farby vallejo

Poznajemy nowe techniki modelaowania, sklejania...

Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz

Wiadomość
Autor
rolllooo
Posty: 41
Rejestracja: 2010-12-31, 15:07
Lokalizacja: Warszawa

farby vallejo

#1 Post autor: rolllooo » 2011-05-15, 19:36

Witam. Ostatnio malowałem farbami vallejo i sie załamałem. Gdzieś przeczytałem opinie,że farby te to najwyższa półka. Na początku kupiłem parę kolorów- malowało się przyjemnie, ale! farba kiepsko trzyma się podłoża. Pierwsze podejścia były całkiem udane bo pomalowałem farbami tej firmy już dwa modele i w zasadzie skończyło się na drobnych odpryskach. Teraz dokupiłem parę kolorów i był to chyba błąd. Ostatnio pomalowałem kokpit tymi farbami i po po prostu zdenerwowałem się nie miłosiernie. Farby zachowują się jak plakatówki czy akwarele- schodzą po delikatnym przejechaniu paznokciem. teraz muszę umoczyć to w krecie bo już mam szare łysiny w kilku miejscach, a nie mogę wyszorować szczoteczką ze względu na drobne części z blaszki fototrawionej. Spróbuje zainwestować jeszcze w surfacera Mr hobby i kłaść na niego, bo podkład vallejo jest do du....-schodzi równie łatwo co ich farbki. Kiedyś jak byłem początkowym modelarzem to nie bawiłem się nawet w mycie modeli, odtlusczanie itp., a co dopiero podkład. Mimo tego farba trzymała się tak, ze tylko rozpuszczalnik dawał z nią radę. W każdym razie przerzucam się już na tamiye, albo gunze bo akryle vallejo mnie zawiodły. Ktoś z was malował tymi farbami? Może u mnie w sklepie jest jakaś trefna seria i dlatego sprzedają po promocji :p

Robert B.
Posty: 14
Rejestracja: 2011-01-19, 15:11

#2 Post autor: Robert B. » 2011-05-16, 07:53

Witam. Od razu zaznaczam, że to co napiszę to tylko moje zdanie. Farb Valejo używam ale wyłacznie do malowania pędzlem drobnych elementów, a w szczególności figurek w skali 1/48. Faktycznie jeśli chodzi o krycie malowanej powierzchni to można się trochę frustrować, gdyż inne farby robią to znacznie lepiej. Jednak Valejo uważam za farby znakomite gdyż mają bardzo drobny pigment i pomalowana powierzchnia jest idealnie gładka. Inna sprawa, że często nałożenie dwóch warstw, a niekiedy nawet trzech nie wystarczy - osobiście maluję rzadką farbą by nie zacierać faktury malowanej powierzchni - np detali munduru czy elementów wyposażenia. Nigdy nie używałem podkładu Valejo, natomiast nie ulega dla mnie wątpliwości, że te farby wymagają podkładu - używam białą podkładówkę w sprayu firmy Andrea Miniatures niby przeznaczoną do figurek z białego metalu ale świetnie nadającą się tak do plastiku jak i żywicy. Używałem także podkładu Gunze - a konkretnie surfacerów 500 i 1200 i końcowe efekty także są dobre. Nigdy natomiast nie używam Valejo do malowania jakichkolwiek elementów w samolotach - zdecydowanie lepsze sa Gunze Mr Color serii C, choć te nadają sie praktycznie wyłacznie do aerografu. Valejo używam jedynie do malowania drobnych elementów metalizowanych lub zapuszczam mocno rozcieńczone ciemne kolory, celem odtworzenia śladów zabrudzeń na silniku czy w kokpicie. Próbowałem też Valejo serii air do aerografu ale błyskawicznie je odstawiłem, gdyż badzo szybko zapychają dyszę nawet przy używaniu specjalnego rozcieńczalnika tej firmy. Osobiście na Twoim miejscu wróciłbym, zwłaszcza przy samolotach do akryli Gunze i Tamiyi - zdecydowanie lepiej się sprawadzają - ale to tylko moje zdanie, poparte jednak wieloletnimi doświadczeniami. ...Ale się znowu rozpisałem :oops: Pozdrawiam. Robert Bednarczyk - Lublin.

rolllooo
Posty: 41
Rejestracja: 2010-12-31, 15:07
Lokalizacja: Warszawa

#3 Post autor: rolllooo » 2011-05-16, 13:11

Co do zatykającej się dyszy to coś o tym wiem- dodawałem nawet opóźniacza Vallejo, a dysza zatyka nadal się bardzo szybko. Ostatnio malowałem figurki zvezdy tymi farbkami i powiem szczerze, że nie byłem zachwycony- faktura powłoki jest gładka, ale problemy pojawiły się przy kolorze białym gdzie robi się swoista chropowatość. Pomijam fakt, że akurat moje figurki zrobione są z tak wrednego różowego plastiku, że schodzą z niej wszelkie podkłady po przejechaniu paznokciem ;). Może Vallejo ma takie kiepskie parametry bo pozbyli się wszelkiego toksycznego paskudztwa- Nawet pachną przyjemnie czymś na kształt limonki :p Podsumowując raczej odradzam Vallejo- można się przy tych farbkach nieźle sfrustrować m. in. przez różnego rodzaju odpryski, otarcia itp. PS. ktoś wie czy może Humbrol poprawił już swoją jakość? Może ktoś mógłby wypowiedzieć się o aktualnej jakości farb różnych producentów? Ja mam dane z okresu millenium :p PS. Pectra nadaje się do aero? W sumie najtańszy produkt na rynku, a porzuciłem je ze względu na zapiekające się nakrętki.

Robert B.
Posty: 14
Rejestracja: 2011-01-19, 15:11

#4 Post autor: Robert B. » 2011-05-17, 13:17

Moim zdaniem Pactra nie wytrzymuje porównania z Vallejo. Używałem też Agamy ale to też nie Vallejo. Co do Humbroli nie umiem się wypowiedzieć - porzuciłem je ostatecznie 5-6 lat temu. Moim zdaniem najlepsze farby to Gunze Mr Color serii C (jednak nadają sie tylko do aerografu) i na II zaszczytnym miejscu Tamiya. Coś mi się jednak wydaje, że Twoje niepowodzenia z Vallejo wynikają z użycia kiepskiego podkładu lub niedokładnego wymieszania farby. Też parę razy gdy mieszałem "na szybko" efekt był fatalny. RB.

rolllooo
Posty: 41
Rejestracja: 2010-12-31, 15:07
Lokalizacja: Warszawa

#5 Post autor: rolllooo » 2011-05-18, 08:40

Co do mieszania to zdążyłem już zrobić badania... Po 10 minutowym bełtaniu kijem i długim wstrząsaniu nic się w sumie nie zmieniło. Pomijam fakt, że buteleczki vallejo są na tyle wąskie i długie aby skutecznie utrudnić mieszanie patyczkiem. Ostatecznie powiem tak- farby vallejo są bardzo dobre jeżeli chodzi o kolory i kulturę pracy, ale coś zgrzyta z przyczepnością. Jak wpadną mi w łapy farbki gunze, to zdam relację porównawczą.

rolllooo
Posty: 41
Rejestracja: 2010-12-31, 15:07
Lokalizacja: Warszawa

#6 Post autor: rolllooo » 2011-05-18, 18:08

A i jeszcze jedno. Co lepiej wybrać gunze serii H czy serii C? Do drugiego potrzebny jest drogi rozcieńczalnik. Czy C jest fabrycznie mocno rozrzedzony i nadaję się do lania bezpośrednio do aerografu?

Awatar użytkownika
r-t
Posty: 2302
Rejestracja: 2007-04-08, 19:16
Lokalizacja: Bristol UK

#7 Post autor: r-t » 2011-05-18, 18:58

Seria H jest bardziej przyjazna dla modelarza, mniej śmierdzi . . . do obu trzeba kupić rozcieńczalnik, choć patrząc na jakość i efekty warto wydać te kilka złotych więcej i kupić porządny produkt.
Osobiście maluję obiema seriami, i w zasadzie w jakości nie widać rożnicy.

Robert B.
Posty: 14
Rejestracja: 2011-01-19, 15:11

#8 Post autor: Robert B. » 2011-05-19, 10:20

rolllooo pisze:A i jeszcze jedno. Co lepiej wybrać gunze serii H czy serii C? Do drugiego potrzebny jest drogi rozcieńczalnik. Czy C jest fabrycznie mocno rozrzedzony i nadaję się do lania bezpośrednio do aerografu?
Tak jak pisze r-t Gunze serii C śmierdzą koszmarnie. Zdecydowanie nie nadają się do użycia prosto z butelki i wymagają rozcieńczalnika najlepiej takiego, który zawiera opóźniacz (to te z żółtą etykietą). Tylko niektóre metalizery są gotowe do użycia prosto z butli. Nie znam serii H ale jeden z Kolegów twierdził, że to niemal to samo co Tamiya - jeśli to prawda to ja wolę serię C, z uwagi na to, że Tamiya ma nieco grubszy pigment, a w konsekwencji wymaga mocniejszej polerki. Jednak r-t pisze, że nie widzi różnicy, więc sam musisz to rozważyć. A tu masz link do autoryzowanego dystrybutora Gunze na Polskę. Są solidni - kupuję u nich od paru lat. http://www.gunze.pl/go/_info/?user_id=T-108&lang=pl .Od razu zapodałem link z rozcieńczalnikiem z opóźniaczem. Jak widzisz farby i chemia Gunze tanie nie są - jednak warto. RB.

Awatar użytkownika
r-t
Posty: 2302
Rejestracja: 2007-04-08, 19:16
Lokalizacja: Bristol UK

#9 Post autor: r-t » 2011-05-19, 15:46

Faktycznie seria H ma podobne właściwości do farb Tamiya, oba produkty sa na bazie alkoholi, a grubością pigmentu w farbach Tamiya ja osobiścinie nie miałem problemow.
Robert B., problem tkwił w całej paleci czy w wybranych kolorach :?:

Robert B.
Posty: 14
Rejestracja: 2011-01-19, 15:11

#10 Post autor: Robert B. » 2011-05-20, 11:55

r-t pisze:Faktycznie seria H ma podobne właściwości do farb Tamiya, oba produkty sa na bazie alkoholi, a grubością pigmentu w farbach Tamiya ja osobiścinie nie miałem problemow.
Robert B., problem tkwił w całej paleci czy w wybranych kolorach :?:
Wiesz ... może ja trochę przesadzam i nie określałbym tego mianem problemu. Konkretnie dotyczyło to chyba koloru XF 64 , wymieszanego, o ile pamiętam z XF 59, w ramach pouszukiwania właściwej barwy na kolor pojazdów brytyjskich z pierwszego okresu II Wojny (pracuję własnie nad pojazdem straży pożarnej RAF Crossley Tender Fire). Gdy po natrysnięciu oglądałem powierzchnię pod szkłem powiększającym była dość głęboko matowa i odnisłem wrażenie, że mniej gładka niż po użyciu Gunze serii C. Podkładowo użyłem surfacera Gunze 1200, więc raczej nie wymagał on jakiegoś szczagólnego polerowania. Natomiast przyznać muszę, że Tamiya zdecydowanie lepiej kryje powierzchnię co może być zaletą ale także i wadą w przypadku zbyt mocnego pokrycia uprzednich śladów cienowania linii podziałowych. Generalnie problemu nie ma gdyż i tak prawie zawsze poleruję malowane powierzchnie ściereczkami ściernymi Gunze (rewelacja). Ja po prostu wolę farby Gunze z serii C ale to być może kwestia indywidualnych preferencji i wieloletnich już z nimi doświadczeń. Moja żona natomiast szczerze ich nie znosi z uwagi na okropny, agresywny zapach :cry: . Pozdrawiam RB.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Techniki Modelarskie”