
Czyli do domu jeżdżę bardzo rzadko( w gdańsku wynajmuje tylko mieszkanie). Jako że NARVIK potrzebuje do swej produkcji dużo sprzętu (bo dorabiam części narysowane i maluje ten model), nie jestem w stanie przenieść swojego pokoju (czyt. warsztatu) do Gdańska. Doszły do tego jeszcze problemy z aparatem, ponieważ współlokator od którego pożyczałem aparat sie wyprowadził, a komórką nie da się zrobić ostrych zdjęć małych przedmiotów, takich z których składa się ten okręt. Oczywiście stan prac nad modelem jest dużo dalej posunięty niż w relacji.
[center]
PANZER 38 (t)
[/center]
Jako że mieszkam teraz sam, zaczęło mi sie nudzić, w końcu ile można siedzieć przed kompem

To przywiozłem sobie najpotrzebniejsze narzędzia i model, co by mieć czym sie zająć w przerwach kiedy się nie uczę.
Kilka słów o modelu:
Skala 1:25
wymiary:
dł - 19 cm
sz - 9 cm
wys - 10 cm
stopień trudności 2 (taki sam jak Narvik

Wszystkie części są kreślone ręcznie, tylko gąsienice są poprawione komputerowo. Pełno jest niedodrukowanych sklejek, nawet niektóre elementy są niedodrukowane, tzn. są np przerwy w obwodzie części, wygląda to jak ksero ksera........................ksera modelu.
Malowanie modelu

Model przedstawia czołg w malowaniu 7 Dywizji Pancernej Wermachtu, która brała udział w kampani francuskiej. Model jest waloryzowany, tzn. "fabrycznie" został wyposażony w weathering.
Ciekawostką jest papierowa, kanciasta figurka czołgisty o dłoniach jak paletki do ping-ponga.
Ja chyba z owego dowódcy czołgu zrezygnuje (zobaczę jeszcze jak będzie wyglądał po sklejeniu)
Spasowanie części










Ogólnie nic do siebie niepasuje

Stara zasada dziadka modelarza - 3 razy przymierz, raz przyklej - może się schować i ustąpić miejsca nowej zasadzie 15 razy przymierz, 10 razy przytnij, 30 razy przeklnij (aby rozładować emocje), 10 razy retuszuj, raz przyklej

Zaczynając od szkieletu, wszystkie jego części trzeba powiększyć o 1 mm z każdej strony(niewiem jeszcze jak ze szkieletem wieży).
Na resztę szkoda słów, wystarczy się trzymać nowej zasady

Nawet otwór na wieżę był w innym miejscu i był dużo mniejszy na poszyciu niż w szkielecie.
Dobrze, to tyle narzekania, teraz przyszedł czas na zdjęcia, na których i tak nic nie zobaczycie

Przepraszam ale dysponuje jedynie nędznym aparacikiem w telefonie, w miarę możliwości relację będę wzbogacał co jakiś czas zdjęciami lepszej jakości.
Oto stan na dzień dzisiejszy, model wykonuje w standardzie + nity ze szpachlówki odpowiednio zabarwionej farbkami:
Tutaj widać jak sobie poradziłem mając zestaw 12 farbek plakatowych(chyba tak sie to nazywa) , które przetrwały z czasów podstawówki, z niezadrukowaną częścią błotnika, pierwszy raz sie w takie "coś" bawiłem, zawsze moje modele były jak z fabryki i retuszowałem na jednolity kolor.





w tym czarnym czworoboku jest wklejona siatka(z firanki) podklejona czarnym kartonem, nie widać tego niestety na zdjęciu


całość:

i skrzynka z wieloma otworkami:
