Model tej potwornej latającej pokraki nie sklejał się już tak przyjemnie i bezstresowo jak poprzedni druciak Morane, kilka błędów/niedopatrzeń autora udało się wypatrzyć i zniwelować, ale na szczęście rzecz dla mnie najtrudniejsza czyli komora płatów z całym inwentarzem pasowała idealnie. Jak by kogoś interesowały powyższe niedokładności to proszę dać znać. Po raz pierwszy spotkałem się z modelem w którym zasadniczą rolę w utrzymaniu właściwej geometrii płatów pełnią tak jak w oryginale naciągi.
Kolorystyka szablonów z drutu jest moją wizja gdyż autor nie chciał się podzielić wiedzą na ten temat.
I najważniejsza sprawa zwłaszcza dla tych co impregnują caponem karton wycinanki. Nie malujcie dołączonej do modelu erraty z brakującymi częściami śmigła gdyż jest wydrukowana na drukarce cyfrowej!
A teraz zapraszam do obejrzenia zdjęć.



















Pozdrawiam.