Cześć i czołem !
Po ciężkiej i nierównej walce okleiłem gablote poszyciem i niestety tak jak się spodziewałem wyszło masakrycznie. Oczywiście nie jestem całkowicie bez winy , ale sporo też jest błędów projektu , przedewszystkim niektóre elementy poszycie były za duże , a inne nie chciały pasować tak jak powinny , niemniej po docinaniu , szlifowaniu , i paćkaniu farbą udało się ten etap zakończyć , jak już wspominałem , mam nadzieję , że po uzupełnieniu kadłuba w różne duperelki te niedokładności nie będą się aż tak rzucać w oczy. Oglądajcie i nie krytykujcie za bardzo

:
Teraz czas na najbardziej skomplikowany element tegoż modelu , czyli zawieszenie.
Do nastepnego.