Stosunek kolegów z klasy do mojego hobby :-\
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
u mnie w obecnej klasie klasie, na polskim jak przyniosłem model to wszyscy byli zauroczeni. ale tylko jeden chłopak zaczął sklejać model karasia z MM ale po 1 dniu mu się znudziło :P proponowałem zeby mi go odsprzedał za 5zł ale on nie chce:D Mam koleżankę któa modelarstwem zajmuje się od 3 klasy ale ona robi modele RC czyli latające, i plastiki.
P.S lekcja polskiego była poświęcona naszemu hobby, ale ja jako jedyny za opowiadanie o moich dokonaniach w modelarstwie dostałem 6:D
P.S.S Witam wszystkich, bo nie zdążyłem się jeszcze przywitać
P.S lekcja polskiego była poświęcona naszemu hobby, ale ja jako jedyny za opowiadanie o moich dokonaniach w modelarstwie dostałem 6:D
P.S.S Witam wszystkich, bo nie zdążyłem się jeszcze przywitać
U mnie w podstawówce właściwie tylko ja się w to bawiłem. Plastików nie licze, od zawsze wolałem karton
Na 40tys miasto wiem że jeden facet kleił coś kiedyś z papieru, to tyle. W klasie nikt nie miał pojęcia co to, a i ja nie poruszałem tematu za bardzo. Nauczyciel techniki też... W LO było o tyle lepiej że ze dwóch łapało co to, jednemu nawet moje paskudy sie podobały, sami mieli plastiki na koncie ale to raczej była szum niz sklejanie. Nawet kiedyś z wycieczki przywieźli modele
Karton nikt, śmiali się tylko że "sprudin to se papierki w domu skleja"
oj żal mi biedaków....
A na studiach...? Jestem na 3 roku i poki co tylko moje Słońce wie co robie i jest zauroczona
Zresztą dzieki niej wrociłem do tej zabawy
A inni...hmmm...ktoregoś dnia przy piwku zaczela sie rozmowa o hobby, powiedziałem coś niecoś, ale jak kumpel skwitował pytaniem czy "jak zbuduje czołg to czy moge nim pojeździc...?" zrezygnowałem z nawracania







A na studiach...? Jestem na 3 roku i poki co tylko moje Słońce wie co robie i jest zauroczona





Witam
Jakoś tak mnie naszło żeby odświeżyć ten wątek ponieważ zastanawia mnie jedna sprawa... Wiemy juz jak na nasze hobby reaguja znajomi, koledzy ze szkoły i takie tam
Ale ja reagują na modele nasze "połowice"?
Dziewczyny, ewentualne żony
Przecież zabiera nam to sporo wolnego czasu
Moje Slońce na przykład zawsze jak jest u mnie robi wielkie oczy na to co leży na biurku do tego ostatnio sprezentowała mi cyrkiel tnący
z komentarzem że nie ona wprawdzie nie za bardzo się na tym zna a pan w sklepie jej podpowiedział że to bardzo potrzebne narzędzie
Coś pięknego!:-)
Jakoś tak mnie naszło żeby odświeżyć ten wątek ponieważ zastanawia mnie jedna sprawa... Wiemy juz jak na nasze hobby reaguja znajomi, koledzy ze szkoły i takie tam







Eh jeśli chodzi o mnie to niektórzy twierdza (szczególnie jeden osobnik) ze jak się zaszyje w swojej pieczarze
i nawdycham się butaprenu i innych tego typu klejów to póniej udaje pędząca lokomotywę. Takie o to humorystyczne stwierdzenie powstało dziś w autobusie kiedy wracaliśmy z budy
Przynajmniej była okazja do pośmiania się, jeśli chodzi o zarażenie bakcylem modelarskim kogokolwiek to raczej odpada.


Wiem że to trochę przedawniony temat.Ale natknąłem się na niego przypadkowo.
U mnie w szkole wszyscy to wyśmiali!A po złożeniu modeli to gęby się im otwierają,a złożyłem do tej pory darmowe modele i 2 kupione w sklepie.
Jeden to nawet próbował zacząć ale znając go dużej chyba po miesiącu stracił zapał.
Idąc dalej przyszłość modelarstwa widzę tak:
Czy kiedyś upadnie ?Mam nadzieję że nie
U mnie w szkole wszyscy to wyśmiali!A po złożeniu modeli to gęby się im otwierają,a złożyłem do tej pory darmowe modele i 2 kupione w sklepie.
Jeden to nawet próbował zacząć ale znając go dużej chyba po miesiącu stracił zapał.
Idąc dalej przyszłość modelarstwa widzę tak:

Czy kiedyś upadnie ?Mam nadzieję że nie
-
- Posty: 140
- Rejestracja: 2007-11-12, 19:27
- Lokalizacja: Bolków
to teraz ja sie podziele wrażeniami kolegów
Pewnego razu (to było w 1 klasie gimnazjum czyli rok temu
) pani nasza wychowawca powiedziała, że każdy ma o swoim hobby coś powiedzieć. No i przyszła kolej na mnie
.Pokazałem im mój pierwszy model kartonowy (Sopfit F1 Camel) i większość była nim zachwycona (choć jak na oko modelarza to porażka jest :-> ). Ale jeszcze bardziej byli zdziwieni, jak im opowiadałem co to jest modelarstwo. Po "występie" kolega mi powiedział, że kiedyś zaczął składać model ale w połowie mu się odechciało :-> .


Pewnego razu (to było w 1 klasie gimnazjum czyli rok temu


chyba wszyscy modelarze wierzą, że nienoutilus pisze:Czy kiedyś upadnie ?Mam nadzieję że nie

To ja opiszę co nieco :
W podstawówce w mojej klasie kleiło kleiło trzy osoby - z tej trójki do tej pory kleję tylko ja . Jak pokazałem w klasie "Yamato" klejonego razem z moim tatą to wszyscy gapili się jak na papieża , ale nikt się więcej tym nie zaraził ...
W gimnazjum jak opwiedziałem o tym to wszyscy się śmiali ale jak zobaczyli to co można skleić już śmiech zniknął - choć nie była to jakaś rewelacja...
W liceum kwestię tę pominęłem milczeniem ( oprócz jednej osoby ) - nie warto zapewniam ; jak ma się w klasie kilku ćpunów to mówienie o niektórych rzeczach nie ma sensu .
Aha jedyną osobą , która wiedziała o tym , że sklejam było moja była dziewczyna - namówiła mnie nawet do budowy "Tsingtau" z Modelika - model jest ukończony w jakichś 80% ale z racji , że za bardzo mi się z nią kojarzy - więc niemal na pewno zrobię z tym "Tsingtau" "symulację trafienia TallBoyem" w skali 1:200 ...
Miałem sobie nie psuć humoru - wszakże Święta są i niedługo Nowy Rok i moje 19-te birtsdej 
W podstawówce w mojej klasie kleiło kleiło trzy osoby - z tej trójki do tej pory kleję tylko ja . Jak pokazałem w klasie "Yamato" klejonego razem z moim tatą to wszyscy gapili się jak na papieża , ale nikt się więcej tym nie zaraził ...
W gimnazjum jak opwiedziałem o tym to wszyscy się śmiali ale jak zobaczyli to co można skleić już śmiech zniknął - choć nie była to jakaś rewelacja...
W liceum kwestię tę pominęłem milczeniem ( oprócz jednej osoby ) - nie warto zapewniam ; jak ma się w klasie kilku ćpunów to mówienie o niektórych rzeczach nie ma sensu .
Aha jedyną osobą , która wiedziała o tym , że sklejam było moja była dziewczyna - namówiła mnie nawet do budowy "Tsingtau" z Modelika - model jest ukończony w jakichś 80% ale z racji , że za bardzo mi się z nią kojarzy - więc niemal na pewno zrobię z tym "Tsingtau" "symulację trafienia TallBoyem" w skali 1:200 ...


-
- Posty: 120
- Rejestracja: 2009-10-05, 13:39
- Lokalizacja: Rogoźnica
U mnie wyglądało to tak w podstawówce nikt nie kleił w gimnazjum jedna osoba sklejała samoloty z plastiku bo z kartonu nie wiedział jak się za to zabrać
"I jak ostatnio byłem w sklepie modelarskim z moim tatą był taki starszy pan oglądał model pantery z revela a ja w ręku trzymałem T-80UD i mój tato się tego pana spytał czy ten model jest trudny a on odpowiedział ze w miare.
I zaczął opowiadać `jak jego syn sklejał i powiedział że nieda się go na mówić na klejenie ponieważ woli siedzieć na komputerze i grać tam w jakieś swoje gry"




"I jak ostatnio byłem w sklepie modelarskim z moim tatą był taki starszy pan oglądał model pantery z revela a ja w ręku trzymałem T-80UD i mój tato się tego pana spytał czy ten model jest trudny a on odpowiedział ze w miare.
I zaczął opowiadać `jak jego syn sklejał i powiedział że nieda się go na mówić na klejenie ponieważ woli siedzieć na komputerze i grać tam w jakieś swoje gry"


Kiedy byłem w gimnazjum, mój nauczyciel od historii zorganizował wystawę, gdzie znalazły się jego modele, moje i parę jakichś zalanych klejem połamańców z ZTS Plastyk. Nawet miałem okazję skleić mu Me-262 z Monogramu ;) Zawsze podchodzono do mojego hobby wyrozumiale,... w liceum na wycieczce do Krakowa gdy wracałem ze Sławkowskiej z modelem Henschla 129 pod pachą, koleżanka zaproponowała- Skleisz go w drodze do Krosna?
Cóż, uśmialiśmy się szczerze
Moja połowica natomiast gdy ją poznałem miała na koncie sklejonego F-14 KiTechu (szacun
) potem skleiła podarowaną jej przeze mnie Avię KP a teraz męczy się z Wildcatem Academy
Skarb nie kobieta....Tfu tfu obym nie zapeszył
Pozdrawiam brać modelarską!
piech


Moja połowica natomiast gdy ją poznałem miała na koncie sklejonego F-14 KiTechu (szacun



Pozdrawiam brać modelarską!
piech
Witam.
Z racji że to mój pierwszy post, to króciutko o sobie.
Lat 35 ,żona, dziecko, praca
. Mieszkam na Podbeskidziu w okolicy Bielska - Białej.
Modelarstwem interesowałem się od małego bajtla(zaszczepił mi to ojciec, który budował modele latające)
Sam we wczesnym dzieciństwie w podstawówce też budowałem pod czujnym okiem rodziciela
W tym też okresie zadebiutowałem z "kartonem". W szkole niestety nie było nikogo z podobnymi zainteresowaniami
Po pewnym okresie modelarstwo zostało odłożone na bok(szkoła średnia, sport , samochody
....praca i tak dalej)
Od niedawna połknąłem bakcyla na nowo(między innymi dzięki temu forum i stronce TADa )
Obecnie jeszcze nic nie sklejam, czekam na przesyłkę z modelami MM, na których będę szkolił swoje umiejętności.
Pozdrawiam
Z racji że to mój pierwszy post, to króciutko o sobie.
Lat 35 ,żona, dziecko, praca

Modelarstwem interesowałem się od małego bajtla(zaszczepił mi to ojciec, który budował modele latające)
Sam we wczesnym dzieciństwie w podstawówce też budowałem pod czujnym okiem rodziciela

W tym też okresie zadebiutowałem z "kartonem". W szkole niestety nie było nikogo z podobnymi zainteresowaniami

Po pewnym okresie modelarstwo zostało odłożone na bok(szkoła średnia, sport , samochody

Od niedawna połknąłem bakcyla na nowo(między innymi dzięki temu forum i stronce TADa )
Obecnie jeszcze nic nie sklejam, czekam na przesyłkę z modelami MM, na których będę szkolił swoje umiejętności.
Pozdrawiam
