obecną dysponuje, sugerują wykonanie krawędzi natarci zaokrąglonej. Dodatkowo przeniosłem z rysunków linie podziału blach, które następnie wytrasowałem. Kolejnym krokiem było jednokrotne malowanie, a po całkowitym wyschnięciu farby szlifowanie papierem "1200"
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

W tym miejscu zaczyna się zabawa. Model jest kreślony ręcznie i siłą rzeczy nie może być tak, że połówka połówce równa :wink: Wyciąłem jedną z wydruku i przymierzałem jakie są rozbieżności. W końcu wytypowałem najmniejszą od której zacząłem. W tej parze za punkt odniesienia przyjąłem linie odcięcia steru kierunku. Wyciąłem obie połówki i odciąłem ster kierunku. Następnie składałem je razem na 2-3 kropelkach kleju i korygowałem kształt. Podobnie postąpiłem z dwiema pozostałymi, z tym że za punkt odniesienia przyjąłem już skorygowane połówki. W ten sposób mam dwa identyczne stateczniki.
Obrazek Obrazek Obrazek

Przy okazji trasowania drugiej pary trochę się zagalopowałem i linie przeciągnąłem za daleko. Pierwsze co mi przyszło do głowy to SG, ale obawiałem się, że usztywni mi poszycie i będzie kłopot z formowaniem. Spróbowałem inaczej naniosłem na linie klej i w miarę jak wsiąkał zbierałem naddatki z boków tak by głównie nasączyć rowek, który zamierzam zlikwidować.
Kiedy klej juz wsiąknął rozcierałem to miejsce trzonkiem pęsety. Operacje powinno się wykonać minimum dwa razy, wtedy efekt jest zadowalający. Na zdjęciach widać jak to wykonywałem, a na kolejnych można wyłapać miejsca gdzie tylko raz wykonałem ten zbieg. Okazało się to za mało, ale poradzę sobie z tym już w późniejszym etapie budowy.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kolejny etap budowy to szlifowanie krawędzi i kształtowanie w obu kierunkach. Z przodu do tyło i z góry do dołu. Do szlifowania wykorzystuje starą podkładkę z Rossmana i samodzielnie wykonane "pilniczki". Do starych MM taka ziarnistość jest ok, ale do nowszych opracowań to chyba nie zaczynał bym od niższej niż 600 - 800, a tak zgrubnie jadę 280, a wykańczam 600. Oczywiście wcześniej nasączyłem te powierzchnie, w pobliżu krawędzi, klejem BCG. Jedna uwaga: docisk powinien być delikatny, no i staram się nie szlifować prostopadle do krawędzi, bowiem łatwo o zawinięcie pocienionego już papieru. Czasem najlepiej ciągnąć tylko w jedna stronę, do siebie.
Jak widać na ostatnim zdjęciu papier daje się kształtować w dwóch płaszczyznach równocześnie 8-)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Moi drodzy obserwatorzy zbliżamy się już do końca Cz. I :lol:
Na początek mała uwaga. Na zdjęciu drugim na krawędziach widać ciemne kreski. To są linie tłoczenia (bliskie przetarcia, ale nie na wylot). To chyba najlepiej obrazuje jak bardzo krawędź jest zeszlifowana, a potrzebne to było do dalszego jej uformowania. No, ale po kolei.
Najpierw naniosłem dość obficie klej, pędzlem by było równomiernie i nie za cienko, na obszarze ograniczonym czerwonymi kropkami.
Po jego powierzchownym wyschnięciu rozpocząłem kształtowanie, pokazanymi już kiedyś dłutkami kulkowymi. Użyłem trzech występujących po sobie średnic. Na jednym ze zdjęć widać największą i najmniejszą zastosowana kulkę. Widać tam też jak kształtowana krawędź się załamuje. jest to jak najbardziej naturalne. Chyba każdy widział jak wyglądają rogi tacki z foli aluminiowej. Tak wiec by uzyskać oczekiwany kształt naciąłem krawędź po obwodzie i dalej kształtowałem.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Nie będę za skromny, ale jestem z uzyskanego efektu zadowolony :-D
Obrazek

CDN...

Awatar użytkownika
Sprudin
Posty: 698
Rejestracja: 2007-04-07, 02:05
Lokalizacja: Łódź

#21 Post autor: Sprudin » 2007-09-29, 12:28

Piterski, po zakończeniu budowy "Suma" zastanów się czy nie warto wydać książki o prezentowanych technikach :-D Z każda odsłona relacji pokazujesz tutaj coraz ciekawsze rzeczy :-D Fajnie wyszło Ci zaokrąglenie krawędzi stateczników ale jak chcesz uzyskać obły kształt krawędzi natarcia? Nie wiem czy się nie mylę ale wydaje mi się że w tej chwili po złożeniu oobu połówek będziesz miał chyba na krawędzi natarcia coś w rodzaju /\.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1142
Rejestracja: 2006-08-02, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

#22 Post autor: Piterski » 2007-09-29, 15:10

Sprudin pisze:Piterski, po zakończeniu budowy "Suma" zastanów się czy nie warto wydać książki o prezentowanych technikach :-D
Jak bym nie daj co na tym zarobił to zaraz bym miał sprawy w sądzie o nieautoryzowaną sprzedaż czyiś pomysłów :mrgreen:
Tak na serio to nic to odkrywczego nie jest coś tam gdzieś przeczytam coś usłyszę no i próbuje tego w praktyce. Fakt, że idea to jedno, a wykonanie drugie. Dzięki internetowi mogę dzielić się swoimi pomysłami bez ryzyka ;-)
Sprudin pisze:[...]jak chcesz uzyskać obły kształt krawędzi natarcia? Nie wiem czy się nie mylę ale wydaje mi się że w tej chwili po złożeniu obu połówek będziesz miał chyba na krawędzi natarcia coś w rodzaju /\.
Masz racje, że w skali makro efekt będzie zbliżony do tego co pokazałeś. Z ta jednak różnicą, że to są dwie krzywe nie proste co efekt łagodzi, ale popatrz na to zdjęcie (niestety nic lepszego nie mam).
Obrazek
Jak widać to nie jest całkowicie obła krawędź. Ja będę się starał by nie był to ostry kant. Jak i co z tego wyjdzie przekonamy się w praktyce. Na pewno pokażę to w relacji ;-)

Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1142
Rejestracja: 2006-08-02, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

#23 Post autor: Piterski » 2007-10-28, 14:34

POGADUCHY
Myślałem, że aktualizacja w tej relacji nastąpi znacznie szybciej. No, ale zdrówko trochę nie dopisywało i ciężko było się potem zebrać. Jest jednak już ciąg dalszy i niebawem będzie jego kontynuacja. Najwięcej czasu zabierają mi rzeczy najprostsze. Taką było właśnie było uzyskanie profili kształtu dla tego statecznika. Metoda, którą zastosowałem, polegała na powieleniu rzutów z góry i od czoła statecznika. Każdy kolejny był stopniowo pomniejszany. Zdjęcia powinny być też lepsze bo mam statyw i mogę bawić się w długie czasy naświetlania.


RELACJA
Dorobiłem sobie do statecznika banalny szkielecik. Główny plaski element przekroju odrysował od części poszycia jeszcze przed ich ukształtowaniem i po obwodzie pomniejszyłem o 1mm (rys.1). Nasączyłem go BCG i szlifowałem po obwodzie by dopasować do już wyoblonego elementu poszycia. Teraz jeszcze wybrałem kilka elementów profilu, które mi pasowały do obrobionego już przekroju. Po sklejeniu w całość nadal to szlifowałem i pasowałem do poszycia (rys.5). Element prosty i banalny, ale , który mnie trochę powstrzymywał. W końcu dzięki rysunkom w chałupniczy sposób powieliłem sobie przekrój przez ten element i w ten sposób po pasowaniu i szlifowaniu powstała taka oto konstrukcja.

1. Obrazek 2. Obrazek 3. Obrazek 4. Obrazek 5. Obrazek

Próba generalna czyli sklejamy w całość. Zdecydowałem się na metodę mieszaną. Polega ona na przyklejeniu poszycia do wewnętrznych wzmocnień na Butapren (rys.6) a reszty obrysu BCG. Tak więc nanoszę klej na żeberka i przykładam poszycie, mam jeszcze chwilę na korekty jego położenia dociskam palcami by dobrze złapało i pozwalam mu związać (rys.7). Jeszcze tylko przenoszę otwory z poszycia na szkielet. Ułatwią mi późniejszy montaż statecznika na drucianych bagnetach. Pokażę je w następnej odsłonie (rys.8).

6. Obrazek 7. Obrazek 8. Obrazek

Następnie montaż drugiej strony poszycia i łapie je na dwóch krańcach na krótkim odcinku (rys.9 i 10) Ułatwi mi to później sklejenie całej krawędzi poszycia w jednej linii. Kleje je małymi odcinkami z każdego końca po trochu i tylko przy użyciu kleju BCG.
Na zdjęciach (rys. 11, 12, 13) widać jak to wygląda po sklejeniu całości.

9. Obrazek 10. Obrazek 11. Obrazek 12. Obrazek 13. Obrazek

Na razie tego nie maluje. To oraz ewentualne szlifowanie zostawiam sobie na koniec kiedy dorobię drugi statecznik i oba stery kierunku.

CDN...

Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1142
Rejestracja: 2006-08-02, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

#24 Post autor: Piterski » 2007-10-29, 10:33

Sprudin pisze:Fajnie wyszło Ci zaokrąglenie krawędzi stateczników ale jak chcesz uzyskać obły kształt krawędzi natarcia? Nie wiem czy się nie mylę ale wydaje mi się że w tej chwili po złożeniu oobu połówek będziesz miał chyba na krawędzi natarcia coś w rodzaju /\.
Ciekaw jestem Sprudin co sądzisz o tym jaki uzyskałem efekt. Faktem jest, że dopiero farba może wyciągnąć pewne niedoskonałości, ale tez daje możliwość szlifowania i mikro wypełniania szczelin za pomocą Kropelki.
Właśnie z myślą o tobie wstawiłem zdjęcia jeszcze takiego surowego elementu.

Awatar użytkownika
Sprudin
Posty: 698
Rejestracja: 2007-04-07, 02:05
Lokalizacja: Łódź

#25 Post autor: Sprudin » 2007-10-29, 15:40

Piterski pisze:Właśnie z myślą o tobie wstawiłem zdjęcia jeszcze takiego surowego elementu.
Hehe, wielkie dzieki Piterski :-) Cieszę się bardzo i czuje się...hmmm...wyróżniony :-D

Co do efektu, robi naprawdę piorunujące wrażenie :-) Praca jaką wkładasz w każdy element samolotu wprost powala :-D

Statecznik wygląda świetnie :-) Ciekawy patent - zastanawiam się tylko czy nie łatwiej byłoby wykonać tylko żeberka bez tego kawałka tektury wklejonego w element. Wydaje mi sie że daje to większą swobodę przy składaniu połówek statecznika :-) i ułatwia wykonanie tego równo. Bardo mi sie podoba kształt jaki ma ta krawędź :-) Jest rzeczywiście OBŁA :-D

Natomiast na zdjęciach widać jakby chwilami nie do końca równo były złożone te połówki. Zdaję sobie sprawę że będziesz jeszcze ten element męczył, dlatego daję o tym znać :-) Proponowałbym np nasączyć cyjanoakrylem bądź BakCylGlutem sama krawędź i oszlifowac do poządanego kształtu (skoro i tak będziesz to malował :-) ).

Przy B-17 i krawędzi natarcia statecznika pionowego wykorzystałem podobna do Ciebie metode - ukształtowane paski papieru łączyłęm ytak jak Ty na krawędzi tektury biegnacej przez oś symetrii statecznika. W praktyce okazało się że by nie powstała żadna szczelina musiałem nieco spiłować tą tekturę i przez to nieco zaokrąglić krawędź. Z kolei w starym BlackBirdzie miałem do połączenia łącznie trochę ponad metr krawędzi elementów górnego i dolnego poszycia tak by wyszło równo i by krawędź natarcia była ostra. Szkielet przewidywał zamknięcie ich na kawąłku tektury stanowiącej zarazem główna podłuznicę kadłuba. Ja zrobiłem jak zwykle po swojemu - poszycie z poszyciem. Wyszło uważam całkiem znośnie :-D a przy tym kosztowało to mniej pracy niż w przypadku B-17.

Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ;-)

Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1142
Rejestracja: 2006-08-02, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

#26 Post autor: Piterski » 2007-10-29, 16:22

Sprudin pisze:czy nie łatwiej byłoby wykonać tylko żeberka bez tego kawałka tektury wklejonego w element. Wydaje mi sie że daje to większą swobodę przy składaniu połówek statecznika
Też tak chciałem zrobić, ale właśnie ta nadmierna swoboda mogła by spowodować kłopoty w równym ułożeniu linii zszycia i stąd pomysł na ten wewnętrzny profil.
Co ciekawe zdjęcia w tej perspektywie robią wrażenie jak by krawędź była mocno pofalowana albo nawet i statecznik skręcony, a tak jednak nie jest.
Owszem chyba w jednym czy dwóch miejscach są delikatne odchyłki, ale po mikroszpachlowaniu i szlifowaniu jak pójdzie farba nie powinno być po tym śladu.

Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1142
Rejestracja: 2006-08-02, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

#27 Post autor: Piterski » 2007-11-22, 11:03

POGADUCHY
Powinieneś się chyba Michał ucieszyć. Wczoraj jedna aktualizacja z budowy Zero dziś druga. Na kolejne jednak znowu trzeba będzie trochę zaczekać. :-)
Uzbierało się trochę tych zdjęć, ale wstawię wszystkie. Nie bardzo mi się chciało w trakcie pracy robić zdjęcia z postępów ze względu na ich czasochłonność. Musicie mi to wybaczyć, ale czas nie z gumy nie rozciągnie się.
Nie ma więc fotografii z glutowania i szlifowania krawędzi natarcia stateczników, a są po pierwszym malowaniu. Samo glutowanie było bardzo symboliczne tylko po krewędzi styku. Klej był nanoszony i rozcierany cieniutkim drucikiem. Wyrównało to nierówności i wzmocniło dość delikatną krawędź natarcia.

Zdjęcia w tej odsłonie nie były wyostrzane jak to miało miejsce dotychczas, stwierdziłem ze nie ma takiej potrzeby. Tylko je wykadrowałem i zmniejszyłem do wymaganego rozmiaru.


RELACJA
Stateczniki są mocowane na metalowych bagnetach. Wykonałem otwory w poszyciu te zaś po jego przymiarce do statecznika poziomego przeniosłem na powierzchnie boczne. W szkielecie też zrobiłem otwory po naklejeniu jednej strony poszycia (tej z dziurami).
Drut jest stalowy fi:0,7-0,8mm takie mocowanie spełnia swoja role doskonale.

Obrazek Obrazek Obrazek

Jak już wspomniałem krawędzie stateczników są po mikroszpachlowaniu i wzmacnianiu SG oraz jednokrotnym malowaniu. Kilka ujęć obu stateczników. Nie jestem jednak zadowolony z efektu. Tak się starałem wykonać zaobloną krawędź, że się zagalopowałem i wyszła mi za gruba :-(. Powinna być węższa i bardziej ostra.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

i po założeniu na sucho.

Obrazek Obrazek Obrazek

Stery kierunku są na ukończeniu jeden już cały drugi wymaga sklejenia krawędzi spływu i wygładzenia. Na zdjęciach widać dorobione szkieleciki wewnętrzne i poprzeczki w miejscu "zawiasów". Maja służyć jako punk zaczepienia do przyklejenia steru. Wstępnie chciałem dać tam jakiś drucik, ale zrezygnowałem.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Tochę mi się łapy trzęsły jak to ustawiałem do kupy razem, ale chciałem obejść się bez taśmy maskującej. Stoi siła grawitacji :-))

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Na tym było by koniec trzeba to wszystko pomalować nanieść szachownice i usterzenie gotowe. Potem już ogon no i najgorsza część modelu.


CDN...

Awatar użytkownika
Sprudin
Posty: 698
Rejestracja: 2007-04-07, 02:05
Lokalizacja: Łódź

#28 Post autor: Sprudin » 2007-11-22, 19:00

Piterski pisze:Powinieneś się chyba Michał ucieszyć. Wczoraj jedna aktualizacja z budowy Zero dziś druga.
Oj cieszę się, cieszę :-D
Piterski pisze:Na kolejne jednak znowu trzeba będzie trochę zaczekać.
...no to już jest nas dwóch...jedno krótkie słowo-klucz: farmakologia...ale o horrorach nie będziemy rozmawiać ;-)

Jeżeli chodzi o Suma...przez Ciebie staję się jeszcze bardziej krytyczny i upierdliwy :mrgreen: Duużo talentu i pracy trzeba żeby tak odpicować starą wycinankę, równie wiele pracy kosztuje znalezienie czegokolwiek by post nie zamienił się w sama słodycz ;-)

Tym razem jednak nie mam żadnych spostrzeżeń, uważam że nawet jeśli krawędź natarcia jest nieco za gruba to ten drobiazg ginie w ogólnym wrażeniu jakie sprawia Twoja praca. Przyznaj się, dopadłeś Suma w plastiku i stamtąd bierzesz części... :mrgreen: :mrgreen:

Gratuluje i czekam na ciąg dalszy :-)

PS: jeśli mogę tylko prosić, możesz mi laikowi łopatologicznie wyjaśnić na czym polega szpachlowanie cyjanoakrylem? Po dotychczasowej lekturze różnych for próbowałem coś zdziałać przy Wildcacie 1:200 (czasy wakacji, eksperymenty z drukarką i takie tam ;-) ) ale skończyło sie na tym że "szpachlowany" kadłubek poszedł na przemiał.....Będę wdzięczny za jakieś wskazówki :-)

Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1142
Rejestracja: 2006-08-02, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

#29 Post autor: Piterski » 2007-11-23, 10:48

Sprudin pisze:przez Ciebie staję się jeszcze bardziej krytyczny i upierdliwy :mrgreen:
I bardzo dobrze :D
Sprudin pisze:Będę wdzięczny za jakieś wskazówki :-)
Postaram Ci se pokazać ja ja to robię przy nadążającej sie okazji.

Awatar użytkownika
arqs
Posty: 142
Rejestracja: 2007-01-16, 17:02
Lokalizacja: Warszawa

#30 Post autor: arqs » 2007-11-23, 11:49

Chciałbym sie dowiedzieć jak robi się takie wgłębienia w kartonie albo odstające nity? Jak bys mógł to wytłumacz swoją metodę albo podaj adres gdzie można o czymś takim poczytać.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Karton i Papier”