
Spitfire PR.XIX. Spodziewałem się że model skończę w góra miesiąc, a sklejałem go od początku wakacji do dzisiaj. Model trochę mi się dał we znaki, bo były problemy ze spasowaniem części (skrzydła + kadłub, co zresztą widać), kalki też szału nie robią bo były dość sztywne i kruche. Jakimś cudem wciąż się błyszczą, mimo że są 2 warstwy sidoluxu na nich i pod nimi

Ostatni raz malowałem samolot bez masek do malowania, przysięgam...







