
I tak naszło mnie: czy zna ktoś jakieś dobre opracowanie jakiegoś odrzutowca? Takie które wystarczy wyciąć i pasuje? Wiele można napisać o samolotach z II WŚ, a jak jest z odrzutowcami? Co sklejaliśmy i było całkiem OK, a co było "be" ? Chciałbym aby wypowiadali się Ci co mieli z modelem do czynienia, a nie "kolega mówił że..." lub "z tego co widzę w 2D to wydaję mi się że...". Zapraszam do dyskusji.
Na początek może rzucę model A-10 p. Słowika - to zielone wydanie z '94 roku. Sklejałem to wieki temu gdy wszystko dało się wyciąć nożyczkami i w ogóle dopasowywać łatwiej było poszycie do szkieletu niż na odwrót, ogólnie: pamiętam że w tym modelu wszystko mi pasowało - sam się dziwiłem gdy składałem kolejne segmenty ze sobą i to PASOWAŁO - szok! Ciekawe czy kolejna próba powiedzie się i potwierdzi moje wspomnienia...