
[R/G] PWS-10 CP 1/2008[KONKURS]
Moderatorzy: ModTeam, Sekretarz
Pierwsze pokrycie k-ba i pierwszy "babol". Pokrycie z numerem bocznym "10" nie chce się ułożyć na wrędze. Nie mogę go przyciąć bo naruszłbym numer boczny. Przyciąłem ile mogłem, ale więcej nie da rady. Zobaczymy jak będą się układały dalsze pokrycia. Jeżeli będzie żle trzeba będzie wyciąć w pokryciu z "10" trójkąt na spodzie k-ba. Jeszcze gorsze jest to, że matowy akryl, którym zostały zaimpregnowane arkusze pęka na silnych zgięciach i żadne moje zabiegi nie pomagają.



Jarku, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Widzę, że okres świąteczny spędziłeś bardzo pracowicie. W odróżnieniu ode mnie.
Cały czas podglądałem jak powstaje ta cała kratownica i nie powiem by jej zrobienie z drutu nie wywoływało podziwu dla cierpliwości jaka się wykazałeś.
Postanowiłem się odezwać bo potwierdziły się moje obawy o których Ci wspominałem.
Wspominam to tylko jako wskazówkę dla Twoich widzów iż nadmiar lakieru na wycinankę, przed klejeniem, może mieć takie skutki.
Jest jeszcze jedna kwestia w której rozwiązaniu się z Tobą nie zgodzę
Widzę, że okres świąteczny spędziłeś bardzo pracowicie. W odróżnieniu ode mnie.

Cały czas podglądałem jak powstaje ta cała kratownica i nie powiem by jej zrobienie z drutu nie wywoływało podziwu dla cierpliwości jaka się wykazałeś.
Postanowiłem się odezwać bo potwierdziły się moje obawy o których Ci wspominałem.
Już mi się miesza czy pisaliśmy o tym na forum czy PW ale właśnie to kładzenie lakieru akrylowego przed sklejeniem całości mnie niepokoiło.OSTOJA pisze:Jeszcze gorsze jest to, że matowy akryl, którym zostały zaimpregnowane arkusze pęka na silnych zgięciach i żadne moje zabiegi nie pomagają.
Wspominam to tylko jako wskazówkę dla Twoich widzów iż nadmiar lakieru na wycinankę, przed klejeniem, może mieć takie skutki.
Jest jeszcze jedna kwestia w której rozwiązaniu się z Tobą nie zgodzę
Ja bym nie pasował poszycia do wręgi tylko wręgę do poszycia. Już sam fakt iż piszesz "zobaczymy jak będą się układały dalsze pokrycia" mnie niepokoi. Pierwsze co bym zrobił w takiej sytuacji to pomierzył dalsze poszycia. Mało tego nie wiem czy nie zaczął bym od górnego, lub nawet nie skleił całego ogona bez wręg i nie przymierzył dopiero do szkieletu. Piszę o tym dlatego, iż taki numer miałem z poszyciem w Zero, które naginałem do szkieletu. To w prawdzie stary model i tam poszycie samo w sobie też mogło być do chrzanu ale dużo lepsi modelarze, z którymi się spotykam na QWKAK-u, tak często robią. Kleją poszycie i jako całość mocują na szkielecie, który gdy potrzeba to doszlifowują.OSTOJA pisze:Pierwsze pokrycie k-ba i pierwszy "babol". Pokrycie z numerem bocznym "10" nie chce się ułożyć na wrędze. Nie mogę go przyciąć bo naruszłbym numer boczny. Przyciąłem ile mogłem, ale więcej nie da rady. Zobaczymy jak będą się układały dalsze pokrycia. Jeżeli będzie żle trzeba będzie wyciąć w pokryciu z "10" trójkąt na spodzie k-ba.
Witaj Piotrze, dziękuję za życzenia i odwzajemniam. Coś mnie się zdaje, że czas poświęcony na kratownicę to jest "pryszcz" w porównaniu z tym co mnie czeka przy formowaniu kartonu w przedniej części k-ba, skrzydłach i innych elementach, to pękanie akrylu da mi w kość, ale idę do przodu i nie oglądam się na boki, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Czy coś słyszałeś na temat Debonder'a do "rozlepiania gluta"?
Pozdrawiam.
Czy coś słyszałeś na temat Debonder'a do "rozlepiania gluta"?
Pozdrawiam.
Z cjanoakrylami jest ten problem, że często zdaza się iż zasycha na tubce nakrętka. Potem nie idzie tego otworzyć.
W klejach Ricu kolega polecał mi wycierać dozowniki przed zamknięciem. U mnie to się nie sprawdziło ale na zasadzie eksperymentu doszedłem do tego, że nie dokręcam do końca nakrętki ta z obrót przed końcem zostawiam. Mimo to nie śmierdzą i nie zasychają ani dozowniki ani klej w buteleczce.
Przy okazji nie dozuje kleju z tubki zawsze wyciskam na płytę CD od strony odczytu.
W klejach Ricu kolega polecał mi wycierać dozowniki przed zamknięciem. U mnie to się nie sprawdziło ale na zasadzie eksperymentu doszedłem do tego, że nie dokręcam do końca nakrętki ta z obrót przed końcem zostawiam. Mimo to nie śmierdzą i nie zasychają ani dozowniki ani klej w buteleczce.
Przy okazji nie dozuje kleju z tubki zawsze wyciskam na płytę CD od strony odczytu.
OSTOJA, zobacz tu
http://www.sklejmy.com/viewtopic.php?t=658
Z kolei Debonder ładnie zmywa zaschnięty klej cyjanoakrylowy z plastików , nie uszkadzając powierzchni. Co zrobi z papierem - nie mam pojęcia.
Pozdr.
http://www.sklejmy.com/viewtopic.php?t=658
Z kolei Debonder ładnie zmywa zaschnięty klej cyjanoakrylowy z plastików , nie uszkadzając powierzchni. Co zrobi z papierem - nie mam pojęcia.
Pozdr.
Ostatnio zmieniony 2010-01-04, 14:03 przez Radzio65, łącznie zmieniany 1 raz.