W klejeniu miałem olbrzymią przerwę, powiedzmy, że od 18-tego roku życia do 38 roku życia nie kleiłem wogóle, miałem za mało czasu i zbyt wiele obowiązków
Jeśli chodzi o duże powierzchnie, temat dość trudny - klej "na raty". Złóż ze sobą na sucho połówki kadłuba i zobacz jak się układają. W naturalny sposób w większości przypadków, złożenie połówek wyznaczy odcinki do klejenia. W Mustangu jeszcze nie wiem jak to będzie wyglądało, bo do środka kadłuba wchodzi mnóstwo elementów (nawet butle z powietrzem są w zestawie

). W F4F-4 wyglądało to tak (w kolejności klejenia):
1). górny odcinek od silnika do kabiny ;
2). dolny odcinek od silnika do wnęk podwozia (akurat w tym samolocie chowane w kadłub);
3). dolny odcinek od wnęki podwozia do kółka ogonowego;
4). do kółka ogonowego w górę, przez ster kierunki do kabiny czyli "objechany" dookoła.
Przy tej wielkości (1:32) kadłub jest - jeśli można tak powiedzieć - dość elastyczny.
Kadłub Nieuporta skleiłem w jednym podejściu, bo jest zdecydowanie mniejszy.