Heloł! W przerwie od dźwigu ulepiłem sobie podwodniaka i to w nietypowej skali 1/25. Całkiem fajna odskocznia - model spasowany okej (poza wręgami: te są za duże) no i ta zajebiaszcza paszcza! Szkoda że nie zgrała mi się po obydwu stronach... Model kleiłem BCG, ale coś mnie podkusiło żeby sięgnąć po supergluta, no i zaczęła się masakra... Foty na zielonym tle to po dwukrotnym lakierowaniu satyną, a na niebieskim po finalnym lakierowaniu 3 warstwami sidoluxu oraz chmurką matu humbrola z aerografu. Z metra odległości wygląda fajnie, mam nadzieję że Wam też się spodoba.
Ciekawa konstrukcja i bardzo dobrze wykonany model.
Gdzieś, kiedyś obiło mi się o uszy, że to taki miniaturowy okręt zatopił polski krążownik ORP Dragon. Ale czy to akurat ten typ ???