[Relacja] Jak 15 Feather [Odrzutowce]
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
[Relacja] Jak 15 Feather [Odrzutowce]
Witam serdecznie, na imię mam Paweł. Jest to moja pierwsza relacja. Zacząłem ją na innym forum, ale chciałbym zaistnieć i na tym, tym bardziej że dopiero teraz dowiedziałem się o jego istnieniu (ale szybko naprawię ten błąd i przejrzę go od deski do deski). Przy okazji chciałbym uczestniczyć z tym modelem w konkursie ODRZUTOWCE o ile zostane dopuszczony do niego (pomalowane wnętrze i elementy kabiny oraz wnęki podwozia i zawieszenie). Balian mam nadzieję, że nie pogniewasz się o to że startuje z relacją tego samego odkurzacza co i ty .
Na warsztat poszedł - JAK 15 „FEATHER” z Modelika opracowany przez pana Sławomira Kundera.
Oto krótka historia tego samolotu spisana z wydawnictwa:
Samolot Jak-15 powstał w zespole konstrukcyjnym Jakowlewa w 1946 r. Wykorzystując niemieckie silniki odrzutowe Junkers Jumo i konstrukcję samolotu Jak-3 zbudowano samolot myśliwski o charakterze bardziej doświadczalnym niż użytkowym. Na samolocie testowano cechy i rozwiązania nowego typu napędu odrzutowego. Jak-15 umożliwiał pilotom stosunkowo łagodne przechodzenie na nowy typ napędu. Samolot w dużej mierze służył też do celów informacyjno propagandowych na wszelkiego typu prezentacjach i pokazach.
Samolot Jak-15 miał konstrukcję tzw. redanową, to znaczy na silnik RD-10 (rosyjska nazwa „Jumo”) „postawiono” klasyczny płatowiec. Strumień gazów wylotowych skierowano pod spód kadłuba. W związku z tym tylną dolną część kadłuba osłonięto ekranem z blach żaroodpornych a kółko ogonowe zastąpiono metalową rolką.
Samolot uzbrojono w dwa działka NS-23 kalibru 23 mm umieszczone w przedniej części na górze kadłuba.
Łącznie do końca 1947 roku wyprodukowano 280 egz. Jaka-15 uzbrajając w nie kilka jednostek. Następcą tego samolotu był Jak-17 z podwoziem z kołem przednim.
Samolot zaprezentowano publicznie po raz pierwszy na pokazach w Tuszyno w sierpniu 1946, a w roku następnym Nad Placem Czerwonym w Moskwie pokazano indywidualną i grupową akrobację na tym samolocie z okazji święta 1-go maja.
Prezentowany model opracowano w skali 1:33 i prezentuje malowanie właśnie z tych pokazów lotniczych w Moskwie.
Model został polakierowany na wstępie lakierem żywicznym bezbarwnym błyszczącym. Wykonuje go bez szaleństw z poprawkami ograniczającymi się do kabiny i wnęk podwozia.
Model jak na razie klei się bez zastrzeżeń i jedynie moje drobne błędy psują widok (całe szczęście nie są aż tak widoczne:). A teraz po tak długim wstępie kilka fotek stanu obecnego (zdjęcia są bez reklam ):
Pozdrawiam Paweł
--
Na warsztat poszedł - JAK 15 „FEATHER” z Modelika opracowany przez pana Sławomira Kundera.
Oto krótka historia tego samolotu spisana z wydawnictwa:
Samolot Jak-15 powstał w zespole konstrukcyjnym Jakowlewa w 1946 r. Wykorzystując niemieckie silniki odrzutowe Junkers Jumo i konstrukcję samolotu Jak-3 zbudowano samolot myśliwski o charakterze bardziej doświadczalnym niż użytkowym. Na samolocie testowano cechy i rozwiązania nowego typu napędu odrzutowego. Jak-15 umożliwiał pilotom stosunkowo łagodne przechodzenie na nowy typ napędu. Samolot w dużej mierze służył też do celów informacyjno propagandowych na wszelkiego typu prezentacjach i pokazach.
Samolot Jak-15 miał konstrukcję tzw. redanową, to znaczy na silnik RD-10 (rosyjska nazwa „Jumo”) „postawiono” klasyczny płatowiec. Strumień gazów wylotowych skierowano pod spód kadłuba. W związku z tym tylną dolną część kadłuba osłonięto ekranem z blach żaroodpornych a kółko ogonowe zastąpiono metalową rolką.
Samolot uzbrojono w dwa działka NS-23 kalibru 23 mm umieszczone w przedniej części na górze kadłuba.
Łącznie do końca 1947 roku wyprodukowano 280 egz. Jaka-15 uzbrajając w nie kilka jednostek. Następcą tego samolotu był Jak-17 z podwoziem z kołem przednim.
Samolot zaprezentowano publicznie po raz pierwszy na pokazach w Tuszyno w sierpniu 1946, a w roku następnym Nad Placem Czerwonym w Moskwie pokazano indywidualną i grupową akrobację na tym samolocie z okazji święta 1-go maja.
Prezentowany model opracowano w skali 1:33 i prezentuje malowanie właśnie z tych pokazów lotniczych w Moskwie.
Model został polakierowany na wstępie lakierem żywicznym bezbarwnym błyszczącym. Wykonuje go bez szaleństw z poprawkami ograniczającymi się do kabiny i wnęk podwozia.
Model jak na razie klei się bez zastrzeżeń i jedynie moje drobne błędy psują widok (całe szczęście nie są aż tak widoczne:). A teraz po tak długim wstępie kilka fotek stanu obecnego (zdjęcia są bez reklam ):
Pozdrawiam Paweł
--
Ostatnio zmieniony 2008-03-13, 12:02 przez pawelecd, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam ponownie.
Dorobiłem dziobek. Ale namęczyłem się z nim jak „matka z łobuzem” ;) Niby łatwy a w żaden sposób nie chciał się odpowiednio ukształtować i tak troszkę kanciasto wyszło. Chociaż muszę przyznać, że w realu mniej to widać niż na zdjęciach. A oto i one:
I to na tyle dzisiaj. Pozdrawiam.
--
Dorobiłem dziobek. Ale namęczyłem się z nim jak „matka z łobuzem” ;) Niby łatwy a w żaden sposób nie chciał się odpowiednio ukształtować i tak troszkę kanciasto wyszło. Chociaż muszę przyznać, że w realu mniej to widać niż na zdjęciach. A oto i one:
I to na tyle dzisiaj. Pozdrawiam.
--
Witam po przerwie.
Na początku ponarzekam na projektanta lub wydawcę modelu, bo nie wiem który z nich zawinił. Otóż brakuje części nr 50
No, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i tak podszkoliłem się sam w rysowaniu i wymyślaniu tej części. Przy okazji poćwiczyłem z klejem BCG (mój debiut) i jestem zadowolony z efektu (wikol idzie w odstawkę). A oto efekty:
Następną rzeczą, jaką zrobiłem była taka niby turbina bo wlot powietrza wydawał mi się taki łysy. Teraz jakoś tak lepiej:
Dla urozmaicenia pomiędzy rysowaniem a modelowaniem brakującej części 50 zrobiłem sobie kółeczka.
Przed obróbką:
I trzy godziny później:
I to by było na tyle dzisiaj. Pozdrawiam i czekam na krytykę.
--
Na początku ponarzekam na projektanta lub wydawcę modelu, bo nie wiem który z nich zawinił. Otóż brakuje części nr 50
No, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i tak podszkoliłem się sam w rysowaniu i wymyślaniu tej części. Przy okazji poćwiczyłem z klejem BCG (mój debiut) i jestem zadowolony z efektu (wikol idzie w odstawkę). A oto efekty:
Następną rzeczą, jaką zrobiłem była taka niby turbina bo wlot powietrza wydawał mi się taki łysy. Teraz jakoś tak lepiej:
Dla urozmaicenia pomiędzy rysowaniem a modelowaniem brakującej części 50 zrobiłem sobie kółeczka.
Przed obróbką:
I trzy godziny później:
I to by było na tyle dzisiaj. Pozdrawiam i czekam na krytykę.
--
Witam po małej przerwie.
W międzyczasie troszeczkę się skleiło :). Dokleiłem skrzydełka z wnękami, które troszeczkę uplastyczniłem uwypuklając ożebrowanie i dodając imitacje cięgien lub czegoś podobnego.
A oto i efekty:
Oprofilowanie skrzydło-kadłub wyszło nawet znośnie (poodcinałem tylko troszeczkę w miejscu natarcia skrzydła):
A oto mój domowy wierny kibic :)
Karabinki na nosku. Obudowy ich były troszeczkę za małe aby zakryć białe plamy i musiałem je dorabiać z zapasu (tych nacieków widocznych na zdjęciu już nie ma ;):
Oraz poszycie silnika i wylotu powietrza. Sam wylot powiększyłem troszkę bo według mnie był za mały i dokoła niego byłaby za duża dziura:
I to byłoby tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam Paweł
--
W międzyczasie troszeczkę się skleiło :). Dokleiłem skrzydełka z wnękami, które troszeczkę uplastyczniłem uwypuklając ożebrowanie i dodając imitacje cięgien lub czegoś podobnego.
A oto i efekty:
Oprofilowanie skrzydło-kadłub wyszło nawet znośnie (poodcinałem tylko troszeczkę w miejscu natarcia skrzydła):
A oto mój domowy wierny kibic :)
Karabinki na nosku. Obudowy ich były troszeczkę za małe aby zakryć białe plamy i musiałem je dorabiać z zapasu (tych nacieków widocznych na zdjęciu już nie ma ;):
Oraz poszycie silnika i wylotu powietrza. Sam wylot powiększyłem troszkę bo według mnie był za mały i dokoła niego byłaby za duża dziura:
I to byłoby tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam Paweł
--
Witam
Tak oglądając te swoje wypociny coraz bardziej zaczęła mnie irytować kabina i pasy na fotelu pilota. Poprawiłem to trochę aby nie raziło to w oczy. Niewiele, ale zawsze coś :). W kabinie pozostało jeszcze do poprawki tablica wskaźników, gdzie wyszła mi szpara pomiędzy nią a osłoną co widać na niektórych zdjęciach i muszę to jakoś uzupełnić.
Następnie wykonałem podwozie. Mam nadzieję że wygląda znośnie:
Tylnie „koło” pomalowałem na szaro ponieważ uważałem że jeśli jest to metalowa rolka to wątpię aby specjalnie mazali ją na czarno (chyba, że się mylę i tak było):
No i na koniec pozostało mi jeszcze do roboty cała wykończeniówka jak retusz i lakierowanie i dopiero potem przyklejam „oszklenie” kabiny. To na razie pozdrawiam.
--
Tak oglądając te swoje wypociny coraz bardziej zaczęła mnie irytować kabina i pasy na fotelu pilota. Poprawiłem to trochę aby nie raziło to w oczy. Niewiele, ale zawsze coś :). W kabinie pozostało jeszcze do poprawki tablica wskaźników, gdzie wyszła mi szpara pomiędzy nią a osłoną co widać na niektórych zdjęciach i muszę to jakoś uzupełnić.
Następnie wykonałem podwozie. Mam nadzieję że wygląda znośnie:
Tylnie „koło” pomalowałem na szaro ponieważ uważałem że jeśli jest to metalowa rolka to wątpię aby specjalnie mazali ją na czarno (chyba, że się mylę i tak było):
No i na koniec pozostało mi jeszcze do roboty cała wykończeniówka jak retusz i lakierowanie i dopiero potem przyklejam „oszklenie” kabiny. To na razie pozdrawiam.
--
Witam
Jaczek jest już skończony i teraz sobie schnie i wietrzeje (lakier którego używam śmierdzi jeszcze z tydzień) po całkowitym końcowym lakierowaniu. Fotki wstawię jak tylko znajdę chwilkę czasu i dobre oświetlenie (słoneczko ;).
A teraz jeszcze na końcówkę relacji zdjęcia formy do kabinki, którą robiłem sam bo gotowej niestety nie ma.
Reasumując model jest w miarę dobrze rozrysowany i praktycznie wszystko pasuje. Jedynym mankamentem są skrzydła a dokładnie brak żeberek co powoduje, że trudno jest je uformować prawidłowo. No i oczywiście brakująca część 50 którą trzeba samemu rozrysować.
Pozdrawiam i dziękuje za kibicowanie
Jaczek jest już skończony i teraz sobie schnie i wietrzeje (lakier którego używam śmierdzi jeszcze z tydzień) po całkowitym końcowym lakierowaniu. Fotki wstawię jak tylko znajdę chwilkę czasu i dobre oświetlenie (słoneczko ;).
A teraz jeszcze na końcówkę relacji zdjęcia formy do kabinki, którą robiłem sam bo gotowej niestety nie ma.
Reasumując model jest w miarę dobrze rozrysowany i praktycznie wszystko pasuje. Jedynym mankamentem są skrzydła a dokładnie brak żeberek co powoduje, że trudno jest je uformować prawidłowo. No i oczywiście brakująca część 50 którą trzeba samemu rozrysować.
Pozdrawiam i dziękuje za kibicowanie