[Kraków] II Krakowski Festiwal Modelarski 6-7 listopad 2010
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Ja byłem, fotki porobiłem, ale słabe, więc nie ma - to, co pokazali na Kartonworku, to w zasadzie większość... Generalnie to kolejny konkurs z rodzaju "o wszystkim i o niczym" - jeszcze nie widziałem, żeby się taki udał. Tym bardziej łączenie plastików i kartonów. Modeli kartonowych było jak na lekarstwo, dlatego np. w okrętach trzecie miejsce po krążowniku Helena zajął Uboot... W samolotach wiele "klas" miało tak wielu reprezentantów, że wszyscy wygrywali. Jako ciekawostkę można podać, że Camel i Airco DH2, czyli samoloty bojowe użyte w dużej ilości w czasie wojny, znalazły się jako jedyne (!) w egzotycznej klasie "samoloty pionierskie", gdzie wygrały! Osobną klasę utworzyli dla pojedynczego Goblina, gdzie naturalnie wygrał!
Co do kartonówek to trzeba przyznać chociaż tyle, że na ogół były zrobione dobrze lub bardzo dobrze - przynajmniej to cieszyło. Ale ich ilość - zresztą ilość plastików tak samo - była tak mizerna, że trudno tę imprezę nazwać konkursem modelarskim, a już na pewno nie festiwalem. Wielu zwiedzających zwyczajnie nie zauważało konkursu, bo wizyta w muzeum była ciekawsza.
Osobne miejsce zajęli "bogowie" modelarstwa - modele pod lampkami, lupkami i mikroskopami, żeby broń boże nie przeoczyć jakiegoś detalu, żeby jakaś dziurka nie umknęła, albo jakiś kwadracik był świetnie widoczny. Szybko to obleciałem i odpuściłem - kartony jakieś ciekawsze...
Impreza jako całość pewnie się obroniła - wykład Hoffmana, były znane osoby, świetna atmosfera nowego budynku ML. Ale jako konkurs była słabiutka i w przyszłym roku nie widzę sensu się tam wybierać - więcej kartonów można uświadczyć w internecie. Powtarzam - nie znam imprezy, na której łączenie tak różnych dziedzin modelarstwa się powiodło.
TAD
Co do kartonówek to trzeba przyznać chociaż tyle, że na ogół były zrobione dobrze lub bardzo dobrze - przynajmniej to cieszyło. Ale ich ilość - zresztą ilość plastików tak samo - była tak mizerna, że trudno tę imprezę nazwać konkursem modelarskim, a już na pewno nie festiwalem. Wielu zwiedzających zwyczajnie nie zauważało konkursu, bo wizyta w muzeum była ciekawsza.
Osobne miejsce zajęli "bogowie" modelarstwa - modele pod lampkami, lupkami i mikroskopami, żeby broń boże nie przeoczyć jakiegoś detalu, żeby jakaś dziurka nie umknęła, albo jakiś kwadracik był świetnie widoczny. Szybko to obleciałem i odpuściłem - kartony jakieś ciekawsze...
Impreza jako całość pewnie się obroniła - wykład Hoffmana, były znane osoby, świetna atmosfera nowego budynku ML. Ale jako konkurs była słabiutka i w przyszłym roku nie widzę sensu się tam wybierać - więcej kartonów można uświadczyć w internecie. Powtarzam - nie znam imprezy, na której łączenie tak różnych dziedzin modelarstwa się powiodło.
TAD
Witam!
Ja akurat jestem zadowolony z festiwalu, nie jestem ortodoksyjny,
na dobrze zrobiony model z plastiku też miło popatrzeć.
Rzeczywiście, modeli kartonowych było niewiele...w porównaniu do Skawiny,
zapewne ma to kilka przyczyn m.in. nie była jasna kwestia sali wystawowej(hangar czy nowy gmach),
termin pokrywał się z konkursem w Krasnymstawie, osobliwy podział na klasy, racja.
Mama nadziej że za rok modeli kartonowych będzie dużo, dużo więcej,
w końcu wiele niejasności jest rozwianych, muzeum ma nowy gmach,
to świetne miejsce do takich imprez i zapewnia dobre warunki , ma też swój klimat.
Jako widz mogę jedynie podziękować organizatorom za ten konkurs...i liczę na kolejny...
Ja akurat jestem zadowolony z festiwalu, nie jestem ortodoksyjny,
na dobrze zrobiony model z plastiku też miło popatrzeć.
Rzeczywiście, modeli kartonowych było niewiele...w porównaniu do Skawiny,
zapewne ma to kilka przyczyn m.in. nie była jasna kwestia sali wystawowej(hangar czy nowy gmach),
termin pokrywał się z konkursem w Krasnymstawie, osobliwy podział na klasy, racja.
Mama nadziej że za rok modeli kartonowych będzie dużo, dużo więcej,
w końcu wiele niejasności jest rozwianych, muzeum ma nowy gmach,
to świetne miejsce do takich imprez i zapewnia dobre warunki , ma też swój klimat.
Jako widz mogę jedynie podziękować organizatorom za ten konkurs...i liczę na kolejny...
Ale problemem jest nie tyle ilość modeli, co sama koncepcja konkursu - modele kartonowe, plastikowe i tzw. scratch building (czyli te najbardziej efektowne). Tego się razem nie da sensownie połączyć, bo coś zawsze kuleje, gdzieś brakuje reklamy i przesłania o co w tym chodzi.
Widziałem starania ludzi z klubu "Minitaria" z Nowego Sącza, ale ich wysiłki niewiele dały, bo konkurs był z rodzaju "nie wiadomo co". Jeśli jest poparcie tak silnej grupy jak "Minitaria", to czemu by nie zrobić osobnego konkursu tylko z kartonami? I to o wiele ciekawszego, niż postawiona na głowie i zwapniała Skawina. W Przeciszowie wielka energia Łukasza Fuczka - jednego człowieka - wystarczyła, żeby zrobić świetną imprezę, która przyciąga ludzi. Tutaj jest grupa dobrych modelarzy, ale chyba nie konkretnej wizji.
Zauważyłem, że konkurs był nastawiony głównie na rozgłos, stąd zaproszenie znanych postaci ze środowiska modelarskiego, miejsce imprezy, wykład Hofmana. Pięknie, ale to też było przyczyną, że w sensie ściśle modelarskim okazał się niewypałem. Albo rewia gwiazd, albo konkurs, który jest zabawą i przyciąga ludzi. Zauważyłeś Lisu jakie były "tłumy" na pięterku z modelami "bogów modelarstwa"? Modele efektowne, ale nie na taką imprezę - mało kogo interesowały.
TAD
Widziałem starania ludzi z klubu "Minitaria" z Nowego Sącza, ale ich wysiłki niewiele dały, bo konkurs był z rodzaju "nie wiadomo co". Jeśli jest poparcie tak silnej grupy jak "Minitaria", to czemu by nie zrobić osobnego konkursu tylko z kartonami? I to o wiele ciekawszego, niż postawiona na głowie i zwapniała Skawina. W Przeciszowie wielka energia Łukasza Fuczka - jednego człowieka - wystarczyła, żeby zrobić świetną imprezę, która przyciąga ludzi. Tutaj jest grupa dobrych modelarzy, ale chyba nie konkretnej wizji.
Zauważyłem, że konkurs był nastawiony głównie na rozgłos, stąd zaproszenie znanych postaci ze środowiska modelarskiego, miejsce imprezy, wykład Hofmana. Pięknie, ale to też było przyczyną, że w sensie ściśle modelarskim okazał się niewypałem. Albo rewia gwiazd, albo konkurs, który jest zabawą i przyciąga ludzi. Zauważyłeś Lisu jakie były "tłumy" na pięterku z modelami "bogów modelarstwa"? Modele efektowne, ale nie na taką imprezę - mało kogo interesowały.
TAD