Ciąć jak ciąć... tylko, że ja mam tego sporo do przycinania i czy w trakcie cięcia to nie smierdzi palonym plastikiem, gdyż smrodek mógłby mnie powalic z nóg i byłaby checa, jak 1992r, kiedy to wylądowałem na neurologii i przez dwa tygodnie uczono mnie chodzić w linii prostej a to z tego powodu / jak orzekło gremium lekarskie / że zatrułem się wszelkimi spacyfikami zawartymi w farbach i klejach. Efekt tego był taki, że przez ok.5 lat nic nie kleiłem, gdyż nawet zapach benzyny powalał mnie z nóg, ale jakoś się z tego wyplątałem i kleję do dnia dzisiejszego. Ale to było to tak na marginesie, jako ciekawostka, że modelarzy to nawet smrody i choroby nie zniechęcą. Jeżeli to trochę wonio przy cięciu to nic, w piwnicy mam maskę p/gaz. z demobilu.
pozdr.
