
Gdy w Rybniku jeszcze leżał śnieg kupiłem po okazyjnej cenie młotka z Italerki, z założenia miał to być model do odchamienia się

Jako że jestem zwolennikiem off-road'u nie było nawet mowy by robić go w wersji militarnej, poza tym takich w sieci nie brakuje.
Model na dobra sprawę można potraktować jako weekendowy jeśli robi się go prosto z pudła.
Co do scenki, przyjąłem że wszystko rozgrywa się późna jesienią gdzieś w wąwozie lessowym nieopodal strumyka, który został sforsowany przez dzielną ekipę.










Podstawka na dobrą sprawę jest pierwsza jaką zrobiłem, więc mam świadomość, że mogło być lepiej.
Docelowo dodane zostaną metalowe szekle, liny oraz antena CB, ale to przy okazji zakupów, na razie musi starczyć.
I to by było na tyle, następny będzie Land Rover

Pozdrawiam.