
Tym razem postanowiłem "ulepić" sobie samolot UT-2; jest to trzeci model jaki zbuduje. Historii samolotu przytaczał nie będę, zainteresowanych odsyłam np. tutaj lub tutaj lub w ostateczności

Model, który będę budował został oddrukowany z płyty dostępnej w LOK z rocznikami starych wydań, opracowany został przez p. Adolfa Jarczyka. Ogólnie wycinanka sprawia wrażenie bardzo prostego opracowania, więc nie należy się spodziewać niczego szczególnego jeśli chodzi o efekt końcowy.
A oto bohater tej relacji:

Odcinek 1
Na pierwszy ogień poszły zgodnie z instrukcją (instrukcja baardzo drobiazgowa - prawie trzy strony opisu montażu 40-50 części) kolejne segmenty kadłuba. Ponieważ przed rozpoczęciem budowy arkusze pokryłem caponem stąd ten lekki połysk (capon x2 plus szlif papierem ściernym 2000 i mam nadzieję, że atrament mi się nie będzie rozmazywał). Aby uniknąć niespodzianek z niedopasowanymi wręgami szlifowałem je po uprzednim sklejeniu w pary kropelką SG - niestety kropelki okazały się trochę za duże i lekko zmasakrowałem "lewe" strony wręg przy rozdzielaniu ich. A oto i pierwsze efekty pracy:


Odcinek 2
Efekt prac z kadłubem. Ogólne pasowanie części nie stwarza problemów. Błąd jaki popełniłem to złe szlifowanie wręg na styku segmentów 1 oraz 2 - łączenie wyjdzie ze "schodem".
Teraz całość czeka na montaż "kabin" i kadłub można skleić w całość.

A oto i wyposażenie "kabin", jak widać na foto poniżej wyjątkowo ubogie. Chodziły mi po głowie pomysły dodania do niej tego i owego ale doszedłem do wniosku, że zbuduję ten model tak, jak zaprojektował go autor i odpuszczę sobie nieudolne


Odcinek 3
Kolejny "raport" z postępów prac. Kadłub zmontowany bez szczególnych niespodzianek, został do przyklejenia segment nr 1, ale to dopiero po wykonaniu śmigła (chcę wykonać je ruchome). Usterzenie: tu autor nie przewidział oprofilowań połączenia stateczniki/kadłub ale nawet względnie wyszło.







Teraz zgodnie z instrukcją pora na skrzydła. Każde składa się z dwóch części. Szkielet płata wzmocniłem o "wkładkę" na końcówkach skrzydeł. Jedyna niespodzianka to niewielka różnica w rozmiarach poszycia zewnętrznego lewego i prawego płata (lewe OK, prawe troszkę za duże).

Odcinek 4
W tym odcinku "utionka" wzbogaciła się o centropłat, co pokazują zdjęcia poniżej. Pasowanie ogólnie dobre, nie licząc lekkiego "rozjechania się" miejsc łączenia zastrzału podwozia na styku kadłub/skrzydło.



Dolna powierzchnia wygląda nieco gorzej - połączenie centropłata z kadłubem "na styk" nie wyszło mi najlepiej (może uda się podratować to łączenie zalewając szpary wikolem?)

Całokształt na sucho wygląda tak:

Kolejnym etapem będzie silnik i śmigło. Uproszczoną makietę silnika można by zaakceptować, natomiast śmigło

woła o pomstę. Zastanawiam się czy nie zamienić go na jakieś inne... np. to z PO-2 w opracowaniu P. Mistewicza. W zasadzie jednostka napędowa prawie ta sama więc i śmigło może podobne
