Oto kolejna dawka zdjęć. Wprawdzie zdążyłem trochę zrobić zanim odzyskałem aparat od brata, który zabrał go na wakacje ale teraz zobaczycie efekty moich ostatnich prac:

Teraz muszę się trochę wytłumaczyć:

Na zdjęciach raczej trudno to dojrzeć (taki ze mnie mistrz fotografii

) ale tylne skrzydła póki co nie trzymają poziomu, co oczywiście jest jeszcze do zmiany, to nie jest wielki problem.

Jeżeli się przyjrzycie, na pewno zauważycie, że linki wchodzące w kadłub zrobiły po obu stronach niezłe dziury, a to dlatego, że kiedy celowałem igłą aby na ślepo trafić w wylot, nie zauważyłem, że przy wlocie papier się ściąga. rozwiązałem ten problem trochę prymitywnie - wepchałem w otwór papier toaletowy pomalowany na odpowiedni kolor i jakoś znośnie to wygląda, a już na pewno lepiej niż przed tym zabiegiem. Linki są zrobione przez całą szerokość modelu (w ten sposób chciałem uzyskać możliwość ruszania sterem, przy jednocześnie napiętych linkach, udało się osiągnąć jedynie pierwsze).

środkowy płat skrzydła jeszcze nie jest dokończony. Poza retuszem krawędzi, co jest oczywiste, brakuje także wykończenia na krańcach skrzydła, będę musiał niestety dorobić część z rezerwowego koloru bo nie przeczytałem dokładnie instrukcji (myślałem, że krańce mają być płaskie z jednej części, podczas gdy na jeden koniec przypadają dwie części i tworzą zaokrąglone wykończenie).
To wszystko co mi na razie przychodzi na myśl. Staram sie już pracować wolniej ale mi to do końca jeszcze nie wychodzi. Wnioski z tej wiadomości:

sprawdzić wszystko 10 razy zanim się przyklei, a nawet 11 razy i nigdy nie kleić klejem błyskawicznym, to szatan w modelarstwie, który kusi łatwością i szybkością pracy, a gdy poślizgnie się nam noga, efekty są makabryczne.

Przed budową przestudiować dokładnie plan, żeby zrobić ewentualne otwory na elementy, które będą musiały przechodzić przez szkielet modelu itp.

Jeszcze raz czytać dokładnie instrukcję i rysunki.