Modelowanie osłony silnika gwiazdowego.
: 2009-01-19, 23:41
Na podstawie osłony silnika w Bloch MB 152:
tak oto powstawała osłona silnika:
zacaponowane części:

Te same części po wycięciu

Kładę tą najszerszą część na czymś w miarę sprężystym - ja użyłem podkładki pod myszkę, i roluję część przy pomocy czegoś okrągłego i sztywnego, lekko dociskając aby się zwinęła:

Po przerolowaniu miałem takie coś:
Przyszedł czas na resztę pasków. Trzeba wyszperać coś z okrągłą końcówką (koniec długopisu lub skalpela, szpilka wbita w patyczek) i pojeździć po paskach leżących na podkładce:

Nie za mocno coby nie pozałamywać kartonu, lepiej kilkakrotnie i lżej, niż raz a mocno. Ja jak widać nieco przesadziłem. Oczywiście nie można tak samo gnieść każdego paska - chodzi o to aby nie robić z każdego "rynienki" bo po zlepieniu w całość wyjdzie "bałwanek" <-- hehe, jakie porównania poetyckie

Mamy już trochę tak spreparowanych pasków:

Teraz czas to jakoś połączyć. Ja to robię tak: na sklejony walec najszerszej części naklejam powolutku, po kawałeczku przy pomocy supergluta nakładanego wykałaczką, już bez pomocy pasków łączących - można używać śmiało - ja ich już nie dorabiałem. Sklejanie zaczynam od góry - zazwyczaj tam jest narysowana kreska-oś symetrii no i jakby coś było za długie czy krótkie to lepiej na dole manewry korygujące wykonywać bo będzie mniej widać zazwyczaj. Spoinę wzmacniam większą ilością kleju od aplikowaną od wewnątrz osłony.

Tym sposobem doklejam resztę pasków:

Przed dalszymi pracami lakieruję osłonę, dobry pomysłem jest lakier błyszczący - daje równą powierzchnię i fajnie wypełnia małe szczelinki, poza tym lakierowanie chroni nadruk przy dalszych naszych działaniach.

Jak lakier wyschnie biorę supergluta (polecam taki w dużym opakowaniu 20ml - są różne gęstości) i wylewam kroplę na osłonę, po czym rozprowadzam ją wykałaczką. Najbardziej staram się wypełnić szczeliny pomiędzy poszczególnymi segmentami osłony.
Nie ma co przeginać z ilością kleju - znów lepiej jest klika razy w mniejszych dawkach. Jak wyschnie to bierzemy drobny papierek ścierny (ja użyłem 600) i szlifujemy. Gdy zaczynamy docierać do niebezpiecznej granicy, zanim zaczniemy szurać po druku nakładamy kolejną warstwę lakieru i ew. gluta i znów szlifujemy. Nie przejmujmy się że powierzchnia zrobiła się nam biała i matowa - warstwa lakieru to wszystko załatwi później.

Po tych zabiegach, gdy dojdziemy do wniosku że jest ok, lakierujemy na gotowo naszą osłonkę, czy tam inny obły element:

jeśli komuś to przydatne to cała przyjemność po mojej stronie.
tak oto powstawała osłona silnika:
zacaponowane części:

Te same części po wycięciu


Kładę tą najszerszą część na czymś w miarę sprężystym - ja użyłem podkładki pod myszkę, i roluję część przy pomocy czegoś okrągłego i sztywnego, lekko dociskając aby się zwinęła:

Po przerolowaniu miałem takie coś:


Przyszedł czas na resztę pasków. Trzeba wyszperać coś z okrągłą końcówką (koniec długopisu lub skalpela, szpilka wbita w patyczek) i pojeździć po paskach leżących na podkładce:



Nie za mocno coby nie pozałamywać kartonu, lepiej kilkakrotnie i lżej, niż raz a mocno. Ja jak widać nieco przesadziłem. Oczywiście nie można tak samo gnieść każdego paska - chodzi o to aby nie robić z każdego "rynienki" bo po zlepieniu w całość wyjdzie "bałwanek" <-- hehe, jakie porównania poetyckie


Mamy już trochę tak spreparowanych pasków:

Teraz czas to jakoś połączyć. Ja to robię tak: na sklejony walec najszerszej części naklejam powolutku, po kawałeczku przy pomocy supergluta nakładanego wykałaczką, już bez pomocy pasków łączących - można używać śmiało - ja ich już nie dorabiałem. Sklejanie zaczynam od góry - zazwyczaj tam jest narysowana kreska-oś symetrii no i jakby coś było za długie czy krótkie to lepiej na dole manewry korygujące wykonywać bo będzie mniej widać zazwyczaj. Spoinę wzmacniam większą ilością kleju od aplikowaną od wewnątrz osłony.



Tym sposobem doklejam resztę pasków:

Przed dalszymi pracami lakieruję osłonę, dobry pomysłem jest lakier błyszczący - daje równą powierzchnię i fajnie wypełnia małe szczelinki, poza tym lakierowanie chroni nadruk przy dalszych naszych działaniach.

Jak lakier wyschnie biorę supergluta (polecam taki w dużym opakowaniu 20ml - są różne gęstości) i wylewam kroplę na osłonę, po czym rozprowadzam ją wykałaczką. Najbardziej staram się wypełnić szczeliny pomiędzy poszczególnymi segmentami osłony.


Nie ma co przeginać z ilością kleju - znów lepiej jest klika razy w mniejszych dawkach. Jak wyschnie to bierzemy drobny papierek ścierny (ja użyłem 600) i szlifujemy. Gdy zaczynamy docierać do niebezpiecznej granicy, zanim zaczniemy szurać po druku nakładamy kolejną warstwę lakieru i ew. gluta i znów szlifujemy. Nie przejmujmy się że powierzchnia zrobiła się nam biała i matowa - warstwa lakieru to wszystko załatwi później.

Po tych zabiegach, gdy dojdziemy do wniosku że jest ok, lakierujemy na gotowo naszą osłonkę, czy tam inny obły element:



jeśli komuś to przydatne to cała przyjemność po mojej stronie.