Jako że do Glowworma już nie mam cierpliwości, zostawię go na "zaś". Bardzo pragnąłem skleić jakiś samolot. Miał to być Spit od Hala, ale zdecydowałem się na Mustanga. Budowę zaczęłem przedwczoraj od wycinania elementów szkieletu kabiny, a wczoraj wieczorem złożyłem go na sucho. Po dopasowaniu wszyskiego dzisiaj zaczęłem go sklejać. Problemem (moja wina :-/ ) było złe przyklejenie wręgi W1m. Autor w instrukcji wspomniał że należy ją przykleić zadrukowaną stroną w kierunku przodu modelu. Zapomniałem i przykleiłem odwrotnie. Potem ją odkleiłem i wygląda jak wygląda ale myślę że nie zaszkodzi to w budowie reszty modelu.
Jestem zaszokowany, bo model jak do tej pory skleja się znakomicie wszystko pasuje, przypominają mi się czasy klocków Lego, w tym modelu wszystko chodziło jak w klockach, wszystko pasuje i nawet bez poprawiania. Naprawdę model jest świetny.
Model przedstawia samolot dowódcy 315 Dywizjonu Eugeniusza Horbaczewskiego z sierpnia 1944r.
Teraz przedstawiam zdjęcia szkieletu kabiny:

