Model przedstawia maszynę Wernera Gertha mającego na koncie wg większości źródeł 27 zestrzeleń, z czego 22 to czterosilnikowe bombowce. Gerth został 11 razy zestrzelony i zawsze wracał do walki. Za 12 razem musiał skakać ale spadochron odmówił posłuszeństwa. Skoro już mowa o bombowcach to ta wersja Wurgera (Dzierzby) została stworzona specjalnie do walki z nimi. Charakteryzowała się dodatkowym opancerzeniem kokpitu, zmienionym uzbrojeniem, szybami pancernymi na owiewce. Dodatkowe obciążenie nie pozawalało im skutecznie walczyć z Mustangami lecącymi jako osłona bombowców. Rekompensowały to lecące ze Sturmbockami (tak nazywano wersję R2 - Taran) Bf-109 które miały za zadanie zająć czymś Mustangi. Stworzono kilka Staffeln nazywanych Sturmstaffeln, których głównym zadaniem było właśnie niszczenie bombowców. Piloci mieli rozkaz w razie potrzeby po prostu staranować bombowiec, byle tylko nie doleciał do celu.
Mój model to maszyna z II.(Sturm)/JG 3 "Udet" z lipca 1944.
Kilka słów o zestawie. Jest to Eduard w skali 1:48. Momentami model jest spasowany bardzo średnio i trzeba sporo się nadłubać by części pasowały. W innych miejscach spasowanie jest dobre. W zestawie dostajemy też blaszki (głównie kokpit - lepiej zostawić plastikowy bo blaszki tu są biedne) i maski na owiewkę. Straciłem przy nim sporo nerwów ale głównie przez mój brak umiejętności.
Malowany w RLM74/75/76 farbami Model Mastera authentic. Pierwszy raz malowałem aero. RLM74 był chyba zbyt szary, w każdym razie nie było w nim ani nutki zieleni więc dodałem od siebie trochę - nie wiem czy wygląda to tak jak ma być. Kalki zestawowe, współpracowały ze mną bardzo dobrze.
Model generalnie jest dobrze zdetalowany i posiada wszystko co Sturmbock powinien mieć (tak mi się wydaje przynajmniej). Dostajemy owiewki zamknięte i otwarte, odwzorowane są płyty pancerne i szklane a także dodatkowe uzbrojenie.
Moje modyfikacje to otwarty panel przy silniku, waloryzowany blaszką z puszki wedle mojego widzimisię :P Dodałem też antenę, tym razem zrobiłem element pionowy :D Model ma wiele błędów, ale z daleka prezentuje się dobrze według mnie. Jak na pierwsze malowanie aero to wyszło chyba znośnie.
Werner Gerth:

I jego maszyna:

No i moja interpretacja:




























I kilka fotek z warsztatu:






Pozdrawiam i zapraszam do komentowania!